Po śmierci Anny Jantar jej popularność sięgnęła szczytu. Została najpopularniejszą Polką.
Anna Jantar zginęła w katastrofie lotniczej 14 marca 1980 roku. Wracała z trasy koncertowej w USA i nagle wydarzyła się tragedia. Samolot rozbił się przy podchodzeniu do lądowania. Wszyscy byli w szoku, w głębokiej żałobie po śmierci piosenkarki, która miała tylko 30 lat. Jej piosenki wróciły na szczyty rozgłośni radiowych, a swoje przywiązanie i chęć uczczenia jej pamięci okazało wielu artystów, wśród nich Halina Frąckowiak.
Dziennikarz Bohdan Gadomski był jedynym z ostatnich dziennikarzy, który rozmawiał z Anną Jantar do miesięcznika „Non-stop” tuż przed wylotem do USA.
Rockowa Anna Jantar
– Pod koniec 1979 roku spotkałem się z Anią w Łodzi, po koncercie. Długo rozmawialiśmy. Miałem wrażenie, że była na muzycznym rozdrożu. Nie wiedziała czy powinna śpiewać rock czy pop. Moim zdaniem w muzykę rockową wciągnął ją perkusista Perfectu Wojtek Morawski, którym była wtedy zafascynowana, ale wydaje mi się że po tym pierwszym zachwycie wróciłaby do śpiewania popu. To gatunek, którym czuła się i brzmiała najlepiej. Przecież po nagraniu piosenek rockowych z Budką suflera, kiedy zauważyła, że nie do końca się one sprzedają, nagrała także kilka piosenek popowych: „Moje jedyne marzenie”, „Gdzie są dzisiaj tam ci ludzie” czy „Za wszystkie noce” – opowiadał do książki Rafała Podrazy pt. „Anna Jantar. Ikona z przypadku?”
Dalej nieżyjący już dziennikarz Gadomski wyjawiał swoje zdanie na temat fenomenu piosenkarki.
– Uważam, że do dzisiejszej legendy Anny Jantar w dużej mierze przyłożyła się katastrofa lotnicza. Tak dramatyczna śmierć spowodowała, że ludzie wciąż o niej pamiętają. Takie mam wrażenie, że sukces Natalii w dużej mierze jest efektem miłości Polaków do Anny, do wielkiej gwiazdy polskiej piosenki, która odeszła zbyt wcześnie.
Piosenka Roku
Kilka dni przed wylotem do USA zaproszona została do Polskiego Radia, aby odebrać gratulacje. Jej piosenka „Nic nie może wiecznie trwać” zyskała w głosowaniu publiczności tytuł Piosenki Roku 1979.
– (…)w zasadzie od czasu piosenki „Tyle słońca w całym mieście”, a był to rok niestety już siedemdziesiąty piąty, jest to właściwie mój pierwszy taki duży sukces, bo gdzieś tam zawsze się ocierałam o te czołowe pozycje, ale tej pierwszej jakoś od tamtej pory nie udało mi się zdobyć – opowiadała wokalistka.
Popularność wróciła po śmierci
Po jej śmierci popularność gwałtownie wzrosła. Nagle piosenki wokalistki zaczęła okupować listy przebojów. W 1981 roku na listę Programu Pierwszego Polskiego Radia trafił otwór „Spocząć” i z miejsca uplasował się na drugiej pozycji w notowaniu i pozostał przez 11 tygodni. Rok później w Radiowej Liście Przebojów pojawiła się piosenka „Do żony wróć”. Dzięki staraniom Haliny Frąckowiak, od 1984 roku nagrodę jej imienia przyznaje się w konkursie „Debiuty” Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu.
W 1984 na antenie polskiego na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia ogłoszono wyniki badań przeprowadzonych przez Instytut Badania Opinii Publicznej na najpopularniejszą Polkę wygrała Anna Jantar. Gazety zaczęły publikować niestworzone rzeczy o artystce. Jarosław Kukulski był zmęczony nagłą popularnością i niezdrową sytuacją wokół tego.
– Miałem już dosyć słuchania bzdur o tym, że Anna żyje, że porwał ją jakiś szejk. Co rusz dostawałem anonimy. Bałem się o Natalię i kiedy więc dostałem propozycję dobrze płatnych występów w Stanach nie zastanawiałem się nawet 5 minut.
Mural „Życia mała garść”
Piosenka pozostanie w naszej pamięci na zawsze. W zeszłym roku odsłonięto mural poświęcony Annie Jantar i Jarosławowi Kukulskiego na ich bloku przy ulicy Reymonta 21 w Warszawie, gdzie para mieszała w latach 70. Inicjatorką tego pomnika była radna Miasta Warszawy, Anna Auksel-Sekutowicz.