Krzysztof Krawczyk był jedną z wielu ofiar koronawirusa, ale ukrywał, że miał inne choroby, które mogły przyczynić się do jego śmierci.
Lekarze walczyli o jego życie w szpitalu, ale nie udało się i Krzysztof Krawczyk odszedł 5 kwietnia 2021 roku.
Marian Lichtman w podcastach dla Radia Zet „Pogadamy, Zobaczymy” opowiadał o swoim przyjacielu i jego tajemnicach. Krawczyk zmagał się z wieloma chorobami, ale nie chciał o tym rozmawiać. Nie przyjmował do wiadomości, że ktoś będzie mu współczuł. Chciał pozostać dla swoich fanów osobą pełną życia, wspaniałym wokalistą ciągle uśmiechniętym.
Dzwonił codziennie o 12.00
– Ja byłem jednym z pionierów koronawirusa w Polsce. I kiedy ja zachorowałem, to od razu do szpitala. [Wtedy – red.] to było nieznane, więc na wszelki wypadek. I Krzysiek do mnie dzwonił codziennie. Codziennie o 12:00 dzwonił i [mówił – red.]: „Marian, Maniuś…”. I myślałem, że to jakoś pójdzie inaczej. Ale nagle przyszło to takie nieszczęście… – przyznał.

Marian Lichtman znał Krzysztofa Krawczyka z czasów zespołu „Trubadurzy”, w którym razem występowali.
– On też miał parę chorób. On mi o tym nie mówił. Jak się stało, tak się stało. Odszedł z nas [Trubadurów – red.] najwcześniej. Zrobił dużo dla polskiej muzyki. Jest osobą, która zostawiła naprawdę bogactwo swojej twórczości. […] On kochał grać – kontynuował Lichtman.
Cukrzyca, astma..
Potwierdziła to potem jego żona Ewa Krawczyk w książce o nim pt. „Życie jak wino”. Wokalista zmagał się z początkami choroby Parkinsona i miał cukrzycę, przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, astmę i migotanie przedsionków.

Muzycznie uzdolniona rodzina
Krzysztof Krawczyk Urodził się 8 września 1946 roku w Katowicach. Jego mama Lucyna to aktorka i śpiewaczka, która występowała m.in. w łódzkim Teatrze Muzycznym i Państwowej Operetce, a ojciec był dyrygentem, aktorem i śpiewakiem operowym. Już wieku czterech lat Krzysztof uczył się grać na fortepianie. Przeszedł szkoły muzyczne w Poznaniu i w Łodzi i grał też na gitarze. W 1962 roku Krzysztof został wyrzucony z liceum za spożywanie alkoholu. Maturę zdał chodząc do szkoły wieczorowej. Wtedy też już występował razem ze Sławomirem Kowalskim – późniejszym Trubadurem. Występowali na szkolnych akademiach I to pozwoliło im poprawiać stopnie. Rok później powstał zespół „Trubadurzy”.
Trubadurzy, Trubadurzy wołał tłum
Tak wspominał Krzysztof Krawczyk swoje pierwsze występy na scenie.
– 12 tysięcy ludzi krzyczało po naszym występie: „Trubadurzy, Trubadurzy!!!”. W późniejszych latach mieliśmy ogromną ilość koncertów tego typu, ale ten koncert w Łodzi był pierwszy. Pamiętam też, jak już jako pracownicy Estrady Łódzkiej graliśmy dla kilku tysiący młodych łodzian w Parku Poniatowskiego. Młodzież tańczyła, śpiewała, zapaliła pochodnie z gazet aż w końcu musiała interweniować milicja z psami, bo kto wie, jak by się to skończyło. Miałem wtedy 19 lat.
W 1966 roku „Trubadurzy” zadebiutowali na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Otrzymali wtedy II nagrodę za piosenkę „Ondraszku, Ondraszku”. Byli najpopularniejszym badem w Polsce ale nie tylko. Mieli mnóstwo koncertów w ZSRR i tam odnieśli wielkie sukcesy. Ich trasy to również: Mongolia (ponad 20 koncertów), NRD, RFN, Czechosłowacja, Bułgaria, Belgia, Holandia.

Kariera solowa i międzynarodowa kariera
W 1973 roku Krzysztof Krawczyk rozpoczął solową karierę. Istotnym przebojem w karierze Krawczyka był napisany w 1979 roku z Jarosławem Kukulskim utwór „To, co dał nam świat”. Krawczyk marzył międzynarodowej karierze i w 1980 roku Piosenkarz wyjechał na tournée dla Polonii w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Wrócił do Polski po pięciu latach, ale potem znowu wyjechał na kilka lat do USA. W 1988 roku artysta doznał wielu obrażeń podczas wypadku samochodowego kiedy zasnął za kierownicą jadąc z rodziną. Wtedy przeszedł przemianę duchową i zaczął nagrywać wiele płyt z repertuarem religijnym. Kolejnym przełomem w twórczości Krawczyka była płyta nagrana z Goranem Bregoviciem.

W XXI wieku często nagrywał piosenki z artystami młodszymi od siebie: Edytą Bartosiewicz, Muńkiem Staszczykiem, Norbim, Andrzejem Piasecznym, Maciejem Maleńczukiem, Robertem Gawlińskim.
Krzysztof Krawczyk nagrał kilkaset albumów – oficjalne źródła mówią o 129 solowych płytach.
