Justyna Steczkowska, znana ze swojego niesamowitego głosu i charyzmy, prężnie promuje swój utwór „Gaja” na tegorocznej Eurowizji. Wokalistka, która od lat cieszy się ogromnym uznaniem w Polsce, w tym roku stawia na międzynarodowy sukces, prezentując się na różnych wydarzeniach zorganizowanych dla uczestników konkursu. Artystka już teraz zyskuje coraz większe zainteresowanie, a jej występy w ramach promocji piosenki budzą spore emocje wśród fanów. Choć nie obyło się bez trudności, Steczkowska udowodniła, że jej talent jest niezrównany.
Problemy dźwiękowe w Oslo – Justyna Steczkowska stawia czoła wyzwaniom
W marcu, podczas występu w Oslo, Justyna Steczkowska napotkała pewne trudności techniczne, które początkowo mogły wpłynąć na odbiór jej występu. Niektórzy krytycy określili jej występ mianem „zakrzyczanego”, co wywołało pewne zamieszanie wśród fanów i mediów.
Okazało się, że przyczyną tego problemu nie był sam występ artystki, ale kwestia techniczna – za dźwięk nie odpowiadał jej stały realizator, lecz osoba z Norwegii, co mogło wpłynąć na jakość brzmienia. Mimo trudności, Steczkowska nie dała się zniechęcić i kontynuowała swoją trasę promującą „Gaję” z pełnym zaangażowaniem.
Zachwyt internautów po występie w Amsterdamie
5 kwietnia Justyna Steczkowska wystąpiła w Amsterdamie, gdzie jej występ zrobił prawdziwą furorę. Artystka nie tylko oczarowała publiczność na żywo, ale również podzieliła się relacjami z wyjazdu na swoich mediach społecznościowych. Na TikToku opublikowała fragment swojego koncertu, co spotkało się z ogromnym entuzjazmem internautów. W komentarzach na YouTube i TikToku nie brakowało zachwytów nad jej wyjątkowym głosem i charyzmą.
„Podniosła poziom tegorocznej Eurowizji” – pisali fani, a wśród nich pojawiły się także głosy z zagranicy, m.in. z Chorwacji, Litwy czy Azerbejdżanu. „Co jak co, ale głos to ona ma” – napisał jeden z użytkowników, a inni zgodnie twierdzili, że Steczkowska to zdecydowana faworytka. „12 punktów od Litwy, to zwyciężczyni” – komentowali entuzjastycznie fani na YouTube, przekonani, że Polka ma szansę na wysoką lokatę w finale Eurowizji.
Co z lataniem Justyny Steczkowskiej na Eurowizji?
Choć występ w Amsterdamie to zaledwie część drogi Steczkowskiej na Eurowizję, artystka już teraz udowodniła, że ma potencjał, by zdobyć serca widzów na całym świecie. Jej głos, który od lat zachwyca fanów w Polsce, w połączeniu z charyzmą i osobowością sceniczną, sprawiają, że „Gaja” ma szansę na sukces nie tylko w kraju, ale i poza jego granicami. Jak na razie, reakcje internautów są jednoznaczne – Justyna Steczkowska jest jednym z najjaśniejszych punktów tegorocznej edycji Eurowizji. Wielu fanów liczyło, że gwiazda w trakcie występu wzniesie się nad sceną tak jak miało to miejsce w polskich preselekcjach.
Steczkowska utyskiwała na organizatorów Eurowizji, mówiąc, że odbyła już setki rozmów w sprawie latania nad sceną, ale efekty były mizerne. Teraz dowiadujemy się, że ostateczna decyzja właśnie zapadła.
Piosenkarka w rozmowie z eurowizja.org wyznała, że wzniesie się w trakcie kluczowego momentu swojego show, ale nie będzie to tak spektakularne, jak sobie wyobrażała. Wszystko przez decyzję organizatorów, którzy nie byli przekonani do „latania” artystki bez zabezpieczenia przez kilkanaście sekund.
Będę, ale niestety to będzie maszyna, która podjedzie do góry. Nie będę wisieć, jak było to w Polsce, gdzie mogłam wisieć i pokazać taką spektakularną sytuację, która się nie zdarza, a przynajmniej nie było jej na Eurowizji do tej pory, kiedy latasz bez zabezpieczeń, a do tego śpiewasz, mając napięte wszystkie mięśnie. Jest to inna pozycja do śpiewania, dlatego to zachwyciło publiczność nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Niestety się nie udało. Jestem podrzucana na jakiejś maszynie. Zobaczymy – powiedziała Justyna.