Przez 60 lat polscy twórcy jeździli na galę oscarową, aby walczyć o najważniejsze nagrody w branży filmowej. Polskie filmy w historii Oscarów otrzymały 13 nominacji w kategorii filmów nieanglojęzycznych, ale statuetkę mamy tylko jedną.
Bój o Oscary zaczął się dla polskiej kinematografii w 1963 roku.
Nóż w wodzie
„Nóż w wodzie” Romana Polańskiego w 1963 roku był filmem, który otrzymał pierwszą w historii polskiego kina nominację do Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Rywalizował on z m.in. z „Osiem i pół” Felliniego, który zdobył złotą statuetkę.

Faraon
Trzy lata później o tę nagrodę walczył „Faraon” Jerzego Kawalerowicza. Film prezentowano również na festiwalach w Cannes, w Paryżu, Rio de Janeiro i Sao Paulo. W 1966 roku zajął drugie miejsce na gali oscarowej tuż za „Kobietą i mężczyzną” Claude’a Leloucha. Reżyser narzekał, że brakowało tam promocyjnego wsparcia. Polska strona nie dała pieniędzy na wynajem sal, aby zrobić specjalne pokazy dla ludzi z branży.

Potop
W 1974 roku nominację otrzymał film, który kosztował wówczas 100 milionów złotych, a mowa o „Potopie.
– Potop” nigdy nie był oficjalnym kandydatem Filmu Polskiego. O tym, że udało się zdobyć nominację, zdecydował splot szczęśliwych przypadków. Bronisław Kaper, nasz wspaniały kompozytor, laureat Oscara i członek Akademii, był w wielkiej przyjaźni ze Stanisławem Dygatem. Od niego dowiedział się o filmie, obejrzał go w Warszawie i postanowił za wszelką cenę ściągnąć do USA – opisywał Jerzy Hoffman.
Dzięki Bronisławowi Kaperowi ludzie mogli obejrzeć film, bo wynajmował salę i zapraszał wszystkich. Nawet Artur Rubinstein odwołał swój nowojorski koncert, żeby obejrzeć „Potop”. Na gali był reżyser i Daniel Olbrychski. Niestety produkcja przegrała z Frederico Fellinim i jego „Amarcord”.

Ziemia obiecana
Już rok później pojechał do Hollywood film Andrzej Wajdy „Ziemia obiecana”. Wtedy do Ameryki polecieli reżyser z żoną i odtwórcy głównych ról Anna Nehrebecka i Wojciech Pszoniak. Niestety na drodze do walki o statuetkę stanęła polityka. Zarzucono reżyserowi antysemityzm i informacje takie pojawiły się w zachodniej prasie. Wygrał obraz „Dersu Uzala” Akiry Kurosawy.

Noce i dnie
W 1976 roku na galę oscarową pojechał Jerzy Antczak i Jadwiga Barańska z filmem „Noce i dnie”. Był z nimi również Jerzy Bińczycki. Niestety znowu produkcja nie miała pieniędzy na promocję i żadnej możliwość na dystrybucję tego filmu w USA. Przegrali z dobrze dofinansowanym „Czarnym i białym w kolorze”.
– Pojechaliśmy do Hollywood na uroczystość. Po samym mieście woził nas rolls-royce’em Romek Polański. Był to samochód Nicholsona, który Romek przez nieuwagę rozbił na pierwszym murku. W każdym razie przejeżdżaliśmy w pewnym momencie przed Filmexem, ogromnym kinem na ponad trzy tysiące widzów. Przed wejściem czekała ogromna kolejka. Zapytałam: „Romek, na co oni tak stoją?” . „Chcą zobaczyć wasz film” – odpowiedział. „Nie wierzę!”. „To choć, sprawdzimy”. Miał rację. Kiedy więc zobaczyłam tych ludzi, którym chciało się tak strasznie długo czekać, żeby zobaczyć „Noce i dnie”, uznałam to za sukces większy niż sama nominacja – opisywał reżyser w swojej książce.

Panny z Wilka
W 1979 roku ponownie pojechał tam Andrzej Wajda” z „Pannami z Wilka”. Oscara jednak nie zdobył. Nagroda Akademii trafiła wówczas z ręce Volkera Schlöndorffa za „Blaszany bębenek”. W filmie tym zagrał polski aktor Daniel Olbrychski.
Człowiek z żelaza
W lutym 1982 roku znowu pojechał Andrzej Wajda z filmem „Człowiek z żelaza”
– Myślę, że tematyka filmu oraz to, co stało się w Polsce 13 grudnia 1981 roku, sprawiło, że w lutym następnego roku Amerykańska Akademia Filmowa nominowała „Człowieka z żelaza” do Oscara jako najlepszy film nieanglojęzyczny – opowiadał reżyser.
Ostatecznie przegrał z arcydziełem Istvána Szabó – czyli „Mefistem” zrealizowanym na podstawie powieści Klausa Manna.
Katyń
Na następnego zaproszenie do Hollywood musieliśmy sporo czekać i ponownie był to Andrzej Wajdy z „Katyniem”, w 2008 roku. Film przegrał z inną produkcja, która również opowiadała o czasach drugiej wojny światowej: „Fałszerze” Stefana Ruzowitzky’ego.

W ciemności
W 2011 roku nominację dostała Agnieszka Holland za film „W ciemności”. Wygrało „Rozstanie” Asghara Farhadiego z Iranu.
Ida z Oscarem
Po wielu próbach w końcu, w 2015 roku Polska zdobyła swojego Oscara w kategorii filmów nieanglojęzycznych. Dzięki Pawłowi Pawlikowskiemu i jego „Idzie” Oscar na zawsze zapisał się w historii polskiego kina.

Zimna wojna
Cztery lata później ponownie ten sam reżyser startował w wyścigu o statuetki. Paweł Pawlikowski dostał za „Zimną wojnę” trzy nominacje do nagród Akademii: najlepszy film nieanglojęzyczny, najlepsze zdjęcia i reżyseria. Niestety wygrał Alfonso Cuaróna za „Romę”.
Boże ciało
W 2020 roku „Boże ciało” było nominowane w kategorii „najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy” i na gali pojawili się reżyser Jan Komasa i aktorzy Tomasz Ziętek, Eliza Rycembel, Bartosz Bielenia. Przegrał z produkcją południowokoreańską „Parasite”.

IO
W 2023 mieliśmy szanse na Oscara z filmem „IO”. Na gali oscarowej pojawił się reżyser Jerzy Skolimowski, Sandra Drzymalska. Wygrał kandydat z Belgii; film Lukasa Dhonta „Blisko”.

.