Aneta Kręglicka jest pierwszą Polką, która wygrała konkurs Miss World. Po spektakularnym sukcesie jej relacje z mamą uległy pogorszeniu. Po latach opowiedziała, co dokładnie się wydarzyło.
Aneta Kręglicka jest pierwszą Polką, która odniosła spektakularny sukces w wyborach międzynarodowych. W listopadzie 1989 roku, w Hongkongu, została okrzyknięta Miss Świata. Suknia reprezentantki Polski z finału konkursu w Hongkongu była prawdziwym dziełem sztuki.
Kreacja o kroju litery „A” obszyta była futerkiem w tym samym kolorze dookoła ramion. Uwagę przyciągał fikuśny dekolt na plecach oraz odsłonięte obojczyki. Makijaż był subtelny, podkreślający urodę modelki, a włosy rozpuszczone.
Po latach tak wspominała moment, który okazał się przełomowy dla jej kariery:
Miałam 24 lata i studiowałam na Uniwersytecie Gdańskim. Musiałam jeszcze zaliczać ekonomię socjalizmu. Wcześniej podróżowałam, byłam na praktykach studenckich we Włoszech, pracowałam w hotelu we Florencji. Mieszkałam tam rok czasu. A jeszcze wcześniej byłam w USA, bo mam tam rodzinę. Mój tata był dyrektorem w firmie budowlanej, stawiał m.in. polską ambasadę w Nigerii. Jeździłam uczyć się angielskiego w Londynie. Znałam więc dwa obce języki, byłam wykształcona. Nie miałam kompleksów – mówiła w rozmowie z Wirtualną Polską.
Po konkursie Aneta otrzymała wiele propozycji. Zanim TVP złożyła Edycie Górniak propozycję wyjazdu na Eurowizję, zgłosiła się do Kręglickiej. Stworzono nawet dla niej piosenkę, którą ćwiczyła z nauczycielem śpiewu. Ostatecznie miss nie przyjęła tej oferty.
To było 20 lat temu. Zostałam zaproszona na fali miss na spotkanie w Warszawie w wytwórni płytowej, i zostałam zaproszona na przesłuchanie. Przesłuchiwał mnie tata Natalii Kukulskiej. Przyznał, że mam słuch genialny, że mam dobrą barwę, ale boję się śpiewać. Prawdopodobnie wysokiego C bym nie zaśpiewała, dlatego jestem tu gdzie jestem – mówiła w wywiadzie dla „Party”.

Zawsze nastawiona była na prowadzenie czegoś własnego. Już w szkole średniej podjęła decyzję, że zostanie przedsiębiorczynią, a po studiach otworzyła swoją agencję reklamową.
Chciałam być traktowana poważnie. Za wszelką cenę chciałam udowodnić, że jestem warta więcej. Ja jestem Zosią Samosią, lubię dochodzić do rzeczy sama, lubię stanowić o sobie. Nie lubię być od nikogo i niczego uzależniona. Ten konkurs przekonał mnie, że mam siłę założyć swoją firmę i nigdy w życiu od tamtej pory dla nikogo nie pracowałam – mówiła po latach.
Aneta Kręglicka nie miała łatwej relacji z mamą
Konkurs Miss World dostarczył Kręglickiej nie tylko powodów do dumy. Modelka w rozmowie z dziennikarką „Urody życia” zwierzyła się, że gdy na jej głowie pojawiła się korona, o której marzą miliony kobiet na całym świecie, jej matka, Ewa, się od niej odwróciła.
Była przestraszona tą moją popularnością, bała się, że psychicznie tego nie wytrzymam, że jestem taka wrażliwa. W związku z tym tata wziął na siebie cały ciężar wspierania mnie.
Tata Anety pilnował każdego jej kroku. Analizował każdy wywiad, a jeśli coś nie do końca się mu spodobało, dzwonił z uwagami lub nagrywał się na sekretarkę. Informował też mamę Anety o tym, co u niej:
O wszystkim, co się działo u mnie, mama dowiadywała się od niego. Nie chciała już mnie męczyć pytaniami.
Gdy kariera Kręglickiej kwitła, matka przeprowadziła się do Nowego Jorku. Dopiero niedawno postanowiła wrócić do Gdańska. Stwierdziła, że w Polsce chce spędzić jesień życia. Dziś jej relacje z córką są dobre, a wnuk – syn Anety, 23-letni Aleksander – jest jej oczkiem w głowie.


