Aktor nazywany często chrakterystycznym zasłynął m.in. rolami w „Daleko od szosy”, „Ostatnia misja” czy „Ziarno prawdy”. Jak został aktorem? Dlaczego żartował sobie ze szkoły teatralnej? Co teraz słychać u Lamży?
Na ekranie zadebiutował w epizodycznej roli w filmie psychologiczno-wojennym „Opadły liście z drzew”. Zdobył sympatię widzów dzięki wyrazistym rolom drugoplanowym w serialach takich jak „Sfora” i „PitBull” oraz w komedii „Kingsajz”, gdzie wcielił się w postać Zyla, krasnala Kilkujadka.
Jak został aktorem?
Joachim Lamża przyszedł na świat 7 lipca 1951 roku w Kaliszu. Jest synem aktora Joachima Lamży Seniora i aktorki Barbary Marszel. W jego rodzinie było wiele aktorów, dlatego też i Lamża zdecydował się na tą samą ścieżkę kariery. Aktor sam przynzał, że z takimi wynikami z matury jakie miał mógł się dostać do tylko szkoły teatralnej.
– Znalazłem się w tym zawodzie przypadkowo. Nigdy nie miałem, jak to się mówi, „ciągot na bramkę”, że to mój wymarzony zawód. Mama wciągnęła mnie do Teatru Młodego Widza w TVP. Zagrałem młodego Juliusza Verne’a. Sam z siebie nigdy nie miałem takiego pomysłu na życie, żeby zostać aktorem – opowiadał dla „Interii”.
Śmiał się ze szkoły teatralnej
Joachim Lamża ukończył w 1974 roku warszawską PWST i w tym samym roku zadebiutował w telewizyjnym spektaklu „Romeo i Julia” w reżyserii Jerzego Gruzy. Aktor nigdy nie lubił siedzieć na książkami, więc wraz z kolegami z roku, Andrzejem Strzeleckim, Wiktorem Zborowskim, Markiem Siudymem, Pawłem Wawrzerckim i Krzyszztofem Majchrzakiem zaczął grać w piłkę.
– Tak powstał kabaret KUR, kpiąc sobie ze szkoły teatralnej i tego zawodu. Stworzyliśmy program, z którym Andrzej Jarecki kupił nas do STS-u. Odnieśliśmy sukces i to otworzyło każdemu z nas drogę do teatru i łatwość angażu w Warszawie. Po ukończeniu szkoły jeszcze przez kilka lat mocno działaliśmy w kabarecie, w telewizji, ale też na scenie, którą udostępnił nam Edward Dziewoński w Kawiarni Nowy Świat. Zakończyliśmy swoją działalność programem „Kur wie najlepiej” z plakatami w całej Warszawie – mówił w wywiadzie dla „Interii”.
Ulubiona rola
Spytany o ulubioną scenę przez dziennikarza portalu „Anywhere” zdecydowanie odpowiedział. Jest to film z 1984 roku, gdzie zagrał razem z Danutą Kowalską.
– Errata z Heniem Dederką, „Errata czyli sceny pokutne w małych osiedlach”. Tak to się nazywało, to była fantastyczna sprawa w tamtych latach, niedoceniona bardzo. Taki kameralny film, dużo improwizacji, co bardzo lubię, bo daje mi wolność i poczucie, że mogę sobie dryfować w temacie, który gramy.
Aktorzy w PRL-u mieli lepiej?
Był związany z teatrami w Warszawie: Polskim (1974-76), Rozmaitości (1976-81) oraz Dramatycznym (1982-84). Lamża wyznał, że za czasów PRL-u bycie aktorem było bardzo opłacalne:
– Dzięki temu zawodowi udało mi się przeżyć komunę. Aktorzy byli wybrańcami w tamtym czasie. Siedem lat spędziłem w Teatrze Rozmaitości. To był wspaniały schowek. Fantastyczni ludzie: Andrzej Jarecki, Jerzy Dobrowolski, Stanisław Tym, Wojciech Młynarski i wielu innych współpracowało z tym teatrem. Czego chcieć więcej? Graliśmy przedstawienia, które wówczas były kontrą na teatralnej mapie Warszawy. To był luksus – mówił dla „Interii”.
Gdzie mieszka?
Lamża od lat mieszka w Gdyni Orłowie wraz z żoną i dziećmi. Na codzień pasjonuje się motocyklistyką i należy do Gdyńskiego Klubu Motorowego „Bałtyk”. Razem z całą rodziną często jeżdzą też na wycieczki rowerowe po nadmorskich miasteczkach.
– Przeniosłem się tam kilkanaście lat temu, dzieci które mi się urodziły w Warszawie zabrałem z betonu, bo miałem tam nad rzeczką trawnik i tak zostało. Akurat byłem wolnym strzelcem w teatrze, mogłem się przeprowadzić. Muszę jeździć do pracy, ale nie narzekam, bo dzięki temu dystans mam duży do tego co się dzieje w kraju, z perspektywy Gdyni nie trzeba się tak angażować – opowiadał dla „Anywhere”.
Zagra w „Heweliuszu” Jana Holoubeka
Aktor mimo, że ma już 73 lata nie zamierza przestawać grać. W 2024 roku mogliśmy oglądać Lamże w najnowszym sezonie „Rojst”, gdzie wcielił się w Wójta Romów. Rok wcześniej pojawił się w „Znachorze”, a w 2025 zobaczymy aktora w serialu „Heweliusz” reżyserowym przez syna Gustawa Holoubeka.