Grzegorz Turnau i magiczny finał jubileuszu, który zatrzymał oddech sali!

Klaudia Smyk
Autor:
4 min przeczytany
Grzegorz Turnau / ONS

Gdy zgasły światła, a scena zanurzyła się w półmroku wszyscy wiedzieli, że są świadkami nie tylko muzycznego wydarzenia. Była to emocjonalna podróż przez cztery dekady poetyckiej duszy. Grzegorz Turnau, to mistrz między słowem a dźwiękiem zakończył jubileuszową trasę koncertową z rozmachem i klasą, jaką znają tylko najwięksi. Jednak to, co wydarzyło się na finałowym wieczorze, przerosło oczekiwania nawet najwierniejszych fanów.

Czterdzieści lat na scenie to nie tylko liczba, to opowieść. Zapisana w nutach, zaśpiewana między wierszami, wybrzmiała z każdej frazy i pauzy. Grzegorz Turnau, który przez dekady uczył nas słuchać ciszy między akordami, zwieńczył jubileuszową trasę koncertową. Wieczór był pełen nostalgii, symboli i gości, których obecność podkreśliła wagę tej muzycznej celebracji. Andrzej Sikorowski – mistrz słowa, Joanna Kulig – zmysłowa i prawdziwa, Dorota Miśkiewicz – elegancka jak jazz oraz Jakub Józef Orliński – głos, który przełamuje granice gatunków. Każdy z nich wprowadził na scenę nową barwę. A Grzegorz Turnau – jak przystało na gospodarza – splecił ich obecność w muzyczną opowieść, która poruszyła nawet najbardziej opanowanych słuchaczy.

Między wersami

„Między ciszą a ciszą”, „Bracka”, „Cichosza”, „Liryka, liryka”, „Tutaj jestem” i dziesiątki innych w repertuarze Grzegorza Turnaua niemal od zawsze pobrzmiewało coś nieprzemijającego. Przy tym wymykającego się upływowi czasu. Jubileusz artysty nie stanowi tym samym podsumowania sensu stricto. To okazja do wypowiedzenia tego, co na ogół zostaje między wersami.

-„Jest to rodzaj prezentu od losu, ale przede wszystkim od ludzi, którzy towarzyszyli mi przez te lata”, mówił sam zainteresowany, pytany o spojrzenie na czterdzieści lat artystycznej obecności. – powiedział w jednym z wywiadów.

Są chwile, gdy słowo staje się muzyką, a muzyka wspomnieniem. I są zdania, które padają tylko raz w miejscach na tyle ważnych, by mogły je unieść. Właśnie takie zdania rzadkie, wyczekane, pełne znaczeń wybrzmiały podczas jubileuszu Grzegorza Turnaua.

Nic dziwnego, że nie był w tej podróży sam. U jego boku pojawili się ci, z którymi przez lata budował artystyczny azyl. Wśród nich Andrzej Sikorowski: mistrz celnej pointy, nienachalnej nostalgii i autor piosenek. Piosenki te jak mało które potrafią mówić o sprawach najprostszych w sposób najprawdziwszy. Ich wspólna obecność na scenie to nie duet, to zderzenie światów, które zawsze wiedziały, jak rozmawiać bez podnoszenia głosu.

„Grzesiek powiedział kiedyś, że osiągnęliśmy wyższy stopień znajomości. On polega na tym, że potrafimy milczeć i mimo to dobrze się ze sobą czujemy”, wspominał w jednym z wywiadów.

Nie mogło jej zabraknąć

W finałowym koncercie jubileuszowej trasy Grzegorza Turnaua nie mogło zabraknąć wyjątkowych gości. Wśród nich pojawiła się Joanna Kulig: znana aktorka i wokalistka, która ma z artystą szczególną, osobistą historię. Ich pierwsze spotkanie miało miejsce na początku drogi zawodowej Joanny Kulig i było dla niej bardzo ważne. Grzegorz Turnau dostrzegł w niej potencjał już wtedy, gdy stawiała pierwsze kroki na scenie.

Ich wspólny występ był czymś więcej niż tylko muzyczną współpracą. Stanowił symboliczny powrót do początku, a jednocześnie pokaz dojrzałości, jaką przynosi czas. Joanna Kulig wniosła na scenę wrażliwość i ciepło, które doskonale dopełniły atmosferę wieczoru. Jej interpretacje utworów Turnaua były pełne emocji. Subtelności, które publiczność nagrodziła entuzjastycznymi brawami.

„Byłam bardzo wzruszona, gdy zaprosił mnie do tego jubileuszu, bo moja kariera zaczęła się od Grzesia”, przyznała w jednym z wywiadów.

Koncert jubileuszowy nie tylko podsumowywał cztery dekady twórczości Grzegorza Turnaua. Przypominał także o znaczeniu relacji, które na przestrzeni lat artysta budował z innymi twórcami. Występ Joanny Kulig był tego doskonałym przykładem.

Grzegorz Turnau / ONS
Grzegorz Turnau / ONS



Udostępnij ten artykuł
Studentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Interesuje się mediami oraz recenzowaniem książek. W wolnych chwilach gram na gitarze i słucham ulubionej muzyki.
Brak komentarzy
Złota Scena
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.