Nie żyje ojciec Kayah. Ich relacje były szorstkie. Tak go pożegnała

Katarzyna Pasztaleńska
4 min przeczytany
Ojciec Kayah nie żyje, fot. ONS/Instagram

Kayah żegna ojca, który zmarł 23 lutego. Przez dekady nie mieli ze sobą kontaktu, po tym, jak zostawił rodzinę – o czym piosenkarka sama opowiadała w wywiadach. Jak wyglądała ich relacja w ostatnich latach?

Kayah żegna ojca

Zaledwie wczoraj Kayah była dla swojej wieloletniej koleżanki z estrady, Katarzyny Nosowskiej, ogromnym wsparciem emocjonalnym, gdy ta pożegnała swoją ukochaną mamę. Niestety, los nie oszczędził również samej artystce, która zaledwie dzień później musiała stawić czoła równie wielkiej tragedii.

W niedzielę, 23 lutego 2025 roku, na swoim Instagramie Kayah podzieliła się z fanami smutną wiadomością. Wokalistka ogłosiła, że zmarł jej ojciec. Dla wyrażenia żalu i hołdu zmarłemu mężczyźnie artystka opublikowała nastrojowy filmik z zapaloną świecą, która stała się symbolem pamięci o nim.

Żegnaj Tato. Zaśpiewam Ci zaraz – napisała wokalistka.

Do tej wiadomości załączyła utwór „Pieśń Przejścia”, który nagrała razem z raperem Miuoshem oraz Zespołem Pieśni i Tańca „Śląsk”. Dla artystki była to forma pożegnania, będąca zarówno wyrazem żalu, jak i hołdu dla mężczyzny, który, mimo trudnych relacji, odgrywał ważną rolę w jej życiu.

Kayah o relacjach z ojcem

Relacje Kayah z ojcem były skomplikowane i szorstkie, a ich historia, mimo prób pojednania w dorosłym życiu, nigdy nie została w pełni uzdrowiona. Artystka poświęciła swojemu tacie utwór „Pod tym samym niebem”, który znalazł się na jej debiutanckim albumie „Kamień”.

Wiele razy podkreślała w wywiadach, że rozstanie jej rodziców i wyprowadzka ojca pozostawiły głęboką bliznę w jej sercu, która nie zniknęła przez lata. Wspomnienia z dzieciństwa były bolesne, a uczucie porzucenia przez ojca towarzyszyło jej przez wiele lat.

W jednym z wywiadów dla „Wysokich Obcasów Extra” Kayah opowiadała o najbardziej traumatycznym wspomnieniu z dzieciństwa, które miało miejsce, gdy miała zaledwie 11 lat. Pamięta, jak tego dnia układała książki, kiedy jej mama zeszła na dół do automatu telefonicznego, by zadzwonić do dziadków. Gdy wróciła, oznajmiła córce, że jej tata opuszcza rodzinę.

Pamiętam, że ciśnienie mi skoczyło, policzki zaczęły mi pulsować. Odgrywałam przed mamą twardzielkę, rzuciłam: 'Tak? To bardzo dobrze’. I zaczęłam kombinować, jak wyjść, bo czułam, że zaraz wybuchnę. Czołgałam się po schodach, rycząc – wspominała Kayah.

To był moment, który na zawsze zapisał się w jej pamięci jako jeden z najboleśniejszych.

Kiedy Kayah pogodziła się z ojcem?

W ciągu kolejnych lat ojciec artystki, który mieszkał za granicą, nie utrzymywał z nią żadnego kontaktu. Dopiero w dorosłym życiu Kayah, kiedy już była na szczycie swojej muzycznej kariery, doszło do ich pojednania. Mimo to, jak zdradziła w jednym z wywiadów, jej ojciec nigdy nie wykazywał zainteresowania sukcesami swojej córki na scenie. Nigdy nie był na żadnym jej koncercie, a jeden z takich momentów pozostaje dla artystki bolesnym wspomnieniem.

Kiedyś, gdy przyjechał do Polski, grałam akurat koncert w Warszawie i namawiałam go, żeby przyszedł. Odmówił. To boli, ale zaakceptowałam taki stan rzeczy. Ma 74 lata, więc już go nie zmienię. Przestałam oceniać go tak krytycznie jak dawniej. Być może inaczej wyobrażał sobie swoje życie i to wszystko go przerosło? Może jest głęboko nieszczęśliwy i tylko poprzez izolację potrafi sobie radzić ze swoimi problemami egzystencjalnymi? Nie wiem – wyznała artystka w wywiadzie opublikowanym w 2017 roku na łamach miesięcznika „Pani”.

Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam komedie i muzykę popularną, chociaż nie stronię od klasycznej czy jazzowej. Spełniona zawodowo i prywatnie mama dwojga dzieci. "Cierpliwość jest podporą słabych, niecierpliwość ruiną silnych" – to moja życiowa dewiza.
Napisz komenatrz