Agata Młynarska, przez wiele lat była współprowadzącą finałów WOŚP obok Jerzego Owsiaka, teraz sama musiała skorzystać z pomocy organizacji. W programie “Dzień Dobry TVN” podzieliła się z widzami swoim doświadczeniem.
32. finał pod hasłem “Płuca po pandemii” jest dla dziennikarki szczególnie bliski. Długoletnia twarz finałów WOŚP, Agata Młynarska ujawniła, że sama ma kłopoty ze zdrowiem.
– W życiu nie przypuszczałam, kiedy stawaliśmy w studiu podczas pierwszego Finału i poprzez kolejne 31 lat, że będę grała też dla siebie – przyznała Młynarska w “Faktach po Faktach”.
Agata Młynarska zmaga się od lat z astmą eozynofilową, a do prawidłowej diagnozy tej choroby niezbędne są spirometry. O zdobycie środków na tą konkretną diagnostyczną aparaturę WOŚP walczy w 2024 roku. W dramatycznym wyznaniu dziennikarka podkreśliła, że potrzebuje pomocy, którą oferuje WOŚP i zwróciła się do widzów “Dzień Dobry TVN” z apelem:
“Albo mi pomożecie, albo tu umrę.”
Zaczęli sprzątać pieniądze
Dziennikarka wspominała pierwszy finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (WOŚP), gdy studio było praktycznie puste.
– Były tylko choinki i drabinki przypominające półki, a na nich leżały woreczki, które miały symbolizować przypływ kwot. A potem, pod koniec dnia okazało się, że kasa hula po podłodze studia. Przyszli ochroniarze telewizyjni i chwycili za miotły i zaczęliśmy sprzątać pieniądze i pakować je do worków. Dopiero wtedy dotarło do nas, że trzeba zabrać się za to w profesjonalny sposób – mówiła w rozmowie z Faktem Agata Młynarska.
Pierwszy finał WOŚP, zorganizowany w 1993 roku, miał miejsce przy temperaturze wynoszącej nawet minus 17 stopni. Wówczas 5 tysięcy wolontariuszy zaangażowało się w pomoc dzieciom, chodząc ze słoikami po przetworach, własnoręcznie wykonanymi skarbonkami, workami na śmieci czy torebkami po jabłkach. Z biegiem czasu w studio zaczęli pojawiać się ludzie z ulicy, nadając kolorową scenografię programowi.
Krzyczysz, machasz rękami
– Na początku wiele moich koleżanek i kolegów na Woronicza, pytało mnie: “W co Ty w ogóle się wpakowałaś? Krzyczysz, machasz rękami z jakimś jąkałą. Przecież jesteś po polonistyce, z rodziny z tradycjami, zajmij się lepiej ambitną pracą i zrób dobry reportaż”. A ja czułam, że biorę udział w czymś niepowtarzalnym, że zmieniamy historię telewizji – wspominała.
Obecnie praktycznie żaden oddział pediatryczny w Polsce nie otrzymałby aparatury bez wsparcia WOŚP. Orkiestra nie tylko łata braki sprzętowe, ale także rozwiązuje problemy. Kiedy potrzebna jest natychmiastowa pomoc, organizowane są specjalne przedsięwzięcia, jak w przypadku akcji “Stop powodziom” w 2010 roku, podczas której WOŚP zebrała 2,6 miliona złotych na sprzęt dla strażaków.
Obecnie, podczas 32. finału WOŚP, organizacja zbiera środki na zakup sprzętu do diagnozowania, monitorowania i rehabilitacji chorób płuc pacjentów na oddziałach pulmonologicznych dla dzieci i dorosłych. Hasło tegorocznego finału brzmi “Płuca po pandemii”.
Autor Martyna Chmielewska