Agnieszka Warchulska zdobyła większą popularność, dzięki roli Alicji Schmidt w kultowym serialu „M jak miłość”. Po czterech latach jej postać niespodziewanie zniknęła z ekranów. Co teraz dzieje się u artystki?
Warchulska początkowo nie planowała kariery aktorskiej. Po maturze podjęła studia z anglistyki, jednak szybko zrozumiała, że to nie jest jej pasja. Postanowiła więc realizować się w aktorstwie i ukończyła Warszawską Szkołę Teatralną w 1996 roku.
– I tak po prostu po roku anglistyki »z buta« poszłam na egzamin do szkoły teatralnej i dostałam się, ale gdybym nie zdała za pierwszym razem, pewnie dałabym sobie spokój. Wtedy się okazało, że jest to miejsce, w którym chcę być. I tak już zostało – mówiła w magazynie „VIP”.

Usunięto jej postać…
Jej rola w „M jak miłość” przyniosła jej ogromną popularność, ale także smutek, gdyż po latach pracy postać, którą kreowała, została z serialu usunięta. Niemniej jednak, Warchulska nie traciła wiary w kolejne możliwości, uważając, że zamknięta furtka może otworzyć nowe drzwi.
Po odejściu z serialu aktorka kontynuowała swoją karierę w innych produkcjach telewizyjnych. W 2019 roku dołączyła do obsady serialu „Barwy szczęścia”, wcielając się w postać Izy Małek. Na swoim koncie aktorka ma ponad 30 ról filmowych. Współpracowała z Teatrem Współczesnym i Dramatycznym w Warszawie.
– Często obsadzano mnie w rolach złych kobiet, nie bałam się tych postaci. Najczęściej wybieram role ambitne, wielowarstwowe. Dla mnie wyzwaniem są kameralne filmy, które bardzo cenię. Znam swoje miejsce i jestem z niego zadowolona. Mam świadomość, że role idą za mną w sposób naturalny – opowiadała w tym samym wywiadzie aktorka.

Życie prywatne
Agnieszka Warchulska i Przemysław Sadowski poznali się na planie filmu „Pierwszy milion”. Oboje byli wtedy w innych związkach, jednak z czasem los ponownie ich złączył. Trzy lata później wspólnie pracowali nad sztuką teatralną i tak rozpoczął się ich romans. W 2004 roku wzięli ślub. Mają dwóch synów, którzy jak mówi ich matka są uzdolnieni muzycznie.
– Kiedy się spotkaliśmy, byliśmy oboje dojrzali. Każdy miał już na barku jakąś miłosną przeszłość, podchodziliśmy do wspólnego życia ostrożnie. Dodatkowo los zafundował nam ciężki start. Zmarła moja mama i zaczął się najgorszy czas w moim życiu. Zaraz potem zmarł mój stryj, chwilę później obaj dziadkowie Przemka – mówiła aktorka dla „Gali”. –Poznawaliśmy swoje rodziny na pogrzebach. To ustawia perspektywę. Uczy pokory. To nie była tylko zabawa w kino, kawiarnie, spacerki letnim wieczorem, ale też zderzenie z poważnymi problemami tej drugiej osoby.

Gdzie teraz gra?
W 2021 roku w filmie „Stancja” wystąpiła w krótkometrażowej roli, a także zagrała w kontrowersyjnym filmie „365 dni” jako dyrektor banku. Poza kinem, Warchulska również odnajduje się na deskach teatralnych, w 2024 roku można zobaczyć ją w spektaklu „Gorąca jazda”.
Dzisiaj, 15 maja aktorka kończy 52 lata. Wszystkiego najlepszego!
