Zmarł Stanisław Wojciechowski. Nie żyje ojciec Martyny Wojciechowskiej. Dziennikarka przekazała smutną wiadomość za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Nie żyje Stanisław Wojciechowski. Zmarł ojciec Martyny Wojciechowskiej
Stanisław Wojciechowski, ojciec Martyny Wojciechowskiej, odszedł w wieku 90 lat, pozostawiając po sobie niezatarte ślady w sercach bliskich. Podróżniczka i dziennikarka w emocjonalnym pożegnaniu na swoich mediach społecznościowych podzieliła się wspomnieniami o ukochanym ojcu, który przez całe życie był dla niej nie tylko wsparciem, ale i inspiracją.
W swoim wpisie Martyna Wojciechowska opisała ojca jako człowieka pełnego energii, niezłomnego i aktywnego, który mimo upływu lat zawsze potrafił dodawać jej otuchy. Choć sama miała już 50 lat, zawsze czuła się przy nim jak mała dziewczynka, szukająca pocieszenia i bezpieczeństwa. Podkreśliła, że jej ojciec był dla niej wzorem odwagi i wolności. To od niego nauczyła się nie tylko praktycznych umiejętności, jak jazda motocyklem na jednym kole czy naprawianie pojazdów, ale także tego, jak być sobą i iść pod prąd, niezależnie od opinii innych. W swoim pożegnaniu napisała:
TATKU, Mój kochany Tato Stasiu. Byłeś zawsze… Czuję wielki smutek, że już nigdy Cię nie zobaczę i nie przytulę. Choć mam 50 lat, to zawsze, kiedy przyjeżdżałam do domu w Izabelinie, siadałam Ci na kolanach jak mała dziewczynka (choć przecież Cię przerosłam) i się tuliłam, a Ty gładziłeś mnie po plecach i mówiłeś, że jestem wyjątkowa i że ze wszystkim sobie poradzę. I jak bardzo mnie kochasz.

Martyna Wojciechowska o relacji córki z dziadkiem
Martyna wspomina także, jak jej ojciec postrzegany był przez wnuczkę Marysię, która miała pełne przekonanie, że dziadek jest w stanie naprawić wszystko, nawet potłuczoną szklankę. To poczucie wszechmocy w oczach wnuczki świadczy o głębokim wpływie, jaki Stanisław Wojciechowski wywarł na swoim otoczeniu.
Czego się od Ciebie nauczyłam? Jeździć motocyklem na jednym kole, palić gumę, zmieniać klocki hamulcowe… Ale, co najważniejsze, nauczyłeś mnie jak być sobą, iść pod prąd, nawet jeśli innym się to nie podobało, nauczyłeś mnie odwagi i bycia wolnym człowiekiem. To dzięki Tobie wiem, że niemożliwe nie istnieje. Pamiętam, że kiedyś potłukła się nam w domu szklanka. Mała Marysia spojrzała na odpryski szkła w kuchni i powiedziała: 'Nie martw się, Dziadziuś to naprawi!’ – tak bardzo wszystkie wierzyłyśmy, że jesteś wszechmocny i że zawsze dasz radę.
Śmierć Stanisława Wojciechowskiego to ogromna strata nie tylko dla Martyny, ale także dla jej mamy Asi oraz wnuczki Marysi, dla której po śmierci ojca, Stanisław stał się jedynym męskim wzorcem i opiekunem.

Pogrzeb Stanisława Wojciechowskiego (ojca Martyny Wojciechowskiej)
Rodzina pożegnała Stanisława Wojciechowskiego w prywatnej uroczystości, o czym Martyna Wojciechowska poinformowała swoich fanów w pożegnalnym wpisie:
Będzie nam Ciebie bardzo brakowało. Mi, Twojej żonie Asi, z którą spędziliście wspólne 56 lat, Marysi, dla której po śmierci Taty byłeś jedynym męskim wzorcem i opiekunem. Tatku kochany, tyle pięknej miłości po sobie tutaj zostawiłeś. Dziękuję za wszystko. PS Dziś pożegnaliśmy śp. Stasia podczas prywatnej uroczystości w gronie najbliższych. Niech spoczywa w spokoju.

