Anita Werner od lat jest prowadzącą „Faktów TVN”. Dziennikarka znana z profesjonalizmu zaskoczyła widzów swoją dłuższą nieobecnością w głównym wydaniu dziennika. Co się stało?
Dziennikarka rzadko robi sobie przerwy od pracy. Fani zaniepokojeni jej dłuższą nieobecnością w wydaniu „Faktów” dopytywali wciąż o powód zniknięcia. W końcu reporterka postanowiła wyjaśnić sytuację.
Werner miała dobry powód
Okazało się, że w czasie przerwy od „Faktów”, Anita Werner podpisywała swoją książkę! Razem z partnerem, dziennikarzem Michałem Kołodziejczykiem, pracowała nad nową książką zatytułowaną „Nadzieja FC”. Para jest razem od 6 lat i nie jest to ich pierwsza wspólna książka. W 2020 roku w księgarniach pojawił się ich reportaż „Mecz to pretekst. Futbol, wojna, polityka”.
– To nie jest książka piłkarska. To książka o ludziach. O ich emocjach, o życiowych lekcjach, z których wnioski pomógł wyciągnąć futbol – można przeczytać w opisie.
Werner spędziła ostatnie tygodnie na promowaniu książki podczas spotkań z czytelnikami, gdzie podpisywała egzemplarze. Na Instagramie podzieliła się swoimi wrażeniami po podpisaniu kilkuset książek.
– Szczęśliwa autorka po podpisaniu 423 książek. A może i 424. W każdym razie wszystkich było 500 (foto 2, 3) i już na Was czekają w LaBotiga, bo książkę „Nadzieja FC” można kupić też w wersji z autografami. Ale to były miłe 3 godziny! Ręka boli od podpisywania, ale jaki to miły ból!
Premiera książki „Nadzieja FC” zaplanowana jest na 23 października, a dziennikarka wróciła już na antenę „Faktów”.

