Jerzy Stuhr był niedawno gościem Mariusza Szczygła w programie „Rozmowy (nie)wygodne” w TVP INFO. Aktor podzielił się nie tylko anegdotami ze swojego życia zawodowego, ale również refleksjami na temat swojej choroby i życia osobistego.
Ikona kina moralnego niepokoju
Jerzy Stuhr to polski aktor, reżyser i pedagog teatralny. W połowie lat 70. zdobył rozpoznawalność jako współprowadzący programy telewizyjne z cyklu „Spotkanie z Balladą”. Jego kariera filmowa nabrała tempa po udziale w filmach Krzysztofa Kieślowskiego: „Bliźniak” i „Spokój” z 1976 roku.
W ciągu kolejnych lat stał się ikoną tzw. kina moralnego niepokoju. Zagrał w takich filmach jak „Wodzirej”, „Amator” czy „Bez znieczulenia”. Często współpracował też z reżyserem Juliuszem Machulskim. Pojawił się w jego kultowych produkcjach, np. „Seksmisja” i „Kingsajz”.
W latach 90. Stuhr poszerzył swoje działania o reżyserię filmową. Jego debiutem był film „Spis cudzołożnic” (1994), oparty na powieści Jerzego Pilcha. Równocześnie poświęcał się pracy pedagogicznej, pełniąc funkcję rektora PWST w Krakowie w latach 1990–1996 oraz 2002–2008.
Ważył tylko 62 kg
W wywiadzie Stuhr opowiadał o różnych aspektach swojego życia, w tym o nowym spektaklu „Geniusz” w Teatrze Polonia oraz swojej miłości do Włoch. Po wyjściu ze szpitala, gdzie przebywał ze względu na nowotwór, od razu poleciał na plan filmowy do słonecznego Rzymu, nie dał sobie czasu na kurację.
-Zostałem ledwie podleczony i jeszcze przez parę miesięcy mojej choroby udawałem przed Włochami, że się uczę tekstu, czekam na zdjęcia itp. 21 czy 22 wyszedłem na glinianych nogach i wsiadłem do samolotu do Rzymu – przyznał Stuhr. – Myślałem, że zemdleję. Ważyłem 62 kg – dodał na koniec.
O wypadku
W październiku 2022 roku aktor spowodował kolizję i potrącił motocyklistę, będąc pod wpływem alkoholu, za co sąd skazał go na zakaz prowadzenia pojazdów na trzy lata. Maciej Szczygieł nawiązując do tej sytuacji poprosił Jerzego Stuhra, aby powiedział:
-Nie wolno prowadzić samochodu pod wpływem alkoholu.
Aktor powtórzył słowa dziennikarza, ale dodał, że we Włoszech można jeździć po spożyciu alkoholu.
-Ale jesteśmy w Europie Środkowej… – dodał od razu Szczygieł.
Uciekał ze szpitala
W rozmowie z Szczygłem, Stuhr opowiedział o walce z nowotworem krtani i udarze. Opowiedział o okresie spędzonym w szpitalu. Mimo trudnych warunków, starał się utrzymać normalność, uciekał z placówki, żeby napić się herbaty czy koniaku w pobliskiej kawiarni.
-To ogromny był szpital i ogród, więc można się było urwać. A ponieważ, na szczęście, ja miałem pokój sam. Koło 12:00 wyskakiwałem nawet do kawiarni. Nie dałem się poddać – mówił Jerzy Stuhr w programie.
Zrobił to dla wnuczki
Motywacją do powrotu do zdrowia były dla niego narodziny wnuczki.
-Tak się złożyło, że moja córka była w ciąży, a ja zachorowałem. Kurczę, ja muszę dotrzeć, aż to dziecko się urodzi. Dokładnie w kwietniu urodziła się moja wnuczka, a ja wyszedłem ze szpitala. Założyłem sobie, że musi tak być – wspominał aktor.
W rozmowie z Szczygłem, Jerzy Stuhr podkreślił, że choroba nauczyła go pokory i sprawiła, że patrzy na życie z nowej perspektywy. Odnosząc się do kwestii śmierci, aktor wyznał:
-To się może skończyć za chwilę, ale z drugiej strony jeszcze mogę to przewalczyć. Nie wiem czy w tej chwili, jakby coś mnie dopadło, czy miałbym siłę na walkę.