Ewa Bem pojawiła się w programie „Dzień Dobry TVN”, gdzie udzieliła szczerego wywiadu tuż przed swoim koncertem w Gdańsku. Podczas rozmowy otworzyła się na temat niedawno zmarłego męża.
Najpierw córka, teraz mąż…
Ewa Bem przez 40 lat była związana z Ryszardem Sibilskim, producentem telewizyjnym, który zmarł 17 stycznia w wieku 69 lat. Jego pogrzeb odbył się 10 dni później w Warszawie. Po tej bolesnej stracie wokalistka zdecydowała się na powrót na scenę. Właśnie z tego powodu pojawiła się w „Dzień Dobry TVN”, gdzie po raz pierwszy otworzyła się na temat żałoby.
W rozmowie przyznała, że w ostatnich latach życie nie oszczędzało jej ciosów. Kilka lat temu straciła córkę Pamelę, a teraz pożegnała ukochanego męża. Mimo ogromnego bólu postanowiła się nie poddawać.
– Muszę powiedzieć, że jestem na celowniku. To na pewno. Od kilku lat, kiedy straciliśmy naszą ukochaną Pamelę, siecze mnie raz z lewej, raz z prawej. Ale to, co się wydarzyło ostatnio, czyli odejście mojego najdroższego „Dzidzika” Ryszarda Sibińskiego, tak mnie jakoś przewróciło, że ja wstałam od razu, bo po prostu nie mogę tak leżeć. Nie dam rady tak leżeć – wyznała.
„Masz dla kogo żyć”
Artystka, mimo trudnych przeżyć, nie traci poczucia humoru. Zapytana czym zajmuje się w domu, aby odwrócić uwagę od bolesnych wspomnień żartowała o gotowaniu. Okazuje się, że choć wokalistka potrafi gotować, to raczej nie na tyle, by otworzyć restaurację – szczególnie gdyby miała ją odwiedzić Magda Gessler i rzucać garnkami. Jedynym sposobem na żałobę jest dla niej muzyka.
– Muzyka daje mi wielkie ukojenie oraz spotkania z moimi muzykami, przyjaciółmi, którzy podchodzą do tego w taki naturalny sposób, do tej tragedii, która się wydarzyła. I to mi sprawia wielką ulgę – dodała.
Ewa Bem nie ukrywała, że w tym czasie nieocenione jest dla niej wsparcie przyjaciół.
– Naprawdę przyjaciół mam ogromnie wielu i to takich, którzy zajmują się mną jak małym dzieckiem. Czasem ja tego potrzebuję już pomału. I to już nie chodzi o to, że często do mnie dzwonią czy przychodzą i pocieszają. Wiedzą doskonale, że słowa „trzymaj się”, „musisz wytrzymać”, „masz wnuki i masz dla kogo żyć” są bardzo miłe, ale niezmiernie wyświechtane i kompletnie nieprzydatne – podkreśliła.
Jak czuje się teraz Ewa Bem?
Na koniec artystka przyznała, że choć na zewnątrz może wydawać się silna, wewnętrznie wciąż przeżywa ogromny ból.
– Naprawdę, proszę mi wierzyć, to co się przeżywa w środku, jest jedyne w swoim rodzaju. A ja umiem się trochę zakamuflować – rozsypywać w środku, a zewnętrznie tego nie widać – podsumowała.

