Rola biednej i skromnej, ale niezwykle pięknej guwernantki poruszyła niegdyś serca milionów Polaków. Trudno było nie wzruszyć się losem Stefani Rudeckiej, bohaterki filmu „Trędowata”, która ze względu na różnice klasowe jest piętnowana przez arystokratyczne środowisko. Dziś odtwórczyni głównej roli, Elżbieta Starostecka kończy 80 lat! Aktorka mimo upływu lat nadal zachwyca urodą, klasą i energią. Z okazji urodzin składamy aktorce najserdeczniejsze życzenia i przypominamy najważniejsze fakty z jej życia.
Droga do sławy
Elżbieta Starostecka urodziła się 6 października 1943 roku w Rogach, niewielkiej wsi położonej obecnie w województwie łódzkim. Skromna. Jako młoda i ambitna dziewczyna szybko wyruszyła w świat. Ukończyła liceum ogólnokształcące w Gliwicach, a następnie udała się do Łodzi, gdzie studiowała na wydziale aktorskim słynnej Filmówki.
Na deskach teatru zadebiutowała w 1965 roku w Kaliszu, a na ekranie po raz pierwszy mogliśmy ją ujrzeć już w 1964 roku w filmie Wandy Jakubowskiej „Koniec naszego świata”. W latach 70. przeniosła się do Warszawy, aby pracować najpierw w Teatrze Rozmaitości, a następnie w Teatrze Ateneum. W stolicy osiedliła się już na stałe, założyła rodzinę, obecnie mieszka na Żoliborzu.
„Trędowata” – film, który wzrusza do dziś
Elżbieta Starostecka zagrała łącznie w kilkudziesięciu przedstawieniach teatralnych, produkcjach filmowych i serialowych oraz Teatrze Telewizji, ale największą popularność przyniósł jej film „Trędowata” Jerzego Hoffmana, zrealizowany na podstawie powieści Heleny Mniszkówny. Historia Stefci Rudeckiej, którą odrzuciło arystokratyczne środowisko i nie zaakceptowało jej związku z ordynatem Michorowskim, zarzucając mezalians bardzo poruszyła serca Polaków a rola skromnej guwernantki, w której zakochuje się przystojny arystokrata grany przez Leszka Teleszyńskiego bardzo spodobała się widzom i rozsławiła oboje młodych aktorów.
Uroda, klasa, czar
Znakiem rozpoznawczym Elżbiety Starosteckiej jest jej wyjątkowa uroda, spokój, delikatność. Aktorka unika skandali i światła jupiterów. Sporadycznie pojawia się z mężem na imprezach artystycznych i show-bizneoswych. Od czerwonego dywanu zdecydowanie woli domowe zacisze, być może właśnie dlatego, po sukcesie filmu „Trędowata” postanowiła zająć się pracą w teatrze i wychowaniem dzieci.
W roli damy…
Ze względu na swoją subtelną urodę Elżbieta Starostecka często była obsadzana w rolach delikatnych, dystyngowanych i eterycznych kobiet. Oprócz „Trędowatej” zagrała także w słynnych „Nocach i dniach” Jerzego Antczaka, gdzie wcieliła się w rolę Teresy Ostrzeńskiej-Kociełło, siostry głównej bohaterki – Barbary Niechcic. Mogliśmy ją również podziwiać w serialu „Czarne chmury” oraz takich filmach jak „Rzeczpospolita babska” czy „Skradziona kolekcja”.
Kobieta wielu talentów
Mało kto wie, że oprócz aktorstwa, Elżbieta Starostecka rozwijała przez jakiś czas również karierę muzyczną. W 1978 roku wystąpiła na Festiwalu w Opolu z piosenką Za rok, może dwa, nagrała również płytę z kolędami w aranżacji swojego męża Włodzimierza Korcza oraz wykonała kilka utworów na płycie Piosenki jeszcze Starszych Panów.
Tramwajem do ślubu
Aktorka jest żoną kompozytora Włodzimierza Korcza. Para poznała się na studiach i kiedy oboje mieli zaledwie 23 lata stanęli na ślubnym kobiercu. W wielu wywiadach Pani Elżbieta i Pan Włodzimierz wspominają jak na własny ślub jechali zatłoczonym tramwajem, ale młodej i zakochanej parze, to kompletnie nie przeszkadzało. W środowisku show-biznesowym uchodzą za fenomen, ponieważ od blisko sześćdziesięciu lat tworzą udany i zgodny związek, będąc dla siebie wzajemnie oparciem. Małżeństwo doczekało się dwójki dzieci: syna Kamila (ur. 1971) oraz córki Anny (ur. 1982).