Rozebrana Katarzyna Figura i chodzący po niej krasnoludek to scena z legendarnej dziś komedii „Kingsajz” z lat osiemdziesiątych, która w tym roku świętuje 35-lecie premiery kinowej.
Reżyser Juliusz Machulskim po raz kolejny zaskoczył wówczas wszystkich pomysłem na oryginalną produkcję. Wcześniej było podobnie z „Seksmisją”. Na planie oprócz Katarzyny Figury i Jacka Chmielnika pojawiła się cała plejada polskich gwiazd, a piosenkę pt. „Zmysły precz” do sceny erotycznej zaśpiewała Anna Jurksztowicz.
Chmielnik jako krasnal Olo
W roli głównej wystąpił nieżyjący już Jacek Chmielnik, który w 1988 roku miał na swoim koncie kilka ważnych ról: „Nad Niemnem”, „Między ustami i brzegiem pucharu”, czy dwie części „Vabank”.
– Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę z oryginalności tej zabawy. Dzięki temu udało się Julkowi porwać ludzi do wspaniałej współpracy. Nikt sobie nie zdaje sprawy ile pieniędzy i trudu kosztowało zbudowanie stołu o wymiarach czteropiętrowego gmachu po to, żeby normalni ludzie mogli się przy nim wydawać krasnoludkami – opowiadał Jacek Chmielnik w gazecie „Film”.
Najważniejsza scena w tej produkcji jest właśnie związana z Katarzyną Figurą i Jackiem Chmielnikiem. Główny bohater jako krasnoludek Olo spacerował po rozebranej, śpiącej aktorce.
Kasia rozebrała się jak do rosołu
– Kasia rozebrała się do rosołu i położyła na futrzaku i ja rozebrałem się również. Potem bardzo się skoncentrowałem, żeby wejść w postać, zacząłem się zmniejszać, zmniejszać, a jak już poczułem, że jestem w postaci na dobre, to prędko, żeby nie stracić koncentracji, wbiegłem na Kaśkę po nodze. Jeszcze pytałem wtedy, czy ją to nie boli, a ona odpowiedziała, że nie, absolutnie. Poszła w ruch kamera i resztę już widać na ekranie. To wszystko zostało zrobione mocą kunsztu aktorskiego. Zresztą nie było to łatwe, bo początkowo, jak się rozebraliśmy, to zamiast się zmniejszać, zacząłem się powiększać, więc musiałem użyć całej mojej techniki aktorskiej, żeby dojść do krasnala – wyjaśniał 35 lat temu na łamach „Filmu” Jacek Chmielnik.
O czym jest film Kingsajz?
Pewnej nocy zostaje zniszczona pracownia chemiczna Adasia. Chłopak dzwoni do przyjaciela, Ola i prosi o ratowanie preparatu o nazwie kingsajz. W hotelu, gdzie ucieka, napadają na niego dwaj agenci. Obserwujący zdarzenie Olo ma wrażenie, że Adaś wsunął do kieszeni pięknej dziewczyny fiolkę z preparatem. Tymczasem Adaś zostaje pomniejszony i przeniesiony do Szuflandii. Rządzący w niej Kilkujadek oskarża go o zdradę – nielegalne wyprodukowanie preparatu, pozwalającego osiągać ludzki, czyli królewski wymiar i przeniesienie się do Kingsajzu – świata ludzi. Na pokazie mody piękna dziewczyna, Ala przekazuje Olowi fiolkę, a wkrótce przyznaje się, że jest córką krasnoludka, którego Kilkujadek zamienił w królika za samowolne pozostanie w Kingsajzie. Olo i dziewczyna chcą ratować Adasia. Chłopak zmienia się w krasnoludka i po wielu przygodach dociera do Szuflandii. Mimo czyhających tu niebezpieczeństw udaje mu się zobaczyć Adasia i uciec. Korzystając ze wskazówek przekazanych przez przyjaciela wspólnie z Alą preparują “kingsajz”. Potem sprowadzają młot pneumatyczny, który niszczy Szuflandię. Zostają też zlikwidowani jej władcy. Ojciec Ali odzyskuje ludzką postać. Olo odnajduje Adasia i w czwórkę wyjeżdżają pociągiem na wycieczkę. Nagle zaczyna budzić się w nich niepokój…
Interpretacja filmu
“Jednak satyra ta dla wszystkich czytelna, nie została zaprezentowana wprost. Kraje socjalistyczne występują tu jako Szuflandia – państwo krasnoludków, rządzone przez bezwzględnego Kilkujadka (Jerzy Stuhr). Władzę pokazano jako bezlitosną, ciemiężącą lud, zachowującą dla siebie przywileje, głoszącą obłędną ideologię o wyższości Szuflandii, zwalczającą krwawo wszelką opozycję. A Kingsajz – kraj ludzi – to wymarzony raj krasnoludków, czyli kraje kapitalistyczne” – recenzowała prof. Dorota Skotarczak
Nagrody dla „Kingsajzu”
Film zdobył Brązowego Lwa Gdańskiego dla Janusza Sosnowskiego za najlepszą scenografię (1988). Dostał również nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Fantastycznych w Brukseli w 1990 roku. Produkcja była też nominowana w konkursie głównym do Złotych Lwów. Natomiast otrzymała Złotą Kaczkę w kategorii najlepsza scena miłosna/erotyczna w 2007 roku na 50-lecie tego konkursu filmowego.
Odszedł za szybko
Jacek Chmielnik odszedł w tragiczny sposób. W sierpniu 2007 roku przebywał w swoim domku letniskowym w Suchawie. Chciał naprawić zepsuty hydrofor w piwnicy. Instalacja elektryczna uległa awarii. Aktor nie zauważył, że na podłodze była woda. Został porażony prądem. Niestety reanimacja nie pomogła. Zostawił pogrążoną w smutku ukochaną żonę Wandę, córkę Julię i syna Igora. Jacek Chmielnik miał 54 lata.