Izabela Trojanowska, ikona polskiej sceny muzycznej i aktorka, zawdzięcza swoją karierę nie tylko talentowi, ale także niezwykłej determinacji swojej mamy. Choć 2024 rok przyniósł jej zawodowe sukcesy, zakończył się ogromną stratą – artystka pożegnała ukochaną matkę tuż przed Świętami Bożego Narodzenia.
Nie żyje mama Izabeli Trojanowskiej
W minionym roku Trojanowska nagrała nowe piosenki, wystąpiła na festiwalu w Sopocie i kontynuowała swoją wieloletnią rolę w serialu „Klan”. Spokój gwiazdy zachwiała jednak strata mamy, która przez całe jej życie była nie tylko rodzicem, ale i największą fanką oraz krytyczką jej twórczości.
To był bardzo trudny moment. Moja mama po ostatnim wylewie była częściowo sparaliżowana i nie mogła się już samodzielnie poruszać. Choć jest to dla mnie ogromnie bolesny temat, pocieszam się myślą, że miała piękne i długie życie. Odeszła we śnie – wyznała artystka dla „Życia na gorąco”.
Nieoceniona relacja z mamą
Artystka miała świetny kontakt ze swoją mamą. Wspomina, że każdego dnia konsultowała z nią swoje występy.
Z racji jej wieku próbowałam się na to przygotować. Ale się nie da. Była dla mnie nie tylko matką, ale także najlepszą powierniczką. I od początku największą fanką całej mojej twórczości. Często konsultowałam z nią swoje występy i czekałam na jej opinie. Oglądała też wszystkie odcinki „Klanu”, prawie codziennie zdzwaniałyśmy się wieczorem – wspomina gwiazda.

To dzięki niej została gwiazdą estrady
Kariera muzyczna Trojanowskiej mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby nie stanowczość jej mamy. To właśnie ona, widząc talent córki, skierowała ją do szkoły muzycznej. Młoda Izabela godziła naukę w dwóch szkołach – liceum i muzycznej.
Jako dziecko uwielbiałam rysować i malować, ale mama przekonała mnie, że mogę to robić zawsze, a muzyka wymaga wczesnego startu. Już w wieku 7 lat posłała mnie na zajęcia baletowe do Kasyna Oficerskiego, do pana Muchlady. Potem także, namawiając mnie na szkołę muzyczną, tłumaczyła: „Malować możesz zawsze, a jeśli teraz nie pójdziesz do szkoły muzycznej, to potem będzie za późno”. Straszyła mnie, że jak wybiorę malowanie, to może skończę pod mostem i tam będę sprzedawała za trzy złote swoje rysunki. W końcu poszłam do szkoły muzycznej, za co jestem jej dzisiaj bardzo wdzięczna – wspomina ze śmiechem artystka w tym samym wywiadzie.
Jaka była matka Izabeli Trojanowskiej?
Artystka podkreśla, że jej mama była silną kobietą, osobą o zdecydowanym charakterze, a jednocześnie pełną humoru i ciepła. Zawsze powtarzała, że najważniejsze jest to, co człowiek ma w głowie, a nie oceny na świadectwie. Dziś, choć ból po stracie jest wciąż świeży, Trojanowska stara się patrzeć pozytywnie. Wierzy, że jej mama czuwa nad nią i całą rodziną.
To wciąż świeża rana, ale staram się myśleć pozytywnie, że mama ma teraz spokój. Zresztą czuję jej obecność i wierzę, że czuwa nade mną i nad całą naszą rodziną – mówi wzruszona w rozmowie dla „Życie na gorąco”.
Izabela Trojanowska w studiu Złotej Sceny
Poniżej możecie zobaczyć rozmowę Anny Jurksztowicz z Izabelą Trojanowską dla Złotej Sceny. Opowiada w niej nie tylko o swojej karierze, ale też życiu prywatnym – relacji z mężem, córce Roxannie i wyróżnieniu wręczonym przez Karola Wojtyłę.