Była najpopularniejszą polską aktorką lat 60. Niestety u szczytu swojej kariery była zmuszona wyjechać z kraju. Aktorka była, także w burzliwym związku z Jerzym Skolimowskim. Jak wyglądało życie Elżbiety Czyżewskiej po emigracji z Polski?
Elżbieta Czyżewska jest niekwestionowaną legendą polskiego kina. W 1965 roku otrzymała nagrodę Złotej maski w plebiscycie „Expressu Wieczornego” dla najpopularniejszych aktorów telewizyjnych. O jej życiu i twórczości powstał pełnometrażowy film dokumentalny pt. „Aktorka”.
„Kochankowie z ulicy Kamiennej”
Część dzieciństwa spędziła w domu dziecka w Konstancinie. W 1960 roku ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Będąc na trzecim roku studiów, Jerzy Markuszewski zaproponował jej współpracę z STS-em (Studenckim Teatrem Satyryków). To ona jako pierwsza wykonała piosenkę „Kochankowie z ulicy Kamiennej” uznawaną do dziś za liryczny hymn tego miejsca.
Burzliwy związek z Jerzym Skolimowskim
W 1961 roku zadebiutowała w Teatrze Dramatycznym, z którym była związana przez sześć lat. Po świetnie zagranej roli Marilyn Monroe w sztuce Artura Millera „Po upadku” często nazywano ją „polską Monroe”. Zagrała dużo dramatycznych roli, między innymi w filmach Wojciecha Jerzego Hassa „Rękopis znaleziony w Saragossie” oraz „Złoto”, u Kazimierza Kutza w „Milczeniu” oraz w etiudach jej męża Jerzego Skolimowskiego, z którym była związana w latach 1959-1965. Skolimowski nie chciał później nigdy wspominać o Elżbiecie.
– Kiedy gdzieś razem wychodzili, to mówił jej, jak powinna wyglądać, w co się ubrać, jakie buty, jakiego koloru. […] Sam był człowiekiem niezwykle ambitnym, myślę, że też trochę Elkę naciskał, żeby i ona parła do przodu – opowiadał Wojciech Solarz.

Dlaczego musiała wyjechać z Polski?
W 1967 roku, na przyjęciu po premierze spektaklu „Po upadku”, poznała korespondenta „New York Times” Davida Halberstama. Laureat nagrody Pulitzera za książkę o wojnie w Wietnamie, wkrótce poprosił ją o rękę. Po opublikowaniu przez dziennikarza artykułu krytykującego Gomułkę, ówczesne władze zażądały, aby dziennikarz opuścił Polskę. Czyżewska z początku nie chciała opuszczać kraju, ale została do tego w końcu zmuszona.
– Nagle Ela zaczęła dostawać listy od oburzonych robotników, pracowników PGR-u, rybaków śródlądowych. Po nocach budziły ją chamskie telefony. Nie wytrzymała nerwowo. W ciągu kilku dni podjęła decyzję o wyjeździe z Polski. Odprowadziłem moją kochaną koleżankę na Okęcie. Po przejściu kontroli paszportowej i celnej weszła na płytę lotniska, płacząc – opowiadał w książce „Pogromca łupieżu” Jerzy Karaszkiewicz.
Życie w Nowym Jorku – trudności w amerykańskiej karierze
Halberstam i Czyżewska przenieśli się do Nowego Jorku. W USA jednak nie udało się jej w pełni kontynuować kariery aktorskiej. Grała głównie role epizodyczne, a jedyna pierwszoplanowa kreacja w amerykańskim kinie to rola polskiej emigrantki, Haliny Nowak, w dramacie „Niewłaściwe miejsce” Louisa Jansena (1989). Czyżewska nigdy nie wróciła do Polski na stałe.
Jednak warto wspomnieć o tym jak przyjechała do Polski na specjalne zaproszenie Andrzeja Wajdy. Reżyser obsadził ją w filmie „Wszystko na sprzedaż” (1969). Aktorka zagrała jedną z głównych ról, u boku Beaty Tyszkiewicz, Andrzeja Łapickiego, Daniela Olbrychskiego i młodziutkiej Małgorzaty Potockiej.
– Dzięki Andrzejowi Wajdzie znalazłam się z powrotem na scenie w Ameryce. Jako aktorka byłam tu osobą nieznaną, a on obsadził mnie w 'Biesach’ Dostojewskiego, które reżyserował w Yale Repertory Theatre – opowiadała Czyżewska w magazynie „Kino”.

Elżbieta Czyżewska i Joanna Pacuła
Aktorka w USA zaopiekowała się początkującą Joanną Pacułąi wprowadziła w świat amerykańskiego filmu. Jednak ich tak dobrze zapowiadająca się relacja została przerwana kłótnią. Aktorki miały ze sobą już więcej nie rozmawiać.
– Myślę, że Pacuła przyjechała z Paryża z bardzo precyzyjnym planem. Chciała zrobić karierę, wykorzystując wszystkie sposoby. Ela była wielkoduszna i zaoferowała Joannie swoją pomoc. Oprowadzała ją, poznała z mnóstwem ludzi. Natomiast efektem tej znajomości było wielkie rozczarowanie. Nie pierwsze i nie ostatnie. Elka mnóstwo dawała i niestety nic nie dostawała w zamian – mówiła Agnieszka Holland o znajomości aktorek.
Elżbieta Czyżewska zmarła w szpitalu 17 czerwca 2010 roku w Nowym Jorku. Została pochowana w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach Wojskowych. Miała 72 lata.


