Odeszła Jadwiga Jankowska-Cieślak – wielka aktorka, która odcisnęła trwały ślad w historii polskiego kina i teatru. Wychowana przez brutalnego ojca, uciekła z domu jako nastolatka. Mimo traum została ikoną polskiego kina i jako pierwsza Polka zdobyła Złotą Palmę w Cannes. Zmarła niespodziewanie w wieku 74 lat.
Jadwiga Jankowska-Cieślak nie żyje. Miała 74 lata
Z ogromnym smutkiem świat teatru i kina pożegnał Jadwigę Jankowską-Cieślak. Aktorka zmarła niespodziewanie w wieku 74 lat. Informację o jej śmierci przekazała agencja Malawski, potwierdzając ją w mediach społecznościowych. Jeszcze niedawno występowała na scenie Teatru Gudejko w spektaklu „Przebłyski”, gdzie partnerował jej Daniel Olbrychski. Publiczność nie wiedziała, że ogląda ją po raz ostatni.
Dramatyczne dzieciństwo pod rządami ojca-wojskowego
W jednym z ostatnich wywiadów, którego udzieliła magazynowi „Viva”, aktorka opowiedziała o bolesnym dzieciństwie. Wychowywała się w domu, gdzie dominował ojciec – oficer Wojska Polskiego. Surowy reżim, przemoc psychiczna i brak ciepła rodzinnego odcisnęły piętno na jej psychice.
Ojciec nas poniżał i traktował jak swoich podwładnych. Mama bardzo się mu podporządkowała – wyznała szczerze.
W wieku 17 lat uciekła z domu. To był pierwszy krok ku wolności i nowemu życiu – zamieszkała z Piotrem Cieślakiem, a jednocześnie rozpoczęła studia aktorskie.
Terapia przez aktorstwo i wybaczenie
Mimo trudnych przeżyć, z czasem zdołała wybaczyć ojcu. Jak wspominała, pomogła jej w tym rola w filmie Kuby Morgensterna „Trzeba zabić tę miłość”. Dzięki niej udało się częściowo przepracować traumę.
To była zbrodnia na mojej godności – mówiła o dzieciństwie. – Ale ojciec pod koniec życia okazał mi więcej czułości.
Ikona kina lat 70. i pierwsza Polka nagrodzona w Cannes
Kariera Jadwigi Jankowskiej-Cieślak nabrała tempa po roli w filmie „Inne spojrzenie”, w którym zagrała lesbijkę. Za tę kreację otrzymała Złotą Palmę dla najlepszej aktorki w Cannes – jako pierwsza Polka w historii.
Niestety, sukces miał swoją cenę. Władze PRL-u nie były przychylne jej niezależnej postawie, a zagraniczne propozycje pracy trafiały do szuflady. Plotkowano o jej trudnym charakterze, co miało blokować rozwój kariery.
Miłość na całe życie – Piotr Cieślak
Choć jej zawodowe życie było burzliwe, w miłości odnalazła stabilność. Z Piotrem Cieślakiem – reżyserem i aktorem – spędziła 44 lata. Poznali się na egzaminach do szkoły teatralnej. On już wtedy wiedział, że zostanie jego żoną.
Weszła długowłosa blondynka, dosyć przy kości. Popatrzyłem i powiedziałem: „To będzie moja żona” – wspominał Cieślak.
Ich małżeństwo przechodziło wzloty i upadki, ale zawsze do siebie wracali. Wspólnie wychowali trójkę dzieci: Jakuba, Antoniego i Zofię. Dla Jadwigi były one największym życiowym osiągnięciem.
Rozłączyła ich dopiero śmierć
W 2013 roku u Piotra Cieślaka zdiagnozowano glejaka mózgu. Rokowania były złe – lekarze dawali mu rok życia, a przeżył półtora. Ostatnie chwile spędził w hospicjum, otoczony miłością bliskich.
Po jego śmierci czułam się przepołowiona. Jedną połówkę ktoś odstawił gdzieś na bok – mówiła poruszająco aktorka.
Nie pogodziła się z jego odejściem. I nigdy nie związała się z nikim innym. Wierzyła, że jeszcze kiedyś się spotkają. Była kobietą pełną pasji, odwagi i głębokich emocji. Jej życie nie było łatwe, ale każde doświadczenie przekuwała w sztukę. Taką Jadwigę Jankowską-Cieślak zapamięta Polska – jako artystkę z duszą, która nigdy się nie poddała.