Piosenkarka Monika Borys, która zyskała popularność m.in. dzięki przebojowi „Co ty, królu złoty”, oraz uznany kompozytor Jarosław Kukulski, poznali się w 1987 roku, czyli siedem lat po tragicznej katastrofie lotniczej, w której zginęła żona Kukulskiego, legendarna Anna Jantar. Ich pierwsze spotkanie szybko przerodziło się w bliską relację, która z biegiem czasu przekształciła się w głębsze uczucie. Zaledwie dwa lata po rozpoczęciu znajomości, w 1989 roku, para doczekała się syna, Piotra. Mimo ich wspólnego życia przez kilkanaście lat małżeństwo zakończyło się rozwodem w 2003 roku.
Jarosław Kukulski, który po latach postanowił wspomnieć swoją relację z Moniką Borys, wyraził się o niej w sposób szczery, mówiąc:
Była przebojowa, piękniutka, miała ogromny temperament. Myślę też, że była we mnie zakochana, tyle że liczyła na zbyt wiele z mojej strony – opowiadał kompozytor, który odszedł od Moniki siedem lat po ich rozwodzie.
Natalia Kukulska o Monice Borys
Relacje między Moniką Borys a córką Jarosława Kukulskiego, Natalią, nigdy nie należały do prostych. Z biegiem lat, napięcia między nimi stawały się coraz bardziej widoczne, a szczególnie głośno mówiło się o nich po jednym z wywiadów, który Natalia udzieliła magazynowi „Viva”. To wówczas jej szczere słowa na temat życia po śmierci matki i małżeństwa ojca wywołały szeroką reakcję. W jednym z wywiadów Natalia Kukulska powiedziała:
Tata po śmierci mamy szukał kobiety, która stworzyłaby dla mnie dom. Nie udało się to. Ożenił się, ale to małżeństwo było dla mnie antymodelem rodziny. I widząc, jak tata cierpi, miałam w głowie, że moja rodzina i dom taki być nie może – wyznała piosenkarka.
Okres po ślubie ojca był dla Natalii wyjątkowo trudny, a relacje z macochą nie układały się najlepiej. Wiele osób z kręgu rodziny i przyjaciół mówiło również o napiętej atmosferze, jaka panowała wokół Jarosława Kukulskiego, co potęgowało konflikt. Natalia nie kryła swojego rozczarowania:
Źle się tam czułam, uciekałam do babci. Przez tyle lat tworzyliśmy we trójkę rodzinę, a tu nagle tata zbudował dom i babcia w tym domu nie zamieszkała. To nasze rozstanie było dla mnie straszliwą traumą. Miałam 12 czy 13 lat i babcia kupiła sobie mieszkanie na Mokotowie. Ja mieszkałam na skrajnym Żoliborzu, ale jeździłam do niej tramwajami codziennie godzinę w jedną stronę. U babci spotykałam się nawet z moim chłopakiem – opowiadała Natalia Kukulska, wspominając bolesne momenty swojego dzieciństwa.
Konflikt z przyrodnim bratem
Dodatkowo, przez wiele lat Natalia miała również skomplikowane relacje z przyrodnim bratem, Piotrem Kukulskim. Piotr, podobnie jak jego ojciec i siostra, próbował swoich sił w branży muzycznej, jednak kontakt rodzeństwa przez lata pozostawał sporadyczny, a ich wzajemne relacje raczej chłodne. Mimo licznych prób pojednania, media wielokrotnie podkreślały, że rodzeństwo nie zbliżyło się do siebie, a ich stosunki wciąż były napięte.
Monika Borys, czując się przez wiele lat negatywnie przedstawiana w mediach, często wypowiadała się na temat niekorzystnego obrazu, jaki kreowano na jej temat. W jednym z wywiadów dla portalu „Onet” wyznała:
Mam wszystkie gazety, w których przy okazji artykułów z Natalią czy z Jarkiem, robiono ze mnie potwora. Trzy zabolały mnie najbardziej. Pierwszy, jak przeczytałam, że wyszłam za Kukulskiego dla pieniędzy. Prawda jest taka, że przed ślubem kazałam mu podpisać intercyzę, żeby uniknąć chorych podejrzeń. Drugi, gdy mój syn miał wypadek i walczył o życie, przeczytałam, że to Natalia codziennie siedziała w szpitalu, a tymczasem ona była tam raz, może dwa. I to przez chwilę, podczas gdy ja siedziałam tam tydzień właściwie przez 24 godziny na dobę. Trzeci, gdy po śmierci Jarka, przeczytałam, że teraz dla Piotrka matką jest Natalia. Brzmiało to tak, jakbym zupełnie nie istniała – skarżyła się Monika Borys, opowiadając o niełatwej roli, jaką odegrała w mediach.
Piosenkarka nie ukrywała, że publiczna nagonka miała duży wpływ na jej życie osobiste i zawodowe. W rozmowie z magazynem „Party” podkreśliła, jak bardzo bolesne były dla niej artykuły, które przedstawiały ją w negatywnym świetle, a Natalię kreowały na ofiarę. Wydaje się, że ta sytuacja zmusiła ją do wycofania się z życia publicznego:
Wróciły te cudowne artykuły, skupiające się na robieniu ze mnie jędzy, a z Natalii pokrzywdzonej. Jakby ktoś robił to specjalnie… Wiele osób przeszkadzało mi w powrocie. W końcu doszłam do wniosku, że głową muru nie przebiję. Nie pozostało mi nic innego, jak wycofać się z życia publicznego – mówiła Monika Borys, która po zakończeniu swojej kariery muzycznej skupiła się na działalności w branży deweloperskiej.
Sprawa może trafić do sądu
Zgodnie z informacjami, które uzyskał portal BlaskOnline, konflikt, który od lat dzieli rodzinę Kukulskich, może teraz znaleźć swój finał na sali sądowej. Monika Borys podobno przygotowuje się do wniesienia sprawy sądowej przeciwko Natalii Kukulskiej, o czym donosi osoba zaprzyjaźniona z piosenkarką:
Monika przygotowuje się do sprawy sądowej przeciwko Natalii. Ktoś jej doradził takie rozwiązanie. Wie, że jak tego nie załatwi w ten sposób, to przez lata będzie przechodziła to samo. Ma dość słuchania i czytania o sobie przy okazji każdej rocznicy. To szkodzi jej interesom. Skoro nie mogła wrócić na scenę, to nie odda obecnej pozycji zawodowej – zdradza źródło bliskie Monice.
Czy ostatecznie konflikt, który przez lata trwał w rodzinie Kukulskich, znajdzie swoje rozwiązanie na sali sądowej? Czas pokaże, czy spór, który przez długi czas rozgrywał się na łamach mediów, zakończy się w sposób prawny. Dla Moniki Borys i Natalii Kukulskiej, to być może kolejny trudny rozdział, który niełatwo będzie zamknąć.