Tomasz Karolak przeszedł metamorfozę w „Drag me out”. Jak wygląda jako drag queen i co sprawiło mu najwięcej trudności?
We wtorek TVN wyemitował drugi odcinek programu „Drag me out”, w którym znani panowie walczą ze stereotypami i swoimi słabościami, przebierając się za drag queen. W trakcie godzinnego widowiska możemy podglądać, jak radzą sobie poszczególni uczestnicy. Dla niektórych noszenie obcisłych strojów, butów na obcasie, peruk i kolorowych makijażu jest nie lada wyzwaniem.
Sensacją pierwszego odcinka był Marcin Łopucki. Mąż Kasi Skrzyneckiej przeszedł metamorfozę, po której ciężko było go rozpoznać. Nawet jego żona była w szoku, gdy zobaczyła, jak profesjonalna drag queen odmieniła jej ukochanego.
Nie wiedziałam, że kręcą mnie dziewczyny… No i straciłam pozycję osoby z największą pupą w rodzinie – powiedziała aktorka.
Teraz przyszła pora na Tomasza Karolaka.
Tomasz Karolak jako drag queen
Karolak pod okiem swojej mentorki zmienił się w prawdziwą damę sztuki drag. Aktor na początku z humorem podchodził do wyzwania, twierdząc, że pewnych zadań nie będzie w stanie wykonań. Szybko jednak zweryfikował swoje zdanie, gdy przyszło mu stanąć na scenie.
Po występie Tomasz przyznał, co było dla niego najtrudniejsze podczas scenicznej prezentacji:
Kobieta nie wiem jakby się ruszała, zawsze ma grację. Czego o mężczyznach nie można powiedzieć – stwierdził aktor tuż po swoim występie i wprawi w osłupienie Andrzeja Seweryna.

Andrzej Seweryn, który wcielił się w rolę drag queen w filmie Netflixa „Królowa”, zapytał:
Jak to?
Na co Karolak odparł:
Oczywiście. Widziałem cię jak grałeś.
Wtedy do akcji wkroczyła Anna Mucha:
Nieprawda! Ależ nieprawda!
W końcu Andrzej Seweryn zdecydował się wyjść na scenę, by nauczyć Tomasza sztuki chodzenia na wysokich obcasach.
Jak oceniacie Tomasza Karolaka w roli drag queen? Czy to on wygra pierwszą edycję „Drag me out”?



