Kultowa opowieść o zakazanej miłości, która przez dekady poruszała widzów i wzbudzała gorące emocje, znów trafi na ekrany. Po latach milczenia Telewizja Polska ogłasza prace nad nową adaptacją. Trwa walka o główną rolę.
„Trędowata” wraca na salony i to z przytupem. Po kultowej wersji z Elżbietą Starostecką i Leszkiem Teleszyńskim, a także późniejszej adaptacji z Anitą Sokołowską i Tomaszem Mandesem, nadszedł czas na nową odsłonę. Ta poruszająca historia o miłości przekracza społeczne granice. TVP planuje kolejną ekranizację losów Stefci Rudeckiej i Waldemara Michorowskiego. Stawka o główną rolę jest wyjątkowo wysoka.
Jak donoszą media wśród kandydatek znajdują się prawdziwe gwiazdy polskiego kina. Jednej z nich szczególnie mocno zależy, by wcielić się w kultową bohaterkę.
Walka znanych aktorek
Jak dowiedział się Pudelek, prace nad wyborem aktorów trwają pełną parą. Kluczowe znaczenie ma znalezienie odpowiedniej odtwórczyni roli Stefci. Twórcy marzą o świeżej twarzy, która jeszcze nie zdążyła się opatrzyć widzom. Projekt mógłby okazać się dla niej zawodowym przełomem.
– To musi być ktoś nowy, ale z ogromnym potencjałem. Nie możemy sobie pozwolić na pomyłkę – mówi osoba związana z produkcją.
Równie dużo emocji budzi rola Idalii. O tę postać mają starać się trzy znane nazwiska: Małgorzata Kożuchowska, Izabela Kuna i Magdalena Różczka.
– Kożuchowska nie odpuszcza i jest bardzo zdeterminowana – zdradza źródło.
Oczekiwania wobec całego projektu są ogromne. Widzowie wciąż pamiętają znakomitą ekranizację Jerzego Hoffmana z 1976 roku i niełatwo będzie przebić jej legendę. Mimo to TVP i Grupa ZPR Media są przekonane, że historia stworzona przez Helenę Mniszkównę jest na tyle uniwersalna, że zasługuje na nowoczesną, świeżą odsłonę.
– Przed nami nie lada wyzwanie, ale wierzymy, że ta opowieść znów poruszy serca Polaków – słyszymy od osób z produkcji.
Powrót do serialu TVP
Po pięciu latach przerwy Małgorzata Kożuchowska ponownie wcieliła się w jedną z najbardziej lubianych postaci polskiej telewizji, Natalię Boską. Dla wielu widzów to właśnie ta rola uczyniła ją ikoną serialu „Rodzinka.pl”. Choć powrót wydawał się mało prawdopodobny, aktorka ostatecznie zdecydowała się jeszcze raz wejść na plan. Jednak nie bez wahania. Jak wyznała w rozmowie z Plejadą, początkowo nie była przekonana do tego pomysłu.
– Nie byłam entuzjastką. Byłam dosyć długo przekonywana do tego powrotu, bo mam takie poczucie, że coś zamykam już w swoim życiu i idę dalej – przyznała szczerze.
Kożuchowska podkreśliła, że skupia się obecnie na nowych wyzwaniach i projektach. Powrót do znanej roli wydawał jej się „dosyć abstrakcyjny”. Decydującym głosem okazał się jej syn, Jan Franciszek, który jest wiernym fanem „Rodzinki.pl”. To właśnie jego entuzjazm i miłość do serialu sprawiły, że aktorka zmieniła zdanie. Dzięki temu widzowie znów będą mogli zobaczyć Natalię Boską na ekranie, i to w zupełnie nowym wydaniu.

Małgorzata Kożuchowska i życie przed „Kilerem”. Pierwszy chłopak bał się jej ojca