Wiesława Judek, czyli Wiesia z „Sanatorium miłości”, nie żyje. Jak wyglądały relacje Wiesi z mężem? W jednym z wywiadów żaliła się na mężczyznę, któremu ślubowała miłość przed ołtarzem.
Wiesia z „Sanatorium miłości” nie żyje
Wiesława Judek, uczestniczka popularnego programu „Sanatorium miłości”, zmarła. O jej śmierci poinformowała w mediach społecznościowych jej córka, Barbara Judek, która opisała swoją matkę w niezwykle wzruszających słowach.
Moja kochana, przewidywalna, zbuntowana, jedyna, niezastąpiona, wyszczekana, zazdrosna, małostkowa… Mamuniu, zaskoczyłaś mnie, nie wiem, jak sobie z tym poradzę… Lubiłaś Facebooka, lubiłaś ludzi, lubiłaś wysyłać obrazki na 'dzień dobry’… Kto mi wyśle jutro taki obrazek? — napisała Barbara, wyrażając głęboki smutek po stracie matki, która była dla niej niezastąpioną postacią.
Te słowa oddają również charakter Wiesławy, pełnej życia, energii i ciepła, której obecność była zauważalna wśród wszystkich, którzy ją znali. Smutne wieści o jej śmierci potwierdziły także profile „TVP” oraz „Sanatorium miłości”. Seniorka miała 74 lata.
Jeśli ją znałeś, wiesz, że miała w sobie coś, co przyciągało ludzi – pogodę ducha, błysk w oku i gotowość na nowe przygody. Była kobietą, która udowadniała, że życie można smakować na własnych zasadach, bez względu na wiek. Dziękujemy, Wiesiu, za Twoją radość, szczerość i otwarte serce. Niech tam, gdzie teraz jesteś, nadal rozbrzmiewa Twój śmiech — napisano na profilach, wyrażając kondolencje oraz podkreślając jej wyjątkową osobowość.
Wiesława Judek o mężu nie miała dobrego zdania
Wiesława Judek zyskała dużą sympatię widzów „Sanatorium miłości”, gdzie przez swoją otwartość i bezpośredniość zdobyła serca wielu osób. W jednym z odcinków programu Wiesia szczerze mówiła o swoim małżeństwie, które nie było łatwe.
Marta Manowska zapytała ją, jak wyglądało jej życie małżeńskie i czy kiedykolwiek kochała swojego męża. Wiesia nie miała wątpliwości co do tego, że młodość i brak doświadczenia sprawiły, iż tuż po ślubie poczuła, że popełniła błąd.
Czy ja męża kochałam? Młoda byłam! Ślub był błędem, wiedziałam to już w dniu ceremonii. Kończyłam studium, pracowałam. Były takie sytuacje… Sąsiadka powiedziała, że ma kobietę. Poszłam i powiedziałam, żeby go sobie wzięła. Nie żałuję tego, co się stało — wspominała.
Wiesia z „Sanatorium miłości” mieszkała we Włoszech
Te trudne doświadczenia miały wpływ na dalsze życie Wiesławy. Po rozstaniu z mężem wyjechała do Włoch, by zarobić na utrzymanie rodziny.
Miałam 39 lat, ja nie szukałam kawalerów we Włoszech, ja szukałam pracy. Nie mówię, że mi bliskości nie potrzeba. Ja potrzebuję więcej okazywania miłości, ale nie można jej okazać, nie znając kogoś — mówiła Wiesia, wyjaśniając, że po rozstaniu z mężem straciła wiarę w miłość.
Wiesława Judek była osobą, której życie nie było wolne od trudnych chwil, ale mimo to potrafiła zachować w sobie radość, energię i otwartość na innych. Jej historia, zarówno ta osobista, jak i ta z „Sanatorium miłości”, zapadła w pamięci wielu, a jej śmierć pozostawiła pustkę w sercach tych, którzy ją znali.
