Edyta Górniak po porodzie nie miała na kogo liczyć. Gwiazda udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o trudach macierzyństwa. Zmierzyła się z bardzo trudną rzeczywistością.
Edyta Górniak: ślub i ciąża
Edyta Górniak w 2005 roku poślubiła Dariusza Krupę. Ich małżeństwo trwało pięć lat – rozwiedli się jesienią 2010 roku. Od tamtego czasu nie udało im się utrzymać dobrej relacji. Gwiazda w programie “My Way”, w którym przed kamerami TVN-u robiła kurs na prawo jazdy, zdradziła, że gdy szła do ślubu, przeczuwała, jak wielki błąd popełnia:
Dzień przed ślubem wiedziałam, że to małżeństwo to nie to. Nawet wtedy poszłam do wróżki. Poprosiłam ją, by zobaczyła, czy jest może jakaś podpowiedź od mojej praprababci, może skontaktuje się ze mną przez karty. Ale wróżka mi powiedziała, żebym nie brała ślubu – zwierzyła się publicznie.
Krótko przed wyjściem za mąż, 24 marca 2004 roku, na świat przyszedł jedyny syn piosenkarki – Allan. Po narodzinach chłopca wokalistka zamieściła zdjęcie noworodka, które wywołało oburzenie w mediach. Przedstawiało ono dziecko w “umorusane” w fekaliach. Po latach ślad po fotografii zaginął. Dziś na próżno szukać w internecie materiału, który na swojej oficjalnej stronie opublikowała artystka.
Edyta Górniak po porodzie nie miała na kogo liczyć
Górniak wróciła wspomnieniami do początków macierzyństwa. W rozmowie ze Światem Gwiazd opowiedziała, jak dbała o bezpieczeństwo swojego dziecka:
To jest ogrom pracy. Wie o tym każda matka, każdy rodzic. Szczególnie kiedy się rozpada rodzina, kiedy tyle rzeczy jest upublicznionych, przed którymi starałam się go chronić. To był tak ogromny wysiłek psychologiczny, energetyczny.
Górniak nie dostała wsparcia nikogo, na kogo większość kobiet po porodzie może liczyć. Gdy zaczęła o tym opowiadać, w jej oczach pojawiły się łzy, a wzruszenie odebrało jej głos:
Robiłam to bez wsparcia kogokolwiek – bez psychologów, bez babci, bez mamy, bez cioć, kiedy zawsze w tych momentach potrzebni są ci ludzie. Ja naprawdę nie miałam nikogo. Odwrócili się wtedy wszyscy, ja tylko zdałam się po prostu na intuicję matki.
Całą rozmowę na ten temat możecie obejrzeć poniżej.