Nagrała wielki hit, ale nie zrobiła na nim fortuny. Marlena Drozdowska o kulisach „Mydełka Fa”. Co poszło nie tak?

Martyna Chmielewska
3 min przeczytany
Marlena Drozdowska, fot. Złota Scena

Marlena Drozdowska nie przypuszczała, że utwór nagrany z przymrużeniem oka stanie się jej największym przebojem. Choć „Mydełko Fa” zyskało status kultowego hitu lat 90., nie przyniosło artystce fortuny. W rozmowie z serii „Legendy Showbiznesu” opowiedziała o kulisach jego powstania, pirackich kasetach i dziwnym zbiegu okoliczności, który sprawił, że piosenka zrobiła karierę… w Chicago.

„Mydełko Fa” powstało przypadkiem

Jak mówi Marlena Drozdowska, „Mydełko Fa” powstało zupełnie spontanicznie w studiu nagraniowym. Choć po nagraniu utworu wątpiła w jego potencjał, piosenka szybko zdobyła popularność.

Złożyło się coś takiego, co obserwuję do dzisiaj na koncertach… Po prostu jakaś dziwna energia jest w tym utworze – przyznała artystka w rozmowie z Anną Jurksztowicz.

Początkowo piosenka trafiła do tzw. podziemia muzyki chodnikowej. Drozdowska nie kryła zdziwienia, gdy widziała jej hit wydany przez kogoś zupełnie innego niż ona!

Trzy dni po nagraniu idę przez Plac Konstytucji i słyszę nas w UKF-ie. Facet sprzedaje pirackie kasety z brunetką topless na okładce! A my nawet nie wypuściliśmy jeszcze płyty – wspomina.

Ogromna popularność „Mydełka Fa” wśród Polonii w Chicago

Co ciekawe, największa fala popularności nadeszła… zza oceanu.

Dzwoni do mnie znajomy z Chicago: „Twoje mydełko to hit! Polacy chodzą do drogerii i pytają, gdzie kupić to Fa!”. Po jakimś czasie faktycznie to mydło trafiło na amerykański rynek. Czuliśmy, że rozkręciliśmy komuś biznes – powiedziała z nutą goryczy.

Pieniądze przeszły bokiem?

Mimo ogromnej popularności, „Mydełko Fa” nie przyniosło Marlenie Drozdowskiej fortuny. Na pytanie Anny Jurksztowicz czy artystka jest milionerką, ta krótko skwitowała:

Nie jestem milionerką. Gdyby to były inne czasy, może bym dziś siedziała pod palmą kokosową i piła drinka. Ale nic z tego – nie ma tantiem, a prawnicy byli za drodzy. Wszystko przepadło.

Próby uzyskania jakichkolwiek korzyści prawnych czy finansowych z wykorzystania nazwy mydła przez firmę Henkel spaliły na panewce.

Koszty wynajmu niemieckich prawników były tak ogromne, że zrezygnowaliśmy – podsumowała gorzko.

Publiczność domaga się „Mydełka” na każdym koncercie

Dziś, mimo upływu lat, „Mydełko Fa” niezmiennie cieszy się sympatią publiczności.

Każdy organizator mówi: „Musi być to mydełko na końcu, prawda?”. I ja je śpiewam. Coś dziwnego tkwi w tym utworze – przyznała artystka.

Udostępnij ten artykuł
Studentka socjologii. W wolnych chwilach czytam i recenzuję książki. Najczęściej sięgam po literaturę piękną i reportaż. Uwielbiam także kino niezależne, zwłaszcza francuskie.
Brak komentarzy
Złota Scena
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.