W ostatnich latach aktor skupił się na pracy jako dyrektor artystyczny Teatru Narodowego w Warszawie oraz wykładowca Akademii Teatralnej. Wróci teraz na ekrany kinowe?
Na krótko przed swoimi 80. urodzinami, które świętował w zeszłym roku, powrócił na plan filmowy. Jan Englert zagra główną rolę w filmie „Skrzyżowanie”, którego premiera odbędzie się dziś, 14 października.
O czym opowiada film?
Do przyjęcia głównej roli w „Skrzyżowaniu” przekonał Englerta interesujący scenariusz autorstwa reżyserki Dominiki Montean-Pańków. Film opowiada o losach 80-letniego Tadeusza, emeryta, który po wielu latach pracy w szpitalu pragnie cieszyć się spokojną starością u boku żony Heleny.Planuje cieszyć się z wesela ukochanej wnuczki, jednak niespodziewany wypadek samochodowy odmienia jego życie i relacje z bliskimi. Pojawia się nowa kobieta, a Tadeusz podejmuje zaskakujące decyzje.
W obsadzie filmu, oprócz Jana Englerta, pojawiają się także Anna Romantowska, Michał Czernecki, Aleksandra Popławska, Filip Gurłacz, Marek Kalita i Martyna Byczkowska.
Prezent na 80. urodziny od żony
W rozmowie z Agnieszką Hyży w programie „Halo tu polsat” aktor zdradził kulisy powstawania filmu. Okazuje się, że Englert od razu założył, że mogą być problemy w pieniędzmi, jednak w końcu reżyserka zdobyła potrzebne środki.
– Chyba 3 lata czekaliśmy, by móc go realizować. Któregoś dnia rano w marcu zeszłego roku był telefon do mnie od pani reżyser: „Czy nadal pana interesuje ta rola?” Zapytałem: „A czy ma pani pieniądze?” „Tak, mam”. „A skąd?” Cisza długa i odpowiedź: „Niech pan spyta żony” – opowiadał aktor.
Wszystko dzięki zaangażowaniu żony Englerta, Beaty Ścibakówny, która jako producentka teatralna pomogła w zdobyciu funduszy. Englert podkreślił, że rola w tym filmie była dla niego wyjątkowym prezentem na okrągłe urodziny.
– Ja jestem producentką teatralną, może spróbuję jakieś pieniądze znaleźć. No i zaczęłam szukać – no i się udało – miała wtedy powiedzieć Ścibakówna w rozmowie z „Halo tu polsat”. – Zakończmy to takim bardzo ładnym stwierdzeniem, prawdziwym: to był dla mnie prezent na 80. urodziny – skwitował Jan Englert.
Englert przyznał w wywiadzie, że rola Tadeusza była mu bliska, dlatego tak zależało mu na filmie. W końcu i aktor i grany przez niego mężczyzna mają po 80 lat.
– Rozumiałem tego bohatera. Od początku, od czytania. Sądzę, że troszkę tam jest ze mnie prywatnie też… Niedobra to jest reklama dla roli, ale to jest prawda. Ja jestem teraz na etapie, tak jak ten bohater, podsumowań. Teraz jest pytanie, czy moje rozumienie i rozumienie twórców tego filmu znajdzie zrozumienie u widzów? – wytłumaczył.

