Halina Frąckowiak, legenda polskiej sceny przez wiele lat przyjaźniła się z Anną Jantar, a potem jej mąż komponował dla niej piosenki.
Piosenkarka wspomina swoją relację z przyjaciółką Anną Jantar. Opowiadały sobie o swoich przeżyciach, wątpliwościach. Przed jej wylotem w trasę koncertową do USA odbyło się pożegnanie artystki. Potem 27 grudnia 1979 roku wyleciała.
Czekałam na nią
– Przyjaźniłam się z Anią Jantar. Wyjechała do Stanów, a przed tym widziałam się z nią jeszcze w klubie Stodoła, gdzie było wielkie pożegnanie. Potem czekałam na nią – opowiadała Halina Frąckowiak dla Złotej sceny.
Takie trasy koncertowe dla Polonii amerykańskiej trwały około 3 miesięcy. Anna Jantar wracała do domu 14 marca 1980 roku. Halina Frąckowiak była wtedy w Szczecinie, gdzie miała koncert. Zadzwoniła rano do domu Kukulskich, bo wiedziała, że tego dnia wraca jej przyjaciółka.
Czułam się dziwnie
– Odebrała sąsiadka telefon i mówi: „Pani Halinko, a właśnie wyjechali Jarek z Natalką po Anię na lotnisko”. Byłam wcześniej nad Zalewem Szczecińskim i bardzo dziwnie się czułam. Myślę sobie: „No nie Ania leci, ale te rybitwy jakoś takie rozwrzeszczane były. Czułam się nieswojo. W każdym razie wracając już stamtąd dowiedziałam się od Zosi Framer, że samolot z Chicago spadł i rozbił się. W taki sposób dowiedziałam się o tym – wyznaje piosenkarka dla Złotej sceny.
Śpiewała jego piosenki
Potem Jarosław Kukulski zaczął tworzyć dla niej piosenki.
– Jarek nigdy nie pisał dla mnie piosenek wcześniej. Zwrócił się do mnie, żebym śpiewała jego utwory. Pierwszym z nich był utwór pt. „Anna już tu nie mieszka” – mówi Halina Frąckowiak dla Złotej sceny.
Tekst do tego napisał Janusz Kondratowicz, z którym artystka już współpracowała. Potem śpiewała wszystkie utwory znanego kompozytora, a w jednej z nich wystąpiła w chórku Haliny Frąckowiak mała Natalia Kukulska.