Andrzej Zaorski to legenda polskiej sceny, który bawił nas w wielu filmach. Jego drogę kontynuuje wnuk, Janek, który również skończył szkołę filmową w Łodzi.
Andrzej Zaorski urodził się w 1942 roku, a zmarł po udarze w wieku 78 lat. Zagrał w ważnych i popularnych serialach: „Kolumbowie”, „Stawka większa niż życie”, „Panny i wdowy”. Na swoim koncie ma role w filmach „Lalka”, „Piłkarski poker” i wiele wspaniałych postaci odegranych w spektaklach w różnych teatrach i Teatrze Telewizji.

Jego pierwszą żoną była Maria Tomaszewska, koleżanka ze studiów. Niestety w wieku 26 lat popełniła samobójstwo. Potem poznał Ewę Strzelecką i pobrali się w marcu 1969 roku. Mieli trzy córki: Annę, Aleksandrę i Jolantę.
Bezpieczny dom z żoną
– Ewa pokazała mi, jak ciepły, pełen śmiechu, zgrany i bezpieczny może być dom.Jak tylko zamieszkaliśmy razem w bloku przy ulicy Królewskiej, od razu poczułem się u siebie. Długo mieszkałem w bloku, nie w domu… Ewa stworzyła mi dom, jakiego nigdy wcześniej nie miałem” — przyznał Andrzej Zaorski w jednym z wywiadów.
Andrzej Zaorski zachorował na cukrzycę. W 2003 roku aktor zaczął mieć problemy ze wzrokiem. W 2004 roku dostał udar i był częściowo sparaliżowany. Cierpiał na niedowład prawej dłoni, miał problemy z pamięcią, musiał nauczyć się mówić.
– Na szczęście wszystko rozumiałem. Rozpoznawałem litery. Tylko nie mogłem ich wymówić. Na początku postępy były bardzo duże, potem coraz mniejsze, aż w końcu doszedłem do ściany” — wspominał Andrzej Zaorski.

Wnuk poszedł w jego ślady
W 2011 roku rodzina przeżyła tragedię. Zmarł Andrzej Butruk, mąż jego córki Aleksandry. Był również aktorem, ale i aktorem dubbingowym i wokalistą w zespole „T-raperzy znad Wisły”. Wnuczek Andrzeja Zaorskiego, Janek miał wtedy 14 lat.
– Od dziecka żyłem w świecie artystycznym. Tata bardzo szybko mnie nauczył czytać. Pracował ze mną nad dykcją i w wieku sześciu lat lepiej się wysławiałem, niż większość rówieśników w moim wieku. Zaraziłem się aktorstwem od ojca, dziadka. Natomiast w rodzinie nigdy nie było żadnej nagonki na to kim mam być. Byłem im zawsze wdzięczny za pewnego rodzaju wolność i słowa: „Znajdź coś, co będziesz chciał robić i idź w tym kierunku” – opowiada Jan Butruk dla Złotej Sceny.
Oni mają cię zapamiętać
Chłopak przyznaje, że to dziadek przygotował go do egzaminów do szkoły aktorskiej w Warszawie.
– Cieszyłem się wtedy, że jeszcze udało mi się złapać kontakt z nim, kiedy wrócił po udarze i był w dobrej formie. Zaangażował się bardzo w moje przygotowania. Przyjeżdżałem do niego i ćwiczyliście różne teksty. Uczył mnie też technicznych rzeczy, na które ja nie zwracałem uwagę. Na przykład, w jaki sposób się przedstawiać na egzaminie. Słyszałem od niego: „Musisz powiedzieć to szeroko, żeby zapamiętali, że nazywasz się Jan Butruk”. Byłem młodym człowiekiem, wstydziłem się, denerwowałem. Dziadek powtarzał: „Oni mają cię zapamiętać”. Udało mi się dostać do szkoły i ją skończyć, więc chyba dałem radę – wyznaje aktor.
Zaczął studia w 2016 roku w szkole filmowej w Łodzi r i trafił na pandemię, gdzie nie mogli dokończyć dyplomu. Trochę im się przedłużyło, a chłopak pracował przez rok w małej firmie i rozwoził rośliny, nagrywał reklamy. Każdy z jego kolegów się bał, że nie będzie pracy po studiach. Na szczęście to się skończyło i wszystko wróciło do normy. Jan Butruk od czterech lat ma etat w Teatrze Kwadrat i występuje w sześciu spektaklach. Teraz jest już po premierze „Żegnaj, panie Szekspir”, gdzie zagrał Benwolio, więc musiał umieć władać szablą. Na trzecim roku studiów uczył się tego, ale tutaj trzeba było pogłębić wiedzę.
W szermierce czuje się doskonale
– Mieliśmy układ szermierski przygotowany przez Przemysława Wyszyńskiego, który jest naszym aktorem, ale i szermierzem. Prowadzi też zajęcia w Akademii Teatralnej. Poza tym spektakl dyplomowy w szkole robiliśmy z „Hamleta”, więc tam też dochodziło do pojedynków. Wystąpiłem w dwóch obsadach: Poloniusza i każdy ze studentów był Hamletem. Graliśmy wyznaczony fragment z tej roli. Dziadek zdążył mnie zobaczyć na scenie przed śmiercią – opowiada aktor dla Złotej Sceny.
Jan Butruk zagrał w serialu „Młody Piłsudski” i sporo pracuje w dubbingu. Czeka na swoje role w filmie czy serialu.


