Dokładnie 30 lat temu – tego samego dnia i miesiąca – Justyna Steczkowska po raz pierwszy stanęła na eurowizyjnej scenie. Wtedy zajęła 18. miejsce, co wspomina jako bolesne doświadczenie. Dziś wraca silniejsza i bardziej świadoma artystka, z utworem, który już zdobył serca fanów. Czy „Gaja” zapewni Steczkowskiej sukces?
Justyna Steczkowska wraca na Eurowizję dokładnie 30 lat po debiucie
13 maja 2025 roku to dla Justyny Steczkowskiej data symboliczna. Tego dnia wystąpi w pierwszym półfinale Eurowizji – dokładnie trzy dekady po swoim eurowizyjnym debiucie. W 1995 roku reprezentowała Polskę z balladą „Sama”, jednak jej udział zakończył się na 18. miejscu. Z perspektywy lat przyznaje, że był to bolesny moment.
Byłam na początku kariery i troszkę mi to złamało serduszko – wyznała w „Pytaniu na śniadanie”.
Debiut, który nie spełnił oczekiwań
W 1995 roku Polska miała ogromne oczekiwania po sukcesie Edyty Górniak. Justyna Steczkowska, świeżo po zwycięstwie w „Szansie na sukces”, została wybrana przez szefa rozrywki TVP, Andrzeja Horubałę, jako reprezentantka kraju.
Jej utwór „Sama”, autorstwa Mateusza Pospieszalskiego i Wojciecha Waglewskiego, był artystycznym manifestem – spokojny, nastrojowy, z elementami folku. Na scenie towarzyszyły jej siostry i zespół „Trebunie-Tutki”, a całość uświetniła orkiestra. Mimo to – a może właśnie dlatego – piosenka nie trafiła w gusta jurorów. Zdobyła zaledwie 15 punktów, w tym aż 6 z Islandii.
Wszystko było w porządku, tak jak być powinno. Tylko występ nie spodobał się publiczności, tak, jak byśmy tego chcieli – wspominała artystka. – Ale wiesz, jak to się mówi, że trudne doświadczenia tak naprawdę cię rozwijają i czegoś cię uczą.
„Byłoby paranoją zmieniać się dla jednej nagrody”
Mimo przegranej Steczkowska była wierna sobie.
Nie mogłam pojechać z piosenką festiwalową, skoro nigdy takich utworów nie śpiewałam i śpiewać nie zamierzam. Byłoby paranoją zmienianie nagle swojego oblicza dla jednej nagrody – mówiła po czasie w wywiadzie dla „Sukcesu”.
Co ciekawe, „Sama” zyskała uznanie brytyjskiego magazynu „Melody Maker”, który uznał ją za najlepszą piosenkę konkursu. Jednak dziś, mimo chęci fanów, nie znajdziemy jej w serwisach streamingowych.
Bardzo chciałabym, żeby była w serwisach, ale musi to zrobić ktoś, kto ma do niej prawa, ja mam tylko wykonawcze – wyjaśniła wokalistka.
Justynę Steczkowską usłyszymy na Eurowizji 13 maja o godzinie 21:00. Wystąpi jako druga reprezentantka z utworem „Gaja”.