Czesław Niemen, a właściwie Czesław Juliusz Wydrzycki to kultowa postać w historii polskiej muzyki. Jego twórczość zna każde pokolenie, a piosenki „Dziwny jest ten świat” czy „Sen o Warszawie” dalej można usłyszeć w polskich domach.
„Dziwny jest ten świat” – hymn młodego pokolenia
Niemen zadebiutował na muzycznej scenie na przełomie lat 50. i 60. jako wokalista w zespole „Niebiesko-Czarni”. Już w tamtych latach jego talent wyróżniał się spośród innych muzyków. W 1966 roku utworzył zespół „Akwarele”, a rok później wystąpił ze swoim utworem „Dziwny jest ten świat” na V Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.
– Czesław pokazał w nim niespotykaną wcześniej w Polsce ekspresję i zadziwił wszystkich. Nie wszyscy jednak rozumieli przesłanie utworu. Nie rozumieli, cóż może być dziwnego w poukładanym, ich zdaniem, PRL-u okresu gomułkowskiej stabilizacji. Drażniły ich długie włosy Czesława, jego kolorowe stroje – wyjaśnił biograf Tadeusz Skliński dla „PAP”.
Piosenka stała się hymnem dla młodego pokolenia i przyczyniła się do przemian społecznych, zwłaszcza w latach 60. w Polsce. Niemen eksperymentował z psychodelią, progresywnym rockiem i jazzem. Elektroniczny album „Katharsis” do dziś pozostaje najważniejszym dziełem artysty.
– Przez kilkadziesiąt lat twórczości Niemen przeszedł długą drogę. Od brazylijskiej bossanovy, przez etap rock’n’ rollowych klasyków, do muzyki, która plasowała się na pograniczu progresywnego rocka i muzyki psychodelicznej, by w latach 70. rozpocząć swoją przygodę z muzyką graną na elektronicznych instrumentach – organach Hammonda, syntezatorze Moog i melletronie. Pierwszym, całkowicie elektronicznym albumem był „Katharsis” – kontynuował Skliński.
Pionier syntezatorów w Polsce
W 1973 roku Niemen dołączył do kolejnego zespołu, tym razem formacji „Niemen Aerolit”, lecz ich działalność została przerwana przez śmierć perkusisty Piotra Dziemskiego. W tym okresie Niemen eksperymentował z syntezatorami, stając się jednym z pionierów ich wykorzystania w polskiej muzyce. Od 1977 roku rozpoczął solową karierę, komponując muzykę do spektakli Teatru Narodowego w Warszawie. Podczas licznych koncertów podróżował po ZSRR, Stanach Zjednoczonych, Hawanie i Bombaju.
– W latach 1976 i 1979 Czesław miał trasę koncertową po ZSRR. Był tam zresztą bardzo popularny. W Związku Sowieckim jego płyty-pocztówki kupiło co najmniej 12 milionów osób. Zagrał m.in. w Grodnie. Dla mieszkańców Starych Wasiliszek (jego rodzinnej miejscowości), które wówczas odwiedził, zarezerwował dwa pierwsze rzędy na widowni – wskazał Skliński.
Niemen nie ograniczał się tylko do tworzenia muzyki. Zajmował się również malarstwem, grafiką komputerową i pisał muzykę do filmów oraz spektakli teatralnych. Prowadził nawet kiedyś chór.
– Na strychu domu znaleziono szkolne zeszyty, rysunki i notatki artysty oraz mocno zniszczone zdjęcia i negatywy, zapewne wykonane przez samego Niemena, który pasjonował się fotografią – podaje Narodowy Instytut Polskiego Dziedzictwa Kulturowego.
Śmierć Czesława Niemena
Zmarł w 2004 roku na nowotwór węzła chłonnego. Kiedy chowano go na warszawskich Powązkach o godzinie 13 można było usłyszeć z polskich rozgłośni „Dziwny jest ten świat”. Ksiądz, który prowadził mszę pogrzebową artysty wspominał, że w trakcie pochówku miał padać gęsty śnieg, a w ciągu kilku minut wszyscy uczestnicy pogrzebu przybrali jednakowy, biały kolor.
– Nagle uderzył pojedynczy i mocny piorun, w styczniu w czasie śnieżycy taki grom z jasnego nieba to niespotykane zjawisko, wszyscy zaczęli je interpretować eschatologicznie – pisał w mediach społecznościowych ks. Luter.

