Maria Koterbska oświadczyła się przyszłemu mężowi. Byli razem ponad 70 lat

Anna Markiewicz
6 min przeczytany

Maria Koterbska, legenda polskiej sceny zachwycała nas swoim głosem przez wiele lat. Jej przeboje przetrwały do dziś, a związek z mężem był jednym z najszczęśliwszych wśród gwiazd PRL-u.

Artystka wywodziła się z muzycznej rodziny. Jej ojciec Władysław Koterbski był wybitnym skrzypkiem, a matka Janina grała na fortepianie. Zobaczyli się w Bielsko-Białej na koncercie. Ona musiała zastąpić chorego akompaniatora i dzięki temu poznała przyszłego męża. Szybko wzięli ślub i na świecie powitali trójkę dzieci: Janinę, Marię, Kazimierza i oni również byli uzdolnieni muzycznie.

Maria Koterbska w wieku 21 lat debiutowała wy bielskim teatrze w „Krakowiakach i góralach”, ale studiowała farmację. Jako piosenkarka zadebiutowała w klubie akademickim w Sylwestra 1949 roku w programie „Studenci i aktorzy na odbudowę Warszawy”. Wtedy zaczęła współpracować z Orkiestrą Taneczną Rozgłośni Śląskiej Polskiego Radia. Potem były pierwsze przeboje „Brzydula i rudzielec”, „Mój chłopiec piłkę kopie”, „Wrocławska piosenka”. Śpiewała m.in. „Karuzelę”, „Augustowskie noce” i „Parasolki”. W repertuarze miała 1,5 tys. piosenek. Teksty dla niej pisali m.in. Wojciech Młynarski, Jeremi Przybora, Agnieszka Osiecka.

Maria Koterbska/NAC

Miłość na całe życie

18 września 1943 roku Maria Koterbska poznała Jana Frankla, syna bielskiego cukiernika dzięki Bronkowi Smoleniowi, ojcu Bohdana.

– Szłam na imieniny. Nie wiedziałam gdzie, więc umówiłam się z Bronkiem przy poczcie. I Bronek przyszedł z Jankiem Franklem. Znałam go z widzenia. Zawsze udawałam, że mnie nie interesuje. Był taki przystojny, zabawny, wysportowany. Teraz stał przede mną uśmiechnięty. Podałam mu rękę do pocałunku. Całował lepiej niż Clark Gable z „Przeminęło z wiatrem”. Ciągle jeszcze mam rumieńce, gdy przypominam sobie tamten wieczór – wspominała wokalistka po latach.

Uwielbiali razem tańczyć, zimą jeździli na narty do Zwardonia na Pilsko, gdzie znajomi prowadzili schronisko.

Ona się oświadczyła

Pobrali się po siedmiu latach narzeczeństwa w 1950 roku. Wtedy ona mu powiedziała:

– Janku ja bardzo cię kocham i bez ciebie nie wyobrażam sobie życia. Proszę cię o rękę i błagam powiedz: tak.

On wybuchnął śmiechem i wyznał:

– Przecież po to ja tutaj z tobą przyszedłem, żeby to właśnie powiedzieć. Jak zwykle uprzedziłaś mnie o parę zdań.

Maria Koterbska/NAC

Na zawsze zamieszkali w Bielsko-Białej

Zamieszkali w jego mieszkaniu w centrum Bielsko-Białej w kamienicy, która też do niego należała. Obok znajdowała się była cukiernia jego ojca. Jan mieszkał tam na stałe, a ona do niego wracała z licznych wyjazdów.

– Janek nigdy ani słowem nie poskarżył się i nigdy nie kwestionował moich wyjazdów – mówiła Maria w jednym z wywiadów.

Wyjeżdżała, ale na tyle, aby mąż za bardzo nie ucierpiał. Potem jeździli na narty albo nad morze.

– Urlopy z Jankiem zawsze były radosne i beztroskie. W 1953 roku byliśmy w Jastarni. Bardzo kochaliśmy to miejsce i rano obudziłam się z bólami brzucha. Janek poszedł do apteki. Mnie mdliło coraz bardziej. Zatrucie? – opowiadała piosenkarka.

Okazało się, że artystka była w ciąży i wkrótce urodziła syna Romka.

Jedyny występ w filmie

Odmówiła śpiewania w filmie „Irena do domu” realizowanym w 1955 roku. Tłumaczyła, że ma kilkumiesięcznego syna i nie może sobie pozwolić na wyjazd. Następnego dnia zadzwonił kierownik produkcji:

– Pani Mario, my wszystko załatwimy: piastunkę, specjalny pokój w hotelu. Będziemy panią wozili tam i z powrotem. Jest pani naszą gwiazdą.

Przekonał ją reżyser Jan Fethke i to był jej jedyny występ w filmie fabularnym. Zagrała tam siebie śpiewając piosenki „Najpiękniejsze w świecie oczy” i „Karuzelę”.

Maria Koterbska z muzykami/NAC

To on wychowywał syna

Wychowaniem syna zajmował się Jan i chłopiec przeżywał częste wyjazdy matki. W 1956 roku zmarła mama artystki i przeprowadzili się do jej ojca, do domu z ogrodem. Żartowała, że ma teraz trzech chłopców. Odwiedzali ich dom Bogusław Kobiela, Jerzy Połomski, Wiesław Michnikowski. Gdy występowała na festiwalu piosenki w Opolu w przerwach między próbą, a wieczornym koncertem wpadała z kolegami na pierogi do domu.
W podróż poślubną pojechali 10 lat po weselu. Najpierw z synem samochodem do Austrii. Tam go zostawili u matki Janka i wyruszyli do Włoch.

Mogła zostać na Zachodzie

Wtedy zaproponowano jej pozostanie na Zachodzie. Mogła nagrać płytę, występować w niemieckiej i austriackiej telewizji. Do tego reklamy, trasy koncertowe i niebotyczne pieniądze. Dyskutowała o tym z mężem, bo propozycja była kusząca. Następnego dnia zdecydowała, że jednak wracają do Polski. Nie widziała siebie w innym kraju.

– Śpiewałam ponad pięćdziesiąt lat i nigdy się nie zdarzyło, żeby ktoś mnie totalnie skrytykował, nie było żadnych napaści na moją osobę. To zdumiewające – wspominała Koterbska.

Umarła rok po swoim ukochanym

Jej syn Roman poznał Sabinę, a ona pokochała ją, jak własną córkę. Ma dwóch wnuków Janka i Marka, a w wieku 96 lat została prababcią. W 2010 roku jej mąż dostał udaru i ona się nim opiekowała aż do jego śmierci 10 lat później. Maria odeszła w 2021 roku w wieku 96 lat.

Maria Koterbska/Facebook
Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam stare kino, ale i nowsze produkcje. Jestem na bieżąco z filmami. Wybieram te historyczne, wojenne, sensacyjne. Matka dwóch synów i trzech kotów. Odpoczywam przy gotowaniu i krótkich wypadach z dziećmi.
Napisz komenatrz
Złota Scena
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.