W czwartek rano 1 maja Polskę obiegła wstrząsająca wiadomość. Nie żyje Sławomir Wałęsa, syn byłego prezydenta RP, Lecha Wałęsy. Mężczyzna został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu na toruńskim Rubinkowie. Informacja ta rozeszła się błyskawicznie, wywołując poruszenie wśród opinii publicznej. Dla rodziny, w tym Lecha i Danuty Wałęsów, to niewyobrażalna tragedia.
Zaniepokojeni sąsiedzi, tragiczne odkrycie
Do dramatycznych wydarzeń doszło 30 kwietnia. Jak informuje toruńska policja, to sąsiedzi zaalarmowali służby, zaniepokojeni długotrwałym brakiem kontaktu z mieszkańcem bloku przy ulicy Dziewulskiego. Strażacy i policjanci weszli do mieszkania siłą. Tam, w czterech ścianach niewielkiego lokum, odkryli ciało 52-letniego mężczyzny. Potwierdzono, że to Sławomir Wałęsa.
Nie nosiło ono śladów działania osób trzecich – powiedziała „Super Expressowi” aspirant Dominika Bocian, rzeczniczka toruńskiej policji.
Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna od dłuższego czasu pozostawał odizolowany. Jego samotność okazała się cichym tłem do tragedii, której szczegóły wciąż są ustalane.
Życie pełne wzlotów i upadków
Choć urodzony jako syn jednego z najbardziej rozpoznawalnych Polaków w historii najnowszej, Sławomir Wałęsa nigdy nie odnalazł trwałego miejsca w cieniu sławy ojca. Jego życie, naznaczone było ciągłą walką z uzależnieniem od alkoholu. Sam, bez upiększeń i bez unikania trudnych tematów, przyznawał się do swojej choroby.
Nie da się pić i mieć rodzinę. Ja wybrałem alkohol – wyznał kiedyś w rozmowie z „Super Expressem”.
To dramatyczne wyznanie oddaje głębię jego osobistych zmagań. Uzależnienie miało poważne konsekwencje – rozpadły się dwa małżeństwa, a relacje z czworgiem dzieci uległy rozluźnieniu. Pomimo wielokrotnych prób leczenia, pobytów w ośrodkach terapii i wsparcia ze strony najbliższych, Sławomirowi nie udało się na stałe zerwać z nałogiem.
Konflikty z prawem i ucieczka w samotność
Z biegiem lat, problemy Sławomira Wałęsy pogłębiały się. Miał on również konflikt z prawem – dwukrotnie został skazany za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Choć wyroki zostały zawieszone, były one kolejnym znakiem pogłębiającego się kryzysu.
W ostatnich latach życia wycofał się niemal całkowicie z życia publicznego. Osiedlił się w Toruniu, w skromnym mieszkaniu na Rubinkowie, gdzie – jak donoszą sąsiedzi – coraz rzadziej nawiązywał jakiekolwiek kontakty. Tam, odcięty od świata, zmarł w samotności.
Rodzina w żałobie. Przesłanie siostry porusza
Wieść o śmierci Sławomira wstrząsnęła rodziną Wałęsów. Lech Wałęsa, ojciec ośmiorga dzieci, nie zabrał jeszcze publicznie głosu, ale jego bliscy wyrażają ból na inne sposoby. Jedna z sióstr zmarłego w poruszającym geście opublikowała symboliczny wpis w mediach społecznościowych.
Na swoim profilu zmieniła zdjęcie na czarne tło, opatrzone wymownym komentarzem:
Alkohol to trucizna.
To krótka, ale niezwykle mocna refleksja nad przyczynami tragedii, która rozegrała się w ciszy jednego mieszkania.
Ostatnie pożegnanie i pytania bez odpowiedzi
Wciąż nie wiadomo, kiedy i gdzie odbędzie się pogrzeb Sławomira Wałęsy. Bliscy pogrążeni są w żałobie, a opinia publiczna stawia sobie pytania o to, czy tej tragedii można było zapobiec. Historia Sławomira staje się przy tym bolesnym przypomnieniem o dramatycznych skutkach uzależnienia – nie tylko dla samego chorego, ale i dla całej jego rodziny.