Córka Grzegorza Ciechowskiego walczy o spadek. Uważa, że należą się jej prawa do utworów artysty. O wszystkim opowiedziała w wywiadzie dla „Wprost”.
Weronika Ciechowska urodziła się w 1987 roku i była oczkiem w głowie swojego sławnego ojca. Artysta szalał na jej punkcie, o czym opowiadali jego bliscy w licznych wywiadach. Zajmował się Weroniką z wielką starannością i czułością. Ich relacje uległy zmianie, kiedy Ciechowski odszedł od Małgorzaty Potockiej i ożenił się z opiekunką jego córki – Anną Wędrowską.
Córka Grzegorza Ciechowskiego mieszka w USA
Krótko po śmierci lidera Republiki jego córka wyleciała za ocean. W USA osiedliła się, wyszła za mąż i urodziła dziecko. Na co dzień uczy jazdy konnej. Choć przez konflikt z drugą żoną taty Weronika Ciechowska oddaliła się od przyrodniego rodzeństwa, pozostała blisko z ukochaną babcią Heleną, matką jej ojca. Gdy kobieta odeszła, pożegnała ją we wzruszającym wpisie:
Mówiłaś, że za długo żyłaś. Dla nas za krótko. Mimo tego, że wiemy, że ten dzień nadejdzie nigdy nie jesteśmy na niego gotowi. Jakie to szczęście, że widzieliśmy się w maju. Poznałaś Grzesia. Potem już tylko na wideo, ale jakie to cudowne, że mieliśmy te nasze wideo spotkania. Mam nadzieje, że Tata zrobił tam wielką imprezę powitalną dla Ciebie. Teraz jesteście razem.
Walka o spadek po Grzegorzu Ciechowskim
Córka Grzegorza zdecydowała się upomnieć o spadek. Grzegorz Ciechowski, twórca i frontman legendarnej grupy Republika zmarł po długiej i skomplikowanej operacji. Miał 44 lata. Jego córka Weronika miała wówczas 14 lat. Na łożu śmierci Ciechowski podpisał dokument, w którym wykluczył pierworodną ze spadku. To pismo stało się przyczyną długiej batalii między Małgorzatą Potocką, matką dziewczyny, a drugą żoną lidera Anną Ciechowską.
Anna była moją ukochaną macochą. Łączyła nas bardzo serdeczna i bliska więź, bo nasz kontakt był częsty, uczestniczyłyśmy aktywnie w naszych życiach – zdradziła w rozmowie z wprost.pl.
Córka Grzegorza miała otrzymać od macochy 40 tysięcy złotych. Po latach zdała sobie sprawę, jak wiele straciła zgadzając się na taką kwotę w ramach spadku:
Anna tłumaczyła się, że ma dzieci, nie ma pieniędzy, więc zapłaci mi w dwóch ratach. Nie stanowiło to dla mnie żadnego problemu. Zgodziłam się na jej prośbę. Dla mnie nasze spotkanie w sądzie było nieprzyjemne ze względu na całą towarzyszącą temu aurę. Byłam wtedy święcie przekonana, że nie mam się o co martwić, bo Anna jest moją rodziną i gdy sytuacja będzie wymagać pomocy, zawsze mi pomoże – wyznała Weronika Ciechowska.
Weronika jest już dorosłą kobietą i doskonale wie, że jej ojciec był twórcą wielu przebojów. Razem z nimi idą w parze tantiemy, z których dziewczynie ma przysługiwać aż 12,5%:
Chodzi tu o sprawiedliwość pod takim względem, że mój ojciec całą czwórkę swoich dzieci kochał tak samo – powiedziała.
Pozostaje jedynie wierzyć, że taka byłaby ostatnia wola Grzegorza…