Emil Karewicz to legendarny aktor, który na zawsze zapisał się w historii polskiego kina i teatru. Widzowie mogą pamiętać go ze „Stawki większej niż życie”. Choć odszedł w 2020 roku, fani dalej nie zapomnieli o aktorze. Jak wyglądała jego droga do sławy?
Powojenny aktor
Emil Karewicz przyszedł na świat 13 marca 1923 roku w Wilnie. W trakcie II wojny światowej walczył w szeregach 2 Armii Wojska Polskiego. Jego aktorska kariera rozpoczęła się tuż po wojnie – w 1948 roku zadebiutował na scenie Teatru Wybrzeże w Gdańsku, wcielając się w rolę kelnera w sztuce „Klub kawalerów” Michała Bałuckiego. Natomiast na dużym ekranie po raz pierwszy pojawił się w 1950 roku w filmie „Warszawska premiera” w reżyserii Jana Rybkowskiego.
Emil Karewicz – nie tylko Brunner
W 1956 roku Karewicz zagrał w „Kanale” Andrzeja Wajdy jako porucznik „Mądry”, zastępca „Zadry”, a także w „Cieniu” Jerzego Kawalerowicza, gdzie wcielił się w prowokatora Jasiczkę. Dwa lata później wystąpił w „Bazie ludzi umarłych” Czesława Petelskiego jako Tadek „Warszawiak”. Jedną z jego najbardziej pamiętnych ról była postać króla Władysława Jagiełły w „Krzyżakach” Aleksandra Forda (1960).
Karewicz pojawił się także w wielu innych produkcjach, takich jak „Wszyscy i nikt” Konrada Nałęckiego (1977), „…Droga daleka przed nami…” Władysława Ślesickiego (1979) czy „Ojciec królowej” Wojciecha Solarza (1979). Wystąpił też w serialach „Bank nie z tej ziemi” oraz „M jak miłość”. W 2012 roku, po latach, ponownie wcielił się w Brunnera w filmie „Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć” w reżyserii Patryka Vegi. Choć z entuzjazmem podszedł do projektu, nie był w pełni zadowolony z efektu końcowego.

Stanisław Mikulski i Emil Karewicz
Największą popularność przyniosła mu jednak kreacja Hermanna Brunnera, przeciwnika Hansa Klossa w kultowym serialu „Stawka większa niż życie” (1967–1968), reżyserowanym przez Janusza Morgensterna i Andrzeja Konica. Karewicz dobrze wspominał współpracę ze Stanisławem Mikulskim.
Miałem być taką wredną przeciwwagą dla szlachetnego Klossa. (…) W tamtych czasach i później dziennikarze pytali mnie dość często, czy mam w sobie coś z Brunnera. Oczywiście nic. Realizację tych odcinków, w których brałem udział, pamiętam ogólnie, raczej bez detali. Wszystko przebiegało bardzo płynnie. Ze Staszkiem Mikulskim połączyła nas na lata może nie przyjaźń, ale ciepła zażyłość – opowiadał dla „Interii”.
Emil Karewicz w teatrze
Oprócz kariery filmowej Karewicz był również cenionym aktorem teatralnym. Grał m.in. w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi (1949–1960), Teatrze Nowym w Łodzi (1960–1962), a także w warszawskich teatrach Dramatycznym i Nowym. Występował także w Teatrze Telewizji, m.in. w „Makbecie” Andrzeja Wajdy (1969) czy „Fauście” Grzegorza Królikiewicza (1976).
Żona Emila Karewicza
Życie prywatne aktora było równie barwne jak jego kariera. Trzykrotnie stawał na ślubnym kobiercu, a najdłużej – 62 lata – trwał jego związek z Teresą, pracownicą administracji Teatru im. Jaracza. Razem wychowali dwoje dzieci, Małgorzatę i Krzysztofa, doczekali się także wnuków i prawnuków. W autobiografii „Moje trzy po trzy” Karewicz wspominał, jak poznali się na pochodzie pierwszomajowym – od tamtej chwili byli nierozłączni.
Byliśmy bardzo dobrym małżeństwem, rozumiejącym się i znającym swoje potrzeby. Jestem jej wdzięczny za wiele lat pod wspólnym dachem. Za ciepło, które wprowadziła do naszej rodziny. I za nasze wspólne chwile także – pisał w książce.
Choroba Emila Karewicza
Pod koniec życia Karewicz zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, w tym zespołem Meniere’a, powodującym zawroty głowy i utratę równowagi. W wywiadach przyznawał, że bardzo tęsknił za zmarłą żoną i często wspominał wspólne lata. Emil Karewicz odszedł 18 marca 2020 roku w wieku 97 lat. Informację o jego śmierci przekazał Związek Artystów Scen Polskich.
Ukrywał to całe życie!
Po jego odejściu wyszło na jaw, że przez całe życie skrywał wiele tajemnic – nawet przed własnymi dziećmi. Dopiero na dwa lata przed śmiercią wyznał im, że mają przyrodnią siostrę Sylwię. Mimo że Karewicz był postacią publiczną, prywatnie pozostawał człowiekiem bardzo skrytym.