Muzyk, kompozytor, wokalista zmarł po ciężkiej chorobie 1 grudnia. Ryszard Poznakowski miał ostatnie życzenie. Chciał spocząć na cmentarzu w swojej ulubionej miejscowości, obok szczególnej osoby.
Msza Święta i pogrzeb odbył się w Szelkowie, czyli w miejscu, w którym artysta był sołtysem przez dwie kadencje (2011-2019). W ostatniej drodze towarzyszyli mu rodzina i przyjaciele, wśród których nie zabrakło gwiazd. W kościele pożegnali go wójt gminy Arnold Grossman, ale i Anna Jurksztowicz, przyjaciółka i Sekretarz Zarządu SAWP-u, gdzie razem z Ryszardem pracowali.

– Będzie nam bardzo smutno bez tych jego pokrzepiających nocnych telefonów i bez rozmów, bo Rysiek był człowiekiem dialogu i dowcipu, w tym starym znaczeniu – dowcipy sam opowiadał, a nie rozsyłał memy. Dzwonił późno, i kiedy mieliśmy ochotę robić coś innego, jak Rysiek dzwonił to się odbierało, i zawsze było to coś ważnego jakieś ważne przemyślenia albo coś śmiesznego. Na koniec mówił „sciskalski” i rozłączał się. – powiedziała Anna.

Po mszy ruszył kondukt żałobny z kościoła na malowniczy cmentarz na wzgórzu. Teresa, żona Ryszarda Poznakowskiego poprosiła, aby nie śpiewano żadnych piosenek, tylko zachowano ciszę. Taki stan lubił muzyk i właśnie dlatego przeprowadził się na wieś, aby w spokoju tworzyć następne przeboje. Za samochodem, gdzie znajdowała się urna szli Teresa Poznakowska, córka Ryszarda Karolina i wnuki. Potem przyjaciele, sąsiedzi.

W jednym grobie z pierwszą żoną
Życzeniem kompozytora było spocząć we wspólnym grobie ze swoją poprzednią żoną, Danutą, która zmarła w 2009 roku. Spędzili ze sobą 30 lat i Ryszard Poznakowski bardzo przeżył jej śmierć. Dwa lata później związał się z Teresą, która mieszkała w Szelkowie, gdzie kompozytor przeprowadził się kilka lat wcześniej.


