Śmierć Ewy Demarczyk. Nowe informacje. „Jeden z lekarzy stwierdził, że…”

Katarzyna Pasztaleńska
3 min przeczytany
Ewa Demarczyk, fot. AFC

Ewa Demarczyk uchodzi za jedną z najwybitniejszych postaci polskiej sceny artystycznej. Określana mianem „Czarnego Anioła” polskiej piosenki, słynęła z niezwykłych interpretacji wierszy poetów, do których muzykę komponowali polscy twórcy – jej występy były prawdziwymi spektaklami. Zmarła w 2020 roku, mając 79 lat.

Na co zmarła Ewa Demarczyk?

Demarczyk chorowała na nadciśnienie tętnicze. Zmarła we śnie 14 sierpnia 2020 w swoim mieszkaniu w Krakowie. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 26 sierpnia 2020 i miały charakter świecki. Urna z prochami artystki została złożona w alei zasłużonych na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

Wokół śmierci artystki narosło wiele mitów. Mówiło się, że ostatnie lata spędziła w szpitalu psychiatrycznym, oraz że jej stan zdrowia była fatalny. Wreszcie wszystkie spekulacje przerwał jej wieloletni partner. Paweł Rynkiewiczpublicznie odniósł się do plotek.

Śmierć Ewy Demarczyk

Nieobecni nie mają racji. Tak też było w przypadku Demarczyk. Wybitna wokalistka padła ofiarą okrutnej plotki o leczeniu w szpitalu psychiatrycznym. Okazuje się, że doniesienia zostały wyssane z palca. Artystka nigdy nie trafiła do takiej placówki:

Źródła 'dobrze poinformowane’ rozpowszechniły kolejną plotkę, jakoby Ewa po rozstaniu z drugim mężem przeszła załamanie nerwowe i przebywała na leczeniu w szpitalu psychiatrycznym. Nigdy nie była w szpitalu psychiatrycznym. Dużo tych nieprawdziwych informacji – zapewnił Rynkiewicz.

Partner Demarczyk ujawnił też, jak wyglądały jej ostatnie chwile. Zacytował lekarzy, którzy do końca czuwali przy jego ukochanej:

Po moim wyjściu ze szpitala Ewa chodziła ze mną na wszystkie badania kontrolne. Wtedy też przeszła przez wszystkie możliwe badania. Jeden z lekarzy stwierdził, że ma serce młodego sportowca. Nic nie zapowiadało jej śmierci. To było nagłe odejście, we śnie.

Ostatnie chwile Ewy Demarczyk

Chociaż Demarczyk od lat nie pojawiała się publicznie, nie koncertowała od 1999 roku i nie wydawała nowych piosenek, to jej życie wiązało się z codzienną walką o prywatność. Rynkiewicz zdradził, że w ostatnich latach była nawiedzana przez paparazzi:

To było męczące. Na okrągło były różne próby ataku na nas. Próby fotografowania, nagabywania. Paparazzi chodzili po sąsiednich posesjach, licząc na to, że uda im się sfotografować Ewę przy pracach w ogrodzie. Sąsiedzi też się denerwowali. Były sytuacje, gdy sąsiedzi mówili, że za chwileczkę spuszczą psy, jak jeszcze raz ktoś mi się pojawi na ich posesji – wyżalił się mężczyzna.

Do dzisiaj nie wiadomo, czy Ewa Demarczyk zmarła w Krakowie, czy w Wieliczce. Bliscy piosenkarki nie chcą dzielić się z mediami żadnymi informacjami na jej temat.

Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam komedie i muzykę popularną, chociaż nie stronię od klasycznej czy jazzowej. Spełniona zawodowo i prywatnie mama dwojga dzieci. "Cierpliwość jest podporą słabych, niecierpliwość ruiną silnych" – to moja życiowa dewiza.
Brak komentarzy
Złota Scena
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.