17 maja 2025 roku świat ponownie zwrócił oczy ku wielkiemu finałowi Konkursu Piosenki Eurowizji. Wydarzenie to, jak co roku, przyciągnęło miliony widzów przed ekrany i rozpaliło emocje w dziesiątkach krajów. Polskę w tym roku reprezentowała Justyna Steczkowska z utworem „Gaja” – mistyczną i widowiskową kompozycją, która przyciągnęła uwagę zarówno fanów, jak i krytyków muzycznych.
Wśród członków polskiego jury znaleźli się m.in. Krystian Ochman, Janusz Stokłosa oraz Anna Jurksztowicz – znana wokalistka i kompozytorka, która zdecydowała się podzielić z nami swoimi refleksjami na temat konkursu i poziomu tegorocznych występów.
Faworytka jurorki: Szwajcaria i Zoë Më
Zapytana o to, który z utworów szczególnie zapadł jej w pamięć, Anna Jurksztowicz bez wahania wskazała szwajcarską propozycję:
„Zdecydowanie najpiękniejszym utworem tegorocznego konkursu jest reprezentująca Szwajcarię piosenka „Voyage” w wykonaniu Zoë Më. Tego typu liryka w połączeniu z piękną harmonią i kantyleną oraz ciekawą barwą głosu wokalistki moim zdaniem zawsze się obroni bez żadnych fajerwerków i pozostanie w kanonie najpiękniejszych piosenek konkursu. Dobrze, że takie utwory ktoś tworzy i wysyła na Eurowizję.”
Jurksztowicz podkreśliła również, że podobny poziom i charakter prezentowały inne utwory, które również ją urzekły. Wśród nich znalazły się propozycje z Austrii, Francji, Izraela, Portugalii oraz Grecji – kraje te według niej zaprezentowały się na Eurowizji 2025 z klasą i muzyczną wrażliwością.
Wysoko ocenieni: Włochy i Holandia
W rozmowie nie zabrakło także odniesień do innych krajów, które zyskały uznanie w oczach polskiej jurorki. W szczególności pozytywne recenzje zebrały dwie włoskie propozycje oraz reprezentant Holandii:
„Rewelacyjnie wypadły też 2 włoskie piosenki w wykonaniu grup Gabry Ponte z San Marino oraz Lucio Corsi, reprezentujący Włochy, który zaśpiewał znakomity i przewrotny tekst „Volevo essere un Duro”. Utwór Gabry Pontego to z pewnością następca włoskiego hitu „L’italiano” (Lasciate mi cantare) z wyraźnymi nawiązaniami w tekście do piosenki niezapomnianego Toto Cotugno.”
Wysoko oceniła również niderlandzkiego artystę Claude’a, którego utwór podbił serca publiczności prostotą i autentycznością:
„Moje serce skradł także reprezentant Holandii Claude i jego prosty, ale wdzięczny utwór „C’est la vie”, który wpada w ucho już po pierwszym przesłuchaniu.”
Bez punktów: kabaretowe propozycje nie dla każdego
Nie wszystkie piosenki spotkały się z aprobatą jurorki. Jurksztowicz otwarcie przyznała, że niektóre z eurowizyjnych propozycji zupełnie nie trafiły w jej gust:
„Niestety nie jestem absolutnie fanką piosenek kabaretowych takich jak „Sauna” (Szwecja) czy „Espresso Macchiato” (Estonia). Pomimo że są to przyzwoite piosenki i były faworytami wielu osób, dla mnie są one z zupełnie innego obszaru stylistycznego i nie powinny konkurować z 'normalnymi piosenkami’.”
Polska reprezentacja: Justyna Steczkowska dała czadu
Choć zgodnie z regulaminem jurorzy nie mogą oceniać występu swojego kraju, Jurksztowicz nie kryła emocji i dumy z występu Justyny Steczkowskiej:
„Jak wiadomo, jurorzy nie oceniają uczestników ze swojego kraju, dlatego piosenka Justyny Steczkowskiej nie będzie przeze mnie komentowana, chociaż muszę przyznać, że Justyna i jej ekipa dali czadu, byłam z nich dumna. Będzie to prawdopodobnie jeden z najbardziej udanych występów polskiej reprezentacji w historii konkursu.”
Podsumowanie: Eurowizja 2025 z muzyczną równowagą
Eurowizja 2025 dostarczyła wielu emocji i różnorodnych doznań muzycznych – od głęboko lirycznych ballad, przez nowoczesne kompozycje popowe, po eksperymenty kabaretowe. W oczach Anny Jurksztowicz największymi wygranymi były jednak te utwory, które broniły się muzyką, treścią i prawdziwą emocją – bez zbędnych sztuczek i show.
Polska delegacja może być dumna – zarówno z reprezentantki, jak i z członków komisji jurorskiej, którzy reprezentowali kraj z klasą i muzyczną wrażliwością.