13 marca 1980 roku powstało ostatnie zdjęcie Anny Jantar. Zrobiono je krótko przed katastrofą lotniczą, w której zginęła, wracając z Nowego Jorku do Warszawy. Przyjaciel, który odprowadził ją na lotnisko, wspomina ostatnie słowa artystki. Tak wyglądały ostatnie chwile jednej z największych gwiazd tamtych czasów.
Kiedy zginęła Anna Jantar?
Tragedia, która miała miejsce 14 marca 1980 roku, wstrząsnęła całą Polską i na zawsze pozostanie w zbiorowej pamięci. Anna Jantar, jedna z najbardziej uwielbianych wokalistek lat 70. i 80., zginęła w katastrofie samolotu Ił-62 „Mikołaj Kopernik” lecącego z Nowego Jorku do Warszawy.
W katastrofie zginęły 77 osoby, w tym 10 członków załogi, a tragedia ta do dziś budzi silne emocje wśród Polaków. Wokalistka wracała wówczas z trasy koncertowej w Stanach Zjednoczonych, gdzie przez kilka miesięcy występowała przed amerykańską publicznością. Tego dnia zginęła, wracając do ojczyzny, a jej ostatnie chwile, pełne nadziei na powrót do domu, pozostaną na zawsze w sercach tych, którzy ją znali i kochali.
Ostatnie zdjęcie Anny Jantar
Przed tragiczną śmiercią Anna Jantar przebywała w Stanach Zjednoczonych przez kilka miesięcy. W tym czasie intensywnie koncertowała, ale starała się również spędzać czas w gronie bliskich przyjaciół, w tym muzyka Adama Glinki, który był z nią tuż przed śmiercią. To właśnie on wykonał ostatnie zdjęcie wokalistki, dzień przed katastrofą.
Ujęcie to uchwyciło Annę w codziennym, ale zarazem eleganckim stroju – modnym wówczas futerku oraz sztruksowych spodniach. Na zdjęciu trzymała w dłoniach telefon, rozmawiając ze swoją matką. Wspomniała, że wkrótce się zobaczą, a także kilka dni wcześniej rozmawiała ze swoją córką, Natalią Kukulską, która właśnie obchodziła swoje czwarte urodziny.
Ostatnie rozmowy Anny Jantar były pełne ciepła i miłości, a ich krótki czas na zawsze pozostanie w pamięci rodziny oraz bliskich.
Ostatnia rozmowa Anny Jantar przed śmiercią
Tego samego dnia Anna Jantar postanowiła zgłosić się do polskiego konsulatu przy Madison Avenue w Nowym Jorku. Choć chciała zaoszczędzić na hotelu, a wszystkie pokoje gościnne były już zajęte, otrzymała miejsce w saloniku. W tym miejscu spędziła kilka godzin w rozmowie z Tadeuszem Gierałtem, ówczesnym dowódcą ochrony konsulatu.
Jak donosi „Fakt”, Jantar wyjawiła mu swoje rozterki, zwierzając się z tęsknoty za swoją córką, którą pozostawiła w Polsce. Była bardzo podekscytowana, że już niebawem znów się spotkają.Niestety, ta rozmowa była ostatnią, jaką prowadziła.
Anna Jantar. Tragiczny koniec i ostatnie chwile
Anna Jantar nigdy nie wróciła do domu. Samolot, którym leciała, rozbił się zaledwie kilometr od warszawskiego lotniska, tuż przed lądowaniem. Adam Glinka, który odprowadził ją na lotnisko, wspominał te dramatyczne chwile.
Odprowadziłem Anię pod samo wejście. Tak, wtedy to nikomu nie przeszkadzało. Przez szybę oglądaliśmy jeszcze oblodzony samolot LOT-u. Głośno zastanowiłem się, czy to w ogóle doleci – wyznał Glinka.
To ruska maszyna, tyle razy latała, to i teraz doleci.
Powiedziała Jantar w ostatnim zdaniu, żegnając się z Glinką.
Samolot, pomimo obaw, wystartował z opóźnieniem nieco po godzinie 21. Niestety, nie dotarł do celu. Pożegnanie z Anną Jantar stało się tragicznym momentem w życiu jej najbliższych.
Czy śmierć Anny Jantar była sfingowana?
Adam Glinka odniósł się również do absurdalnych teorii spiskowych, które pojawiły się po katastrofie. Jedną z nich było twierdzenie, że Jantar przeżyła wypadek i że jej śmierć została sfingowana.
Pożegnałem się z Anią. Widziałem, jak wchodzi do samolotu. Te kretyńskie plotki, a to, że nie było jej w samolocie, a to, że porwał ją arabski szejk, to absurd. Byłem tam do końca. Samolot wystartował nieco po 21. z ponad dwugodzinnym opóźnieniem. Wróciłem do domu, niczego nie przeczuwając – wyjaśnił.
Ofiary katastrofy, w której zginęła Anna Jantar
Oprócz Anny Jantar, w katastrofie zginęli również inni pasażerowie, w tym amatorska reprezentacja bokserska USA oraz studenci wracający z obrad Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Nauk Ekonomicznych i Handlowych.
Tragiczne wydarzenie na zawsze wpisało się w historię Polski, a Anna Jantar, mimo że zginęła młodo, pozostawiła po sobie niezatarte ślady w muzyce i w sercach swoich fanów. Jej śmierć była ogromną stratą nie tylko dla świata muzyki, ale także dla jej bliskich, w tym ukochanej córki, Natalii Kukulskiej.