Katarzyna Żak w rozmowie z Anną Jurksztowicz o komplementach. Co zdradziła w video-podcaście dla Złotej Sceny?
Katarzyna Żak jest aktywna zawodowo od 1986 roku. Właśnie wtedy ukończyła studia na Wydziale Lalkarskim w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej, filia we Wrocławiu. W latach 1986–1995 występowała w Teatrze Współczesnym im. Edmunda Wiercińskiego we Wrocławiu, w którym zadebiutowała rolą Panny Młodej w „Sztukmistrzu z Lublina Isaaca Bashevisa Singera” w reżyserii Jana Szurmieja.
Publiczność pokochała ją za świetne role. Grała Alinkę w „Miodowych latach” i Solejukową w „Ranczu”. Szczególnie ta ostatnia postać podbiła serca widzów. Na potrzeby roli wieśniaczki Żak przeszła drastyczną metamorfozę. Nauczyła się też mówić w charakterystyczny sposób, czym udowodniła, jak dobrą jest aktorką. Internauci określili jej rolę mianem oscarowej.
Katarzyna Żak o komplementach. Rozmowa dla Złotej Sceny
Katarzyna Żak była pierwszym gościem video-podcastu Złotej Sceny, który prowadzi Anna Jurksztowicz. Aktorka opowiedziała o początkach kariery, macierzyństwie i muzyce, z którą również jest związana zawodowo.
W trakcie opowiadania o przygotowaniach do roli w „Ranczu” Żak zdradziła, że do dziś ma problem z przyjmowaniem komplementów. To spore zaskoczenie, bo gwiazda od lat zachwyca sylwetką i urodą. Można wręcz odnieść wrażenie, że czas się dla niej zatrzymał.
Chyba trochę zaczęłam się uczyć na starość nie zaprzeczać komplementom. Ja zostałam tak wychowana, że… – zaczęła Kasia.
Wtedy Anna Jurksztowicz wtrąciła:
A trzeba podziękować. To w Polsce nie jest przyjęte, że się dziękuje za komplementy, a wręcz przeciwnie, się je deprecjonuje. Jak ktoś mówi, że masz ładną sukienkę, to odpowiadamy „a nie, to stara”.
Katarzyna przyznała, że takie wychowanie wyniosła z domu:
Ale my tak zostałyśmy wychowane.
Niespodziewanie Anna zdradziła swoją historię z czasów, gdy mieszkała w Ameryce:
Tak zostałyśmy wychowane. Ja się tego nauczyłam w Ameryce. Ktoś mi nawet zwrócił uwagę, że mi powiedział komplement, a ja mu nie podziękowałam. On mówi: „ale co, nie lubisz?”. I tak rozwinął to. Wtedy zrozumiałam, że trzeba dziękować za komplementy. Że ktoś, jeśli nam daje komplement, to absolutnie docenia nas i my musimy docenić to, że on nas docenia.
Kasia wyznała, że problemem dla niej jest także mówienie o sobie w superlatywach:
Jeszcze mamy trudność w pozytywnym mówieniu o sobie. No ja mam z tym wielki problem. Ktoś mówi: „Fajną płytę nagrałaś”, a ja: „No tak dziękuję”. Nie jesteśmy nauczone przyjmować komplementy i dobrze mówić o sobie?
Inspirująca i pełna ciekawostek rozmowa z Katarzyną Żak poniżej.

