W latach 70. Ewa Borowik zachwycała talentem, delikatną urodą i długimi blond włosami. Wróżono jej wielką karierę, ale ona nie chciała grać wyłącznie amantek i nie marzyła o sławie. Jak potoczyły się jej losy?
Obiecujący początek kariery
Po ukończeniu warszawskiej PWST była uznawana za jedną z najzdolniejszych absolwentek swojego rocznika. Otrzymała liczne propozycje pracy od teatrów z całej Polski. Zadebiutowała w kultowym „Janosiku”, a jej pierwszą znaczącą rolą była postać Elżbiety w serialu sensacyjnym „S.O.S.”, gdzie wystąpiła u boku Władysława Kowalskiego, Mai Komorowskiej i Grażyny Barszczewskiej.
Choć niemal nie schodziła ze sceny i planów filmowych, nie była do końca zadowolona z ról, które jej proponowano. Nie chciała być obsadzana jedynie jako kochanka czy uwodzicielka. W wywiadach wielokrotnie podkreślała, że sława nigdy nie była jej celem.
Są ludzie, którzy rodzą się po to, żeby iść naprzód. Mówi się o nich „przebojowi”. W aktorstwie przejawia się to w pragnieniu wymiernych sukcesów. Ja do tej grupy nie należę – mówiła w rozmowie z tygodnikiem „Film”.

Praca u boku męża
Ewa Borowik od lat jest związana z reżyserem Tadeuszem Kijańskim, który obsadzał ją w swoich produkcjach, m.in. „Dniu Wisły” i „… cóżeś ty za pani”. Grała także w spektaklach Teatru Telewizji, w tym w nagradzanej „Selekcji”.
Kino, widać, mnie nie potrzebuje. Powiedzmy, że wyczerpuję limit, grając u męża – żartowała w „Filmie”.
Po latach przyznała, że oparcie kariery na pracy z mężem mogło być ryzykowne.
Wzajemne zaufanie sprawiało, że mogłam wydobyć z roli więcej, niż dostrzegałam na pierwszy rzut oka. „Związek zawodowy” z mężem wzbogacał mnie jako aktorkę – mówiła po latach.
Powrót na ekran
Choć przez długi czas nie pojawiała się w popularnych produkcjach, w 1999 roku przyjęła propozycję twórców „Klanu” i zagrała niewielką rolę. Potem widzowie mogli ją oglądać m.in. w „Lokatorach”, „Niani”, „Egzaminie z życia”, „Samym życiu”, „Ludziach Chudego” i „Magdzie M.”. Epizodycznie pojawiła się także w „Na dobre i na złe”, „M jak miłość” i „Ojcu Mateuszu”. Ostatni raz wystąpiła na ekranie w 2015 roku jako Zofia Przybysz w „Prawie Agaty”.
Teatr zamiast filmu
Obecnie 75-letnia Ewa Borowik poświęca się działalności teatralnej. W 2011 roku, wraz z mężem, założyła w Łomiankach Teatr Miejsce. Występowali tam m.in. Anna Dereszowska, Joanna Liszowska, Henryk Talar i Dorota Stalińska.
Dla mnie aktorstwo zawsze było uzupełnieniem życia, a nie jego centrum – podsumowała w jednym z wywiadów.
