Ewa Wachowicz w jednym z ostatnich wywiadów wyznała, że chętnie zaprasza księdza w ramach wizyty „po kolędzie”. Odpowiedziała też na pytanie dotyczące kontrowersyjnej kwestii, czyli słynnych kopert z datkami na kościół.
Ewa Wachowicz i religia
Ewa Wachowicz, choć jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w polskim show-biznesie, nigdy nie należała do tych celebrytów, którzy chętnie dzielą się swoimi przekonaniami religijnymi. W odróżnieniu od innych gwiazd, które publicznie wyrażają swoje nawrócenie lub głośno manifestują swoją religijność, były laureatka tytułu Miss Polonia i utalentowana kucharka nie opowiada o swojej wierze. Rzadko mówi o tym, jak często modli się, ani nie ocenia otaczającej ją rzeczywistości przez pryzmat chrześcijańskich wartości.
Jednak w ostatnich wywiadach Ewa Wachowicz zdradziła, że religia jest dla niej bardzo istotna, choć nie lubi rozmawiać o tym publicznie. W jednym z niedawnych wywiadów opowiedziała o swoich duchowych przekonaniach, co dla wielu osób mogło być zaskoczeniem.
Ewa Wachowicz, mimo że przez lata kojarzona jest głównie z urodą i kulinarnym talentem, od dawna zyskuje popularność nie tylko dzięki swojej karierze telewizyjnej, ale również dzięki pasji do gotowania. Choć na co dzień unika tematów związanych z religią, to jednak w sytuacjach, kiedy padają pytania dotyczące jej wierzeń, nie kryje swojego przywiązania do Kościoła.
Ewa Wachowicz o wizycie księdza po kolędzie
Ostatnio Ewa Wachowicz została zapytana o temat, który od lat wywołuje dyskusje w Polsce – o tzw. kolędowanie, czyli odwiedziny duszpasterskie, które odbywają się zazwyczaj w okresie po Nowym Roku. Zwyczaje związane z kolędą różnią się w zależności od regionu, niektóre miejsca wymagają wcześniejszego umówienia się z księdzem, inne zaś oferują duchowne wizyty wszystkim mieszkańcom bez konieczności wcześniejszego zgłoszenia.

Wachowicz nie ukrywa, że przyjmuje księdza po kolędzie. Jak zdradziła w rozmowie z „Pomponikiem”, regularnie umawia się na odwiedziny ze swoim proboszczem.
Przyjmuję księdza po kolędzie. Jestem umówiona z moim proboszczem. Księże Stanisławie, czekam!
powiedziała z uśmiechem.
To wyznanie pozwoliło jej również podzielić się doświadczeniem związanym z nieco kontrowersyjnym tematem, jakim jest kwestia kopert, które wiele osób wręcza duchownym podczas takich wizyt.
Ewa Wachowicz o zawartości koperty dla księdza
Ja nigdy nie miałam sytuacji takiej, że trzeba dawać kopertę. Wręcz przeciwnie, miałam sytuację odwrotną, że absolutnie nie. Ja byłam wiele razy w sytuacji postawiona, że mnie było niezręcznie, bo ja byłam przygotowana z kopertą, a ksiądz powiedział, że absolutnie nie, to jest wizyta duszpasterska, ona na tym nie polega, proszę przyjść do kościoła, proszę dać na tacę, dać na mszę. Także ja byłam w tej drugiej sytuacji – opowiadała Wachowicz, dodając, że nie towarzyszy jej poczucie obowiązku wręczania duchownym pieniędzy.
Ewa Wachowicz o wierze w Boga i kościele
Choć Ewa Wachowicz raczej unika publicznych wyznań na temat swojej religijności, to w wywiadach zdarza się jej mówić o tym, w co wierzy. Częściej mówi o miłości do ludzi i szacunku do dobra, niż o praktykach religijnych. Jednak i w tym przypadku nie wahała się wyjawić kilku osobistych przekonań.
W Boga wierzę. W miłość wierzę. I wierzę w dobrych ludzi. Żyjemy w bardzo trudnych czasach. Najpierw był COVID, teraz wojna w Ukrainie… Trudno z tym żyć, ale wierzę, że na samym końcu dobro i tak zwycięży… – mówiła w rozmowie z „Vivą!”.
Wachowicz podkreśla, że modli się, choć rzadko mówi o swoich osobistych modlitwach.
Modliłam się do Judy Tadeusza i do świętej Rity. Za ich pośrednictwem chciałam rozmawiać z Bogiem – wyznała, pokazując, że w jej życiu wiara ma głębokie i osobiste znaczenie.
W rozmowie z „Tygodnikiem Powszechnym” wyjaśniła natomiast, dlaczego rzadko porusza tematy związane z religią.
Sprawy wiary są tak osobiste i tak intymne, że nie powinno się o nich mówić. Ale wiarę mam w sobie – to jest moje szczęście – mówiła, pozostając wierna swojej zasadzie, że religia to kwestia, którą należy przeżywać w ciszy i wewnętrznym spokoju.
Wachowicz, choć nie obnosi się z religijnością w przestrzeni publicznej, zdecydowanie daje do zrozumienia, że jej życie jest głęboko związane z duchowymi wartościami, które wyznaje. Z jej słów wyłania się obraz osoby wierzącej, dla której religia nie jest tematem do publicznych dyskusji, lecz osobistym, cichym i codziennym elementem życia.