Bryan Adams chciał zaśpiewać „Urke”. Dlaczego lider Wilków powiedział „nie” światowej gwieździe?

Martyna Chmielewska
3 min przeczytany
Dlaczego Gawliński odmówił Bryanowi Adamsowi?

W 2004 roku światowej sławy wokalista wyraził zainteresowanie nagraniem swojej wersji piosenki „Urke” Wilków. Jednak propozycja została stanowczo odrzucona przez lidera zespołu. Dlaczego?

Na tegorocznym „Sylwestrze z Dwójką” na scenie wystąpili m.in. Robert Gawliński z zespołem „Wilki” oraz Bryan Adams, który był gwiazdą wieczoru. Choć obaj artyści spotkali się wczoraj na jednej scenie, ich drogi skrzyżowsły się już kilkanaście lat wcześniej w zupełnie innych okolicznościach.

Bryan Adams chciał nagrać „Urke”

Robert Gawliński otrzymał propozycję współpracy z Bryanem Adamsem, znanym z takich hitów jak „Heaven” czy „Here I Am”. Kanadyjski artysta zachwycił się melodią utworu „Urke”, który promował album „4” – wielki powrót Wilków po przerwie. Menedżerka zespołu i żona wokalisty, Monika Gawlińska, zdradziła, że Adams planował nagranie swojej wersji piosenki. Jednak zaproponowane warunki były dla Gawlińskiego nie do zaakceptowania.

– Kiedyś poprosił mnie menedżer Bryana Adamsa o „Urke”, bo chciał go nagrać na swoją płytę. Były dwa warunki. Jeden był taki, że zmieni tekst i będzie on zupełnie inny, bo on śpiewa tylko o miłości i on takiego tekstu nie zaśpiewa. Ja mu powiedziałem: „To pocałuj się w d**ę i sam se skomponuj piosenkę i już – wspominał po latach Gawliński.

Drugim problemem była kwestia praw autorskich. Bryan Adams chciał być wpisany jako autor tekstu i muzyki, co Gawliński uznał za nieuczciwe.

– Gdyby powiedział: „Słuchaj, ja też tego za darmo nie będę robił, może byś mi coś odpalił?”, to pewnie bym się zastanowił i być może bym się zgodził. Natomiast czasem trzeba powiedzieć „nie” – wyjaśniał muzyk.

Czy Gawliński żałuje swojej decyzji?

W rozmowie z Plejadą w 2022 roku Gawliński przyznał, że choć decyzja była trudna, była zgodna z jego wartościami.

– Może trochę żałuję, bo gdyby to był hicior, to pewnie teraz zamiast skromnego domku w Grecji miałbym tu wyspę. Ale czasem w życiu trzeba podejmować decyzje, które może nie są popularne i nie przyniosą ci splendoru, ale trzeba mieć kręgosłup moralny – mówił artysta.

Dodał, że dla niego ważniejsze jest zachowanie honoru i życia w zgodzie z samym sobą. Choć odrzucenie współpracy z Bryanem Adamsem mogło kosztować Gawlińskiego międzynarodową sławę i ogromne pieniądze, lider Wilków jest spokojny o swoją twórczość. „Urke” wciąż jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych utworów zespołu, a Gawliński nie przestaje koncetrować ze swoim zespołem.

Bryan Adams/ONS
Robert Gawliński/ONS
Udostępnij ten artykuł
Studentka dziennikarstwa i nowych mediów. W wolnych chwilach czytam i recenzuję książki. Najczęściej sięgam po literaturę piękną i reportaż. Uwielbiam także kino niezależne.
Napisz komenatrz