Marian Turski to jeden z ostatnich wielkich autorytetów, który był słuchany na całym świecie. Odszedł wybitny dziennikarz i został pochowany na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie.
Marian Turski zmarł 18 lutego 2025 roku w wieku 98 lat. Przeżył łódzkie getto, dwa obozy koncentracyjne, a po wojnie studiował prawo i historię. Przez 70 lat był związany z tygodnikiem „Polityka”. W dniu 23 lutego odbył się pogrzeb wybitnego dziennikarza na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie.
Dziadziuś był człowiekiem dialogu
Na uroczystościach była obecna jego córka Joanna Turska, ale i wnuczka Klaudia, która w imieniu rodziny pożegnała dziadka.
– Dzielił nas ocean, ale zawsze był obecny. Kiedy wiedział, że czymś można sprawić przyjemność, zrobiłby wszystko, żeby właśnie to zrobić. Mój brat kolekcjonował od dziecka breloczki z różnych krajów, więc mój dziadziuś też je kolekcjonował i mu przekazywał. Ostatni pół roku temu. Dziadziuś był człowiekiem dialogu, budował mosty nawet z ludźmi, z którymi mógłby się nie zgadzać. Mam niesamowite szczęście, że Marian Turski to mój dziadziuś – powiedziała Klaudia Siczek.

Kiedy chodziła do liceum Marian Turski był jej najlepszym konsultantem z historii.
– Później miałam szczęście mieszkać w Warszawie przez pięć lat, aż do pandemii. W mieście mojego dziadziusia. Dostałam dodatkową edukację poprzez wspólne wyjazdy, lektury, rozmowy – wyznała jego wnuczka.

Potrzeba autorytetów
Na pogrzeb przyjechali prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar, Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, Minister Kultury Hanna Wróblewska.
– Tak bardzo nam trzeba autorytetów prawdziwych, nienachalnych. Pan profesor był nieśmiały, mówił cicho i powoli, ale każde słowo miało siłę nieprawdopodobną, każde słowo brzmiało jak dzwon. I zawsze będziemy o tym pamiętać – podkreślił prezydent Warszawy.

Dzięki niemu przestałem się bać
Nie zabrakło przyjaciół Mariana Turskiego: Piotra Wiślickiego, przewodniczący Zarządu Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny w Polsce, naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha, dyrektora Muzeum Auschwitz-Birkenau Piotra Cywińskiego, szefową Fundacji Shalom Gołdę Tencer oraz dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN Zygmunta Stępińskiego.
– Jestem polskim Żydem, to dzięki Marianowi wyszedłem z cienia, przestałem się bać. Dumą rozpiera mnie, że mogłem działać wraz z nim przy ważnych projektach” – wspominał Piotr Wiślicki.
Marian Turski został pochowany w Cmentarzu Żydowskim, a jego grób usłany był kwiatami, wieńcami, ale i małymi kamykami nawiązując w ten sposób do słów biblijnych, zawartych w Księdze Jozuego: „I wznieśli nad nim wielki stos kamieni, który jest aż do dnia dzisiejszego.”
