Witold Pyrkosz, to aktor, którego pokochali wszyscy Polacy przez dekady rozśmieszał i wzruszał miliony widzów. Jednak dopiero po jego śmierci ujawniono sekret, który skrywał przez całe życie. Prawda o drugim synu wyszła na światło dzienne osiem lat po jego odejściu i wstrząsnęła nawet najbliższymi.
Z pozoru wiódł życie spełnionego artysty uwielbiany przez widzów obecny w kultowych produkcjach uśmiechnięty i charyzmatyczny. Witold Pyrkosz dla milionów Polaków był jak członek rodziny, bo gościł w ich domach przez lata od czasów czarno-białych ekranów aż po współczesne seriale. Ale za kamerą kryła się zupełnie inna historia. Tajemnica, którą aktor zabrał ze sobą do grobu wypłynęła dopiero po jego odejściu. I choć minęło już osiem lat od jego śmierci prawda wciąż budzi emocje. Co tak naprawdę skrywał legendarny Lucjan Mostowiak?
Życie prywatne
Witold Pyrkosz przyszedł na świat 24 grudnia 1926 roku w Krasnymstawie, jednak w oficjalnych dokumentach widnieje zupełnie inna data, bo 1 stycznia 1927 roku, a miejscem urodzenia jest Lwów. Ta zaskakująca rozbieżność to zasługa jego babci, która celowo zmieniła te informacje, by wnuk mógł później trafić do wojska i… pochodzić z bardziej „prestiżowego” miejsca. Aktor z sentymentem wracał do wspomnień o swojej rodzinie i młodości nie ukrywając przy tym, że jako chłopak miał charakterek i do świętych raczej nie należał.
— Piłem, wdawałem się w bójki i grałem w karty na pieniądze. Należałem do szajki – wspominał cytowany przez Plejadę Witold Pyrkosz.
W młodości Witold Pyrkosz stanął na ślubnym kobiercu. Były to lata 50., a jego wybranką została Ewa Bilewska. Związek wydawał się pełen nadziei, a para doczekała się syna Pawła. Jednak coś w tym małżeństwie nie zagrało, bo skończyło się rozwodem. Co ciekawe aktor nigdy nie komentował szczegółów swojego życia prywatnego, a na temat tego małżeństwa milczał przez lata. Jedyną wzmianką o tym trudnym rozstaniu była krótka wzmianka w wywiadzie-rzece „Podwójnie urodzony”, gdzie Pyrkosz nawiązując do rozwodu nie zdradził jednak żadnych osobistych szczegółów.
-„Dostałem mieszkanie, wygrałem samochód, pięknego trabanta, rozwiodłem się… Nosiłem marynarkę w kratę i spodnie rurki. Możecie sobie wyobrazić, jak wyglądało wtedy moje życie” – powiedział w jednym z wywiadów
Druga wielka miłość
Witold Pyrkosz poznał swoją drugą żonę Krystynę w Krakowie, a ich historia miłosna z początku była pełna tajemnic i trudności. Para pobrała się w 1964 roku, a z tego związku przyszły na świat dwoje dzieci: syn Witold i córka Katarzyna. Jednak nie wszystko było takie proste rodzina Krystyny nie była zachwycona tym związkiem głównie z powodu ogromnej różnicy wieku, która wynosiła aż 19 lat. Gdy się poznali on miał 36 lat, a ona zaledwie 17. Młoda dziewczyna długo ukrywała ich relację przed matką, a ich miłość przez długi czas była jak ukryty sekret. Mimo przeciwności, Krystyna stała się dla Pyrkosza „kobietą życia”, co wielokrotnie podkreślał w wywiadach nazywając ją swoją najważniejszą partnerką. To uczucie było dla niego nie tylko miłością, ale także prawdziwą oazą spokoju i szczęścia.
— Był 1962 rok, drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, gdy ujrzałem ją w Hotelu Francuskim w Krakowie. Piękna, biust solidna czwórka, długie czarne włosy. Miała 17 lat, ja 36. Nie była sama, przyszła z kolegami. Dosiadłem się do jej stolika. Niedługo miał być sylwester, chciałem ją zaprosić, ale ona już się z kimś umówiła. Ale tak ją potem mordowałem telefonami, że w końcu się zgodziła – wspominał później Pyrkosz w wywiadzie.
Zanim jednak Witold Pyrkosz i Krystyna zdecydowali się na ślub aktor miał jedno zastrzeżenie jego ukochana musiała najpierw zdać maturę. Dopiero po tym, jak osiągnie ten ważny krok w życiu mogli zacząć myśleć o małżeństwie. Gdy już przyszło do ślubnych przygotowań para nie oszczędzała na niczym ich ceremonia była pełna przepychu i odbyła się z wielkim rozmachem, co sprawiło, że ten dzień na długo zapisał się w ich pamięci jako wyjątkowy.
-„Wiozła nas kawalkada dorożek, z których pierwszą powoził słynny z opowieści Gałczyńskiego dorożkarz Pomidor. Mówił do nas wierszem. Wesele odbyło się oczywiście w Hotelu Francuskim. Rachunek za rozbite na szczęście kieliszki wyniósł 70 proc. kosztów przyjęcia” — wspominał aktor w książce „Witold Pyrkosz i historia jego życia”.
Z Krystyną Pyrkosz był do końca życia i wielokrotnie powtarzał, że jest ona jego największą miłością.

Długoletni przyjaciele stworzyli niezapomniany duet w „Janosiku”. Co poróżniło Pyrkosza i Bilewskiego?