„My Heart Will Go On” to jeden z największych przebojów ostatniego stulecia. Przypominamy historię utworu, który promował film „Titanic”. Dlaczego Celine Dion nie chciała go śpiewać?
„Titanic”, to film z 1997 roku oparty na faktach, opowiadający o rzeczywistej katastrofie zatonięcia luksusowego statku. Nagrodzoną 11 Oscarami produkcję promuje piosenka „My Heart Will Go On”, którą śpiewa Celine Dion.
Przepiękna ballada o miłości uznawana jest za największy przebój w dorobku kanadyjskiej artystki, a także za jeden z najpiękniejszych filmowych utworów. Mało kto wie, ale gwiazda nie była przekonana do udziału w projekcie. Dlaczego? O tym poniżej.
Jak powstało „My Heart Will Go On”?
Utwór pierwotnie był skomponowany na fortepianie i miał wybrzmieć w kilku sekundach w scenie, w której Jack malował portret Rose w noc katastrofy statku. Nosił tytuł „The Portrait”. To właśnie to demo trafiło w ręce Céline.
James Horner, który stoi za muzycznym dziełem, pisał melodię do napisów końcowych. Zależało mu, by muzyka im towarzysząca bazowała na jakimś motywie zasłyszanym już w filmie, ale żeby była bardziej ponadczasowa. Wtedy padła decyzja, że to właśnie „The Portrait” zamknie produkcję, którą pierwotnie… typowano na klapę wszech czasów.
Ciężko w to uwierzyć, ale w sukces „filmu”Titanica” nie wierzył w tamtym momencie nikt zaangażowany w jego produkcję – wszyscy spodziewali się, że stanie się największą i jednocześnie najdroższą klapą w historii kina.
Sam James Cameron był sceptycznie nastawiony do pomysłu, by jego film promowała piosenka śpiewana przez kogokolwiek. Stawiał na samą melodię, która miała się nie zestarzeć, tak jak nie starzeją się wspomnienia o Titanicu. Zdanie zmienił, gdy w jego ręce trafił tekst „My Heart Will Go On” – uznał on, że idealnie pasuje do postaci Rose, wracającej wspomnieniami do czasów młodości i swojej wielkiej miłości.
Jak „My Heart Will Go On” trafiło w ręce Celine Dion?
James Horner był ogromnym fanem talentu Celine Dion. Wspierał ją jeszcze w czasach, gdy była mało znaną artystką. Zanim jednak zdecydował się przekazać jej „My Heart Will Go On”, zaproponował, by utwór zaśpiewała norweska gwiazda Sissel Kyrkjebø – to jej wokalizy pojawiają się we wszystkich kompozycjach ze ścieżki dźwiękowej do filmu.
Horner uznał, że jeśli Dion nie przyjmie oferty, to Sissel zaśpiewa utwór przewodni. Niewiele brakowało, a właśnie tak potoczyłyby się losy przeboju wszech czasów.
Kiedy skończyłem Titanica, musiałem zdecydować się na wokal Céline Dion lub Sissel. Sissel była mi bardzo bliska, ale to Céline Dion znałem od chwili, kiedy skończyła 18 lat i napisałem już dla niej trzy piosenki filmowe – wydarzyło się to jednak zanim Céline stała się sławna, a filmowcy i marketingowcy nie zrobili wtedy tego, co powinni byli zrobić dla Céline i jej piosenek. Czułem się więc zobowiązany do dania jej szansy w Titanicu, ale nadal mogłem użyć wokali Sissel – mówił w 2014 roku.

Gdy skomponowano już całą melodią oraz napisano tekst do „My Heart Will Go On”, James udał się do Las Vegas na spotkanie z Celine Dion i jej mężem/menadżerem Rene Angelilem. W hotelowym pokoju puścił zamieszczoną powyżej kompozycję i spotkał się z dezaprobatą ze strony Celine.
Celine Dion nie chciała śpiewac piosenki do „Titanica”
Kanadyjka nie była przekonana do pomysłu nagrania czwartej w karierze piosenki promującej film. Obawiała się, że jej kariera będzie postrzegana jedynie przez pryzmat filmowych utworów. Była zdania, że nagrała już wystarczająco dużo motywów filmowych (Beauty and the Beast (1991), When I Fall In Love (1993), Because You Loved Me (1996)). Dion odmówiła zaśpiewania do „Titanica”.
Głosem rozsądku w całej sytuacji okazał się mąż artystki. Rene poprosił ją, by wróciła do utworu jeszcze raz, gdy odpocznie po intensywnym dniu. To dzięki jego namowom Dion zgodziła się zaśpiewać demo „My Heart Will Go On”.
W wywiadzie udzielonemu Andy’emu Cohenowi w programie „Watch What Happens Live” w 2019 roku gwiazda zwierzyła się, że tego dnia, w którym po raz pierwszy usłyszała melodię „My Heart…” była bardzo zmęczona, co wpłynęło na jej pierwszy odbiór kompozycji.
Ile razy Celine Dion podchodziła do nagrania „My Heart Will Go On”?
Ostatecznie sesja nagraniowa miała miejsce 22 maja 1997 rokuw nowojorskim studiu The Hit Factory. Ówczesny szef wytwórni Sony – Tommy Mottoli – mówił, że Dion zaśpiewała „wtedy Heart w całości za jednym podejściem. „My Heart Will Go On” tylko raz. Za pierwszym podejściem udało się zarejestrować tę wersję utworu, którą doskonale zna cały świat.
Dion nagrała tylko wersję demo. James Horner akompaniował jej na pianinie, a dopiero później dograł dedykowane tej wersji partie orkiestrowe.
Na potrzeby promocji „Titanica” i lepszej identyfikacji z historią Jacka i Rose wydano jeszcze jedną wersję singla, której tytuł poszerzony jest o dopisek: Love Theme from Titanic. Wokalizy Celine przeplatają dialogi głównych bohaterów.
Poniżej przypominamy alternatywną wersję teledysku do utworu z „Titanica”. Ciężko dziś wyobrazić sobie, by śpiewała go inna wokalistka niż Celine Dion…
