Przedpremierowe fragmenty książki Rafała Trzaskowskiego zostały zaprezentowane na antenie TVN24 w programie „W kuluarach”, gdzie kandydat Koalicji Obywatelskiej wyraził swoją zdecydowaną krytykę wobec obecnego prawa aborcyjnego, które zostało wprowadzone przez rząd PiS. Polityk nie szczędził mocnych słów, nazywając je „torturowaniem kobiet”.
Rafał Trzaskowski o trudnej sytuacji kobiet w Polsce
W książce Trzaskowski zwrócił uwagę, że zaostrzenie przepisów aborcyjnych nie tylko ogranicza prawa kobiet, ale również wprowadza poważne zagrożenie dla zdrowia i życia, a także pogłębia kryzys demograficzny.
Odebranie wolności wyboru kobietom dramatycznie pogłębia także kryzys demograficzny — zaznaczył.
W rozmowie wyjawił również osobiste doświadczenia, które miały na niego wpływ w kontekście tej trudnej tematyki.
Mamy z żoną takie doświadczenia i wiem, że to trudne — zaczął, odnajdując się w rozmowie o jednym z najtrudniejszych momentów w ich życiu.
„Moja żona mogłaby nie żyć”
Polityk podzielił się historią, która mocno go poruszyła:
Raz Gosia była w zaawansowanej ciąży. Gdyby wtedy obowiązywało takie prawo jak za czasów PiS-u, moja żona mogłaby nie żyć. Była w piątym miesiącu. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale to traumatyczne wiedzieć, że jeżeli się nie usunie ciąży, dziecko urodzi się martwe albo umrze dwa dni po urodzeniu.
Te wspomnienia były dla niego nie tylko bolesne, ale i fundamentalne w kontekście wyrażenia swojego stanowiska wobec zaostrzenia przepisów. Trzaskowski przypomniał, jak wkrótce po tym wydarzeniu, dwa lata później, na świat przyszedł ich syn, Staś.
Gośka mówi, że gdyby wtedy obowiązywało tak średniowieczne prawo antyaborcyjne jak dziś, nie podjęłaby kolejnej próby zajścia w ciążę i Stasia nie byłoby z nami — powiedział.

Rafał Trzaskowski po stronie Polek
Polityk dodał, że nie jest w stanie wyobrazić sobie traumy, jaką przeżywały kobiety, które zmuszone były do rodzenia dzieci, które wiedziały, że umrą tuż po narodzinach, lub które już urodzone, zmarły na rękach swoich matek.
Nie jestem w stanie wyobrazić sobie traumy kobiet, które PiS zmusił do tego, że rodziły dziecko, które umarło, albo o którym wiedziały, że zaraz umrze. Nosić, donosić, wiedzieć, że umrze, i potem ono umiera na moich rękach. Jak można skazać kogoś na taką torturę? — zapytał retorycznie, podkreślając dramatyczny wymiar tej sytuacji.
Jego słowa wywołały szeroką dyskusję na temat prawa do wyboru, a także roli państwa w ochronie zdrowia kobiet. Trzaskowski zwrócił uwagę, że zmiana w przepisach aborcyjnych nie tylko ma wpływ na życie kobiet, ale również na ich psychikę i zdrowie, co jego zdaniem jest absolutnie nieakceptowalne.