Ewa Bem sześć lat temu straciła starszą córkę. Pamela przegrała walkę z nowotworem. Gwiazda udzieliła przełomowego wywiadu dla „Twojego Stylu”, w którym wspomniała o relikwii po zmarłym dziecku.
W 2017 roku Ewa Bem przeżyła niewyobrażalną tragedię – jej starsza córka Pamela zmarła po długiej walce z rakiem mózgu. Miała 39 lat, zostawiła zrozpaczonego męża i dwójkę małych dzieci.
Piosenkarka zawiesiła karierę, by poświęcić jak najwięcej uwagi wnukom. Bem nie wyobrażała sobie powrotu, ale dzięki wsparciu bliskich, a zwłaszcza drugiej córki Gabrysi, odzyskuje radość życia i chęć do śpiewania. Kilkukrotnie zapowiadała powrót na scenę, a później wycofywała się z tego pomysłu.
Ewa Bem wycofała się z życia publicznego
W wakacje Ewa miała zaśpiewać w trakcie sopockiego festiwalu TVN-u. Ostatecznie zrezygnowała z tego pomysłu. Odwołała też zaplanowany na późniejszy termin koncert. O szczegółach poinformowano w oświadczeniu wystosowanym przez organizatorów:
Zamiast ikony polskiego jazzu, legenda big-beatu i rocka. W związku z problemami zdrowotnymi Ewy Bem w niedzielę na „Muzycznych wieczorach u Św. Kingi” zobaczymy zespół Skaldowie – brzmi oficjalny komunikat organizatorów.
Ewa Bem trzyma mydło po zmarłej córce
Bem po odejściu Pameli „udawała, że żyje” i „funkcjonowała głównie dzięki lekom, pomocy psychiatry, potem psychoterapeuty i ukochanej rodziny”. To właśnie najbliżsi zadbali o to, żeby zajmowała się czymś innym – obowiązkami, które będą w stanie jakkolwiek zaprzątać jej myśli i pozwolą jej funkcjonować.
Przez pierwsze trzy tygodnie po pogrzebie narzucono mi sztywny harmonogram dnia i słusznie, bo bez tego psychicznie bym się rozpadła. Zamieszkałam wtedy z dala od domu, w którym wszystko było dla mnie Pamelą: każdy przedmiot, powietrze. W tym domu odeszła. W tym domu ostatni raz mogłam ją tulić – mówiła w jednym z wywiadów.
Bem w „Twoim Stylu” wyznała, że wciąż trzyma pamiątkę po Pameli – mydło, z którego korzystała przed śmiercią:
Szukałam w szafach jej zapachu, do dziś mam schowane jej mydełko… jest jak relikwia. Pamiętam, jak pachniały jej piękne, czarne, lśniące włosy – zdradziła.
Rany artystki wciąż nie są zagojone. Jak sama przyznała, udało się je jedynie „zasklepić”:
Gdy spodziewam się wnuków, staję przed pięknym portretem córki i mówię: „Pamelko, dzieciaki dzisiaj przyjadą”. A zaraz potem myślę: „Jezu, wszystko bym dała, żeby dzieci mogły się do niej przytulić! Tylko przytulić…”. Ale ten obraz nie napełnia mnie już rozpaczą, jak dawniej. Pojawia się, jest, znika. Czasem przyglądam się wnukom i widzę w nich córkę – skwitowała Bem.
Poruszająca rozmowa daje nadzieję na powrót wokalistki do normalności.