Ola Kwaśniewska przeprowadziła wywiad z Marcinem Hakielem, przez który Kasia Cichopek padła ofiarą ogromnego hejtu ze strony kobiet. Teraz, dwa lata po tym wydarzeniu, aktorka odniosła się do całej sprawy. Nie ukrywa, że ma żal do córki byłego prezydenta.
Ola Kwaśniewska od lat związana jest ze światem mediów. Przeprowadza wywiady dla „Vivy!”, tańczyła w „Tańcu z gwiazdami”, była prezenterką „Dzień Dobry TVN” oraz gospodynią „Miasta kobiet”. To właśnie w ostatnim z wymienionych programów doszło do sytuacji, która wywołała sporo kontrowersji.
Wywiad Oli Kwaśniewskiej z Marcinem Hakielem
Gdy tylko Kasia Cichopek i Marcin Hakiel ogłosili publicznie, że się rozwodzą, Kwaśniewska zaprosiła jedną ze stron do swojego kobiecego programu. Nie była to jednak Kasia. Zdecydowała się porozmawiać dla odmiany z mężczyzną. Marcin nie szczędził gorzkich słów pod adresem byłej żony. To tam wyznał, że ta miała go zdradzać.
Kasia od jakiegoś czasu prosiła o więcej wolności. Okazało się, że ta wolność ma imię – powiedział.
Te słowa wywołały ferment w mediach społecznościowych. Internauci masowo zaczęli hejtować Cichopek, zarzucając jej niewierność. Oberwało się też Kwaśniewskiej, która musiała stawić czoła takim opiniom, jak te:
- Hiena roku dla ciebie! Wykorzystałaś niestabilność Marcina, nie dałaś czasu na ułożenie się po rozstaniu. Widziałaś oświadczenie, dlaczego go nie uszanowałaś?
- Pani Olu, uważałam, że pani akurat jest osobą, której celem nie jest wywołanie przez swoją pracę hejtu na drugą osobę – w tym przypadku panią Cichopek.
- Strasznie słaba ta akcja z Marcinem.
- Trudno mi uwierzyć, że się na to zgodziłaś. Duże rozczarowanie – pisali w komentarzach.
Zniesmaczona była też Aleksandra Domańska. Aktorka ostro podsumowała wywiad Kwaśniewskiej i Hakiela:
A wy, „Miasto Kobiet”, zapraszajcie na kanapę gościa, żeby prał brudy i zdradzał prywatne wybory kobiety, która jest matką jego dzieci. Żenada – komentowała to, co zobaczyła.
Sama Ola tylko raz zabrała głos w sprawie. Krytykującym ją internautom, odpowiedziała w następujący sposób:
Punktem wyjścia do rozmowy było to, że społecznie mamy tendencję do odbierania mężczyznom prawa do okazywania pewnych emocji. […] Przecież my nie mamy możliwości weryfikowania tych historii na bieżąco z osobami, których dotyczą. To jest relacja gościa i jego decyzja, jak o niej opowiada. Jeśli ktoś chce powiedzieć, że w swoim związku został zraniony/oszukany/porzucony, to zawsze może to powiedzieć, bo to jego związek, ale to nie znaczy, że po to się spotkaliśmy. Ja nikogo za język nie ciągnę. To kompletnie nie mój rodzaj rozrywki – pisała.
Pytana przez dziennikarzy o zaistniałą sytuację, przerywała wywiad. Teraz, po dwóch latach, do afery odniosła się Kasia Cichopek.
Kasia Cichopek ma żal do Oli Kwaśniewskiej
Gwiazda „M jak miłość” i jej partner, Maciej Kurzajewski, 21 marca ruszyli z własnym programem internetowym. Nosi on tytuł „Serio?” i ma być cyklem rozmów z ciekawymi gośćmi. Pierwszym z nich był siatkarz i zawodowy motywator Jakub B. Bączek. Mężczyzna przyznał, że gdy po zakończeniu sportowej kariery zrobił coming out, padł ofiarą hejtu ze strony środowiska LGBT.
Cichopek podchwyciła temat:
Wiesz, bardzo zainteresowało mnie, bo czytałam twój wywiad, że uprzedza już komentarze twojej społeczności, ataków na ciebie – zaczęła Kasia, po czym dodała: – Powiem ci, że mnie to zszokowało. Ale jak? Dlaczego? Za co? Przecież to jest twoja dobra wola!
W dalszej części rozmowy wyrzuciła z siebie, że sama padła ofiarą hejtu wygenerowanego przez kobiety – ściślej mówiąc, przez Olę Kwaśniewską, której nazwę programu wspomniała w rozmowie:
Było przygotowanie na: będzie bicie, i to od ludzi z twojej społeczności – powiedziała Kasia, zwracając się do gościa, a potem bez ceregieli wspomniała o wywiadzie Kwaśniewskiej: – Ja wiem, o czym mówię, bo największy hejt, jaki ja zebrałam, to od kobiet. Z “Miasta kobiet”. Na kanale kobiecym. O co chodzi? Jak tak w ogóle można?!
Jak dotąd Ola nie odpowiedziała na słowa Kasi.