Lech Ordon, aktor drugiego planu. Przez całe życie kochał jedną kobietę

Anna Markiewicz
4 min przeczytany

Aktor zagrał w ponad 150 produkcjach i jego twarz była rozpoznawalna od kiedy pojawił się w telewizji. Nigdy to nie była pierwszoplanowa rola. Przez 57 lat kochał jedną kobietę.

Lech Ordon zabawiał publiczność przez całe życie. Zmarł w wieku 88 lat.

Zmieniona data urodzin

Urodził się prawdopodobnie 24 listopada 1928 roku w Poznaniu. Data mogła być zmieniona, aby uchronić chłopca przed wywózką na roboty do III Rzeszy. W czasie okupacji pracował w Poznaniu jako robotnik w niemieckiej fabryce samolotów. Przeżył i po wojnie w 1947 roku wyjechał do Łodzi, aby studiować w Państwowej Szkole Teatralnej. W tym też roku jego debiutem filmowym był epizod w „Jasnych Łanach”. Jeszcze na studiach przyjęto go do Teatru Wojska Polskiego.

– Dostałem kontrakt spisany na zwykłej karteczce oraz 4 tys. zł pensji. To nie było wtedy dużo. Ależ jakież to było szczęście dla takiego smarkacza! Jakbym Pana Boga za nogi złapał – mówił w jednej z rozmów.

Lech Ordon/fot. NAC

Wiele ról w filmach i serialach

Po studiach przeprowadził się do Warszawy. Popularność przyniosły mu role w „Żonie dla Australijczyka”, „Jak rozpętałem II wojnę światową?”, „Nie lubię poniedziałku”, „Panu Samochodziku i templariuszach”, „Janosiku”, „Chłopach”, a także w serialu „Doktor Ewa”, „Stawka większa niż życie”.

Od 1949 roku występował na scenach warszawskich teatrów takich jak Teatr Narodowy, Teatr Współczesny, Teatr Ateneum i Teatr Polski odnosząc wielkie sukcesy.

 – Pamiętam też jak w „Igraszkach z diabłem”, gdy grałem tytułową rolę, niespodziewanie zapadła się pode mną scena, doznałem kontuzji i wrzasnąłem: . Wtedy otrzymałem gromkie brawa, za to, że grając takiego bohatera, wzywam na pomoc Jezusa i Maryję… – wspominał na jednym ze spotkań.

Lech Ordon/fot.NAC

Ostatnie filmy aktora to „Śluby panieńskie”oraz „Listy do M” w 2011 roku.

Kobieta na całe życie

Podczas jednego z bali w Warszawie poznał swoją żonę – Magdalenę Machcewicz.

„Zakochałem się! Obserwuję nieraz, jak się zakochują koty. To ja byłem wtedy takim kocurem. Umówiłem się z nią na randkę w kawiarence na Marszałkowskiej. Zauważyłem ją przez szybę. No to wziąłem gazetę i udawałem, że niby mnie nie interesuje. A ona stanęła nade mną i rzekła: „Jestem”. Do dziś słyszę jej głos” – wspominał aktor w rozmowie z „Super Expressem”.

W 1959 roku wzięli ślub i na świecie powitali dwóch synów: Krzysztofa i Piotra. Para mieszkała na Ochocie, zbudowali też domek na wsi, na Mazurach. Ich szczęście przerwała śmierć Magdaleny Ordon w 2007 roku w Warszawie.  Małżonek bardzo przeżył jej odejście i stracił radość życia. Zmarł dziesięć lat później w Domu Opieki w Załuskach. Urna z prochami aktora została złożona w kolumbarium na cmentarzu Powązkowskim.

„Był człowiekiem, z którym bardzo dobrze się pracowało. Był też skromny, nie gwiazdorzył, a teatr traktował jako warsztat pracy. Jego życzliwość rozładowywała napięcia, bo nie tylko był mistrzem formy charakterystycznej, komediowej, ale też świetnie działał na scenicznych partnerów. Ordon swoją pozycję zawodową nie zawdzięczał układom czy koneksjom, lecz własnej pracy i talentowi”

– wspominał na jego pogrzebie Krzysztof Kumor, przewodniczący Kapituły Członków Zasłużonych SPATiF – ZASP.

Lech Ordon/fot. ONS
Lech Ordon/fot. ONS
Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam stare kino, ale i nowsze produkcje. Jestem na bieżąco z filmami. Wybieram te historyczne, wojenne, sensacyjne. Matka dwóch synów i trzech kotów. Odpoczywam przy gotowaniu i krótkich wypadach z dziećmi.
Napisz komenatrz