Karol Strasburger w rozmowie z Plejadą podkreśla, że z niepokojem śledzi wydarzenia na świecie i nie może zrozumieć, dlaczego ludzie są gotowi zabijać w imię władzy i interesów politycznych. Prezenter otwarcie opowiedział o swoich obawach. Boi się o własne dziecko?
Karol Strasburger zaniepokojony przyszłością
Strasburger zauważa, że dla wielu osób rządzenie stało się celem samym w sobie, niezależnie od konsekwencji. Aktor nie ukrywa zdziwienia, że są ludzie, którzy gotowi są poświęcić życie innych, aby utrzymać swoją pozycję.
Ja nie mam w ogóle takiej natury, nie mam potrzeby władzy, a są ludzie, którzy bez tego nie żyją. Muszą mieć władzę w ręku. Zastanawiam się, po co? Ile to jest kłopotów, ile odpowiedzialności – mówi, zwracając uwagę na to, jak destrukcyjna może być taka postawa.
Zalew negatywnych informacji
Prowadzący „Familiadę” przyznaje, że ilość złych wiadomości w mediach jest przytłaczająca. Strasburger nie kryje, że trudno mu zrozumieć, co kieruje ludźmi dążącymi do niszczenia zamiast budowania.
Nagle się okazuje, że na 30 różnego typu informacji jest jedna dobra. Wszystko to są złe informacje, że ktoś komuś zrobił krzywdę, ktoś kogoś zabił, ktoś wypuścił na kogoś rakiety i tak dalej. I myślę: dlaczego? W imię czego? W imię jakiejś sprawy ludzie zabijają innych ludzi? To jest dla mnie po prostu niezrozumiałe, bo normalnie ludzie na jakimś innym poziomie intelektu, wrażliwości, potrafią to w głowie ułożyć – mówi.
Obawy o przyszłość córki
Aktor, który sześć lat temu został ojcem, nie kryje lęku o to, w jakim świecie przyjdzie dorastać jego dziecku. Strasburger przypomina słowa Gustawa Holoubka i podkreśla, że najbardziej boi się chaosu i braku stabilności.
Boję się, bo mam małe dziecko. Boję głównie o to, w jaki świat ono wejdzie. Gustaw Holoubek mówił, że najbardziej boi się nieutalentowanych ludzi, że ludzie nieutalentowani, z jakimiś kompleksami zaczynają zarządzać światem i nie wiadomo co się może zdarzyć, bo są nieprzewidywalni – dodał prezenter.
Choć na co dzień prowadzi program rozrywkowy i dostarcza widzom uśmiechu, Karol Strasburger przyznaje, że także nie jest obojętny wobec globalnych problemów.
Obawiam się tego świata, mimo że robię zupełnie co innego, jestem w rozrywce, daję ludziom uśmiech, zabawę i odejście od tych wszystkich problemów, ale one oczywiście nas dotyczą, na to nie ma rady – podsumował na koniec Strasburger.